retroage.net

funditto pisze:1) Czy Crash Bandicoot: Wrath Of Cortex ma w sobie chociaż trochę grywalności części z PSone? Jakie ma wady?

W Crash Bandicoot Wrath of Cortex grałem kilka lat temu na PS2 u znajomego. Przeszedłem kilka poziomów i muszę przyznać, że jest równie dobra jak części z PSone (ale mi i tak najbardziej podoba się Crash 2). Sam mam w planie zakup tej częscie na GC.

No to ja dla odmiany odradze Crasha, bo najzwyczajniej w swiecie stracil pazura po przejsciu w kolejna generacje. Gierka nie rozwinela sie ani troche w stosunku do pierwowzoru (pomijajac oprawe audiowizualna), a do tego ma slabsze poziomy. Jak dla mnie sredniak niczym sie nie wyrozniajacy z tlumu. W tej cenie napewno mozna zdobyc cos ciekawszego.

Vexx - tez szalu nie robi ale i tak jest duzo lepszy od Crasha. W stosunku do tego pierwszego poziomy sa bardzo duze i maja otwarta strukture. Napewno czeka cie sporo biegania i zbierania jak sie zdecydujesz.

Polecam wszystkie 3 czesci Ty the Tasmanian Tiger, oraz polskiego Kangurka Kao 2.
Z innych platformerow to masz jeszcze serie Tak, oraz kilka czesci Spyro - ale to juz niestety popluczyny starego dobrego Spyro z PSXa.


SSX - mam wszystkie trzy czesci i powiem ze najbardziej spodobal mi sie wlasnie SSX3. Pozostale dwa niczym juz nie zaskakuja. Jesli jednak potrzebujesz wiecej takiej samej rozrywki jak w SSX3 to lykaj bez zastanowienia.

Co do Crasha..to, że się nie rozwinął mi nie przeszkadza, bo szczerze to wolę platformówki z ograniczoną swobodą niż wielkimi poziomami (pomijając SMS, 2 części SMG i Raymana 3..ale martwi mnie opinia o poziomach słabszych niż we wcześniejszych częściach..może ktoś jeszcze wypowiedzieć sie na temat Crasha?

funditto pisze:....Czy warto interesować się SSX Tricky albo SSX On Tour, jeśli mam SSX 3 (przeszedłem go i chciałbym więcej tego samego)? Pytam, bo się tak przejechałem na NBA Street v3..vol 2 to jedna z najlepszych gier w jakie grałem, a 3 to dla mnie taka przekombinowana mniej grywalna wersja, której plusem jest tylko grafika..i Mario Team

Co do NBA Street muszę się niestety zgodzić. Dwójkę uwielbiam i uważam ją za jedną z najlepszych "sportówek" w moim życiu. Trójka natomiast rozczarowała mnie potwornie. Do tego stopnia, że musiałem włożyć mnóstwo sił aby się zmusić do jej skończenia.

Co do SSX to takich różnic nie ma. Lubię wszystkie trzy części. Najmilej wspominam SSX Tricky ale pewnie dlatego, że była to pierwsza gra z serii w jaką grałem i wydawała mi się czymś nowym.

Wg mnie spokojnie możesz zaryzykować kupno.

Ja dla odmiany polecę GaCkowego Crasha. Jest równie dobry co części na PSXa (trzyma poziom), ale ogólnie rewelacji brak.

Oczekiwałem klasycznego Crasha z lepszą grafą i go dostałem.

jak zachwalacie tego Crasha i bedzie podobny grywalnoscia i inymi elementami do powiedzmy Crash 3 Warped (PSX) - to moze i ja zainteresuje sie tym tytulem

Jako fan tej serii dodam od siebie, że Crash Wrath of Cortex nie tylko się nie rozwinął ale wręcz uwstecznił. 'Akcja' jest dużo wolniejsza od tej z PSX. Grafika jest lepsza ale tylko technicznie, design postaci, leveli, przeciwników jest jakiś dziwny. Strasznie denerwuje,że nie wymyślili zupełnie nic nowego. W rankingu '100% kalka' byłby zatem wysoko.

Lepszy jest moim zdaniem Crash Twinsanity ale to też żadne cuda.

Łukasz pisze: Lepszy jest moim zdaniem Crash Twinsanity ale to też żadne cuda.

Twinsanity nie wyszedl na GameCube, wiec nie ma sensu nawet o nim mowic.

Pytanie czy warto grać w jakąkolwiek część Crasha, która wyszła na inną platformę niż PSX?

Ja próbowałem grać w jakąś część na PSP. Nie dałem rady...

Crash Bandicoot XS jest fantastyczne. A WoC właśnie dzięki "braku rozwoju" jest dla mnie dobre.

Dred pisze:Crash Bandicoot XS jest fantastyczne.

Zgadzam się - Crash 2: N-Traced (GBA) też jest bardzo dobre choć XS/Huge Adventure jest lepsze. Crash of the Titans na GBA to moim zdaniem nieporozumienie - zeszpecono wygląd Crasha, a do tego rozgrywka jest mało wciągająca - mniej elementów platformowych, dużo bicia przeciwników.

Crash Bandicoot XS i N-Traced na GBA to bardzo dobre gry, sporo nawiązujące do trylogii na PS1. Też polecam. Natomiast mniej mi już podszedł cross-over z Spyro w Crash Bandicoot Purple, choć wciąż to niezła gra. Póki co, nie grałem jeszcze w żadnego platformowego Crash'a na innych konsolach stacjonarnych, ale wyglądają nienajgorzej, sądząc po filmikach.

Jednakże powiedzmy sobie szczerze, Crash tak naprawdę był mega niszczycielem tylko na szaraku, dalej jest co najwyżej dobrze niestety. Nadal mam jednak nadzieję, że niedoszła maskotka Sony dojdzie jeszcze kiedyś do pierwotnej formy.

Pierwsze trzy czesci Crasha byly robione przez Naughty Dog, a wiadomo jaki poziom reprezentuje ten developer. To studio skazane na sukces i raczej nie wypuszczaja gniotow. Niestety od okolo 10 lat Crash poszedl w inne rece i seria rozmienila sie na drobne. Mimo wielu entuzjastow ktorzy mimo wszystko zachwalaja nowe Crashe to ja jednak pozostaje sceptyczny, bo to nie jest juz ten poziom do ktorego przyzwyczailo nas Naughty Dog w drugiej polowie lat 90tych. Pozostaly mile wspomnienia i tyle. Crash to teraz jedna z wielu gier platformowych ktora niczym szczegolnym sie nie wyroznia poza tym ze ma ladny zyciorys (a raczej poczatek zyciorysu).