Wojny konsolowo-pecetowe już dawno mnie znudziły, aczkolwiek nigdy nie jestem w stanie zrozumieć takiej reakcji
Pecety lubię za niskie ceny gier, chyba największe urozmaicenie gatunkowe (masa rozmaitych gier indie, z których 2/3 za nic w świecie nie przeszły u "big bossów" typu Sony czy Nintendo) do tego moje ulubione cRPG-i (te typu Planescape Torment czy dwa pierwsze Fallouty-cenię je sobie niesamowicie za olbrzymią głębię i ważną rolę dialogów-całkowite przeciwieństwo dzisiejszych zręczniościówek, które udają cRPG-i, do tego oba tytuły można było zakupić w naprawdę fajnych cenach, czy to w pudełkowej wersji, czy w czasopismach), różnego rodzaju turówki(przykładowo Fantasy Wars, Delve Deeper czy Greed Corp-o ile się orientuję, dwie ostatnie wyszły też bodajże na X-boxa, ale ceny są po prostu nieporównywalne-pierwszy tytuł kupiłem w promocji za 1 euro<obecnie ok 4,5 zł), drugi za 2,5 euro(czyli 11 złotych z kawałkiem)), również w FPS-y o wiele lepiej gra mi się na PC (nic nie zastąpi połączenia mysz+klawiatura). No i te wspaniałe HIB-y. Ostatnio mogłem kupić Shanka, Super Meat Boya, Bit Trip Runnera i jeszcze dwa inne tytuły za dolara (ok, można było wpłacić i centa, ale to uznaję za przesadę), czyli mniej więcej 3,5 złotego. Masa dobrej zabawy, i do tego o wiele tańsza niż w przypadku konsol. Jasne, każda platforma ma swojego miłośnika, jak ktoś np lubi bijatyki, to dzisiaj w zasadzie powinien ich szukać tylko na konsolach (jedna jaskółka typu SF IV na pecetach wiosny nie czyni), podobnie jak z platformówkami (choć ostatnio trochę ich na PC-ty wyszło). Z kolei fani cRPG-ów, FPS-ów czy turówek zdecydowanie preferują PC-ta. Każda platforma ma swoje plusy i minusy. rzekłem