Syndrom "łowienia promocji"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Forte
'normalnie deBesciak'
'normalnie deBesciak'
Posty: 821
Rejestracja: 2011-11-23, 09:27
Lokalizacja: Dom

Syndrom "łowienia promocji"

Post autor: Forte » 2018-12-21, 22:12

Chciałbym was zapytać, czy tak jak ja - zachorowaliście trochę na syndrom "łowienia promocji".

Ostatnimi czasy trochę mi się w życiu pozmieniało. W porównaniu z niektórymi tutaj nie mam się oczywiście czym chwalić, ale studia skończone, "dorosłe" życie w końcu dało o sobie znać - 8 godzinna praca, dom i inne obowiązki zapełniły mi dzienny grafik, i zwyczajnie (chociaż bardzo bym chciał) na moje ukochane hobby mam bardzo mało czasu. Sytuację podratowuje Switch, który pozwala na trzymanie rączek nad kołderką i godzinkę czy dwie zabawy z Zeldą czy innymi, nienajgorszymi tytułami :wink:

Zauważyłem jednak, że mam od pewnego czasu dziwną przypadłość. Mianowicie kupuję gry bo są w przecenie / tanie / okazyjne. Chodzi oczywiście o cyfrówki, które co jakiś czas pojawiają się w dosyć atrakcyjnych cenach. I nie było by w tym nic złego, gdyby nie fakt, że w gry te zwyczajnie nie gram

Prosty przykład - ostatnio pojawiła się jesienna wyprzedaż na Steamie - wyłowiłem dwie gry - Sonic Lost World oraz Dragon Ball FighterZ. Rezultat? Pograłem w Lost World może z 2-3 godziny, FighterZa odpaliłem na chwilę.... i gry leżą i czekają na "lepsze czasy", które nigdy zapewne nie nadejdą.

Mam wrażenie, że przez cyfrową dystrybucję, zostałem zbyt rozpieszczony cenowo. Gra kosztuje np. 10 zł. "No grzech nie wziąć" - potem ląduje na Steamie czy innym Uplayu, odpalona zostaje na 10 minut - po czym nie wracam do niej, bo mam przecież kilkanaście innych gier, które kupiłem w podobny sposób. Rezultat jest smutny, bo posiadam tyle gier, że nie wiem w które grać i w rezultacie - nie gram w żadną. A brak czasu nie pomaga.

W związku z tym podjąłem wesołą decyzję o nie kupowaniu żadnych gier, dopóki- dopóty nie ogarnę mojego podstawowego backlogu - który zawiera już blisko 30 różnorodnych pozycji.

A Wy, Panowie? Czy macie podobne problemy, czy udaje wam się jakoś to wszystko ogarnąć?
Sega!

Awatar użytkownika
cissic
'jeszcze jeden stopien i...'
'jeszcze jeden stopien i...'
Posty: 923
Rejestracja: 2016-03-16, 09:58

Re: Syndrom "łowienia promocji"

Post autor: cissic » 2018-12-22, 14:00

Mam różne problemy, ale nie z cyframi z kilka złotych, bo rzadko je kupuję. Jestem raczej pudełkowym graczem. Teraz robię wyjątek dla PSV i zamykam granie na tej konsoli. Pakuję ją do pudła i wkładam szafy z innymi retro gratami. Muszę tylko uzupełnić bibliotekę, tzn kupić Rayman Origins + Legends i Golden Abyss. Te pierwsze teraz kosztują po 21 zł, a Uncharted zdaje się jest za 31 zł. Żal nie brać, bo mam pustki na tym systemie. Niestety muszę dokupić kartę pamięci, co wiąże się z dodatkowym wydatkiem. Sony łobuzy ;)

Awatar użytkownika
Axi0maT
Sponsor
Sponsor
Posty: 8531
Rejestracja: 2006-01-12, 12:40
Lokalizacja: Koszalin
Kontakt:

Re: Syndrom "łowienia promocji"

Post autor: Axi0maT » 2018-12-25, 09:45

Tez popadlem w lowienie okazji i nawet nie chodzi o promocje. Ostatnio sukcesywnie przeczesuje allegro za pomoca mobilnej apki -starej wersji ktora jeszcze ma fajne opcje "konczace sie w trakcie X godzin" oraz "wystawione w ciagu ostatnich X godzin". Retro poszlo mocno do gory i ciezko znalezc juz cos w atrakcyjnych cenach ale czasem cos sie trafia. Rosnie jednak sukcesywnie kupka gier na PS4... Ktore to czekaja w kolejce bo czasu na ogrywanie zdecydowanie za malo. Zwykle wkladam gre do konsoli i sprawdzam czy dziala/instaluje sie i gram te 5-10 minut zeby zobaczyc z czym ma do czynienia, a nastepnie pozycja laduje na polce "do ogrania" na ktorej przybywa bo migracja na druga polke "ograne" ostatnio zdarza sie coraz rzadziej.

W kwestii cyfrowek to steam mam na szczescie z glowy bo dodaje tylko gry ktore sa za darmo z jakiegos Humbla. Uzbieralo sie tego z ponad 50 gier i nigdy zadnej jeszcze nie odpalilem... I watpie aby sie to zmienilo zwazajac na to ile swietnych gier czeka na mnie na konsolach. Uwielbiam natomiast przegladac promocje w ps store oraz w xbox marketplace. W dystrybucji cyfrowej kupuje tylko gry ktore nie wyszly na plytkach lub ewentualnje wiem ze zal by mi bylo wydac na ten tytul te 20-30 zyka na pudelko bo gra mimo ze dobra to jednak nie jest w kregu moich zainteresowan. W ten sposob np. Kupilem serie Crysis za 8 zyka za kazda. Od MS interesuja mnie wylacznie gry na x360 wiec juz mam 95% tego co chcialem i w zasadzie poluje juz tylko na DLC i jakies season passy. Inna sprawa to ps store - promocje sa super bo jest duzo indyki o ktorych nawet nie slyszalem i przegladajac oferte sprawdzam filmiki, screeny i czesto recenzje odnajduje prawdziwe perelki w fantastycznych cenach. Troche mi sie tego nazbieralo i powiem szczerze ze wlasnie lubie je bardziej ogrywac niz duze tytuly. Latwiej jest mi usiasc do gry na 2-3 godziny niz do duzego tytulu wymagajacego poswiecenia czasem 20 czy 50 godzin. Tak wiec... Kolekcja maluszkow rosnie dosc szybko i w sumie nie zamierzam przestac... Za to z pudelkami chyba zwolnie bo mam juz wiekszosc tego co chcialem i teraz pora juz tylko ogrywac. Wyczuwam dobre czasy bo za rogiem nowa generacja wiec zanim na nia przejde to pewnie mina 3-4 lata jak nic (albo i wiecej) wiec bede chetnie siegal do swoich zgromadzonych zasobow. Tak samo mialem na xboxie 360 zanim przeszedlem na ps4 - ogralem mnostwo tytulow i nadrobilem zaleglosci.

Podsumowujac, jestem niewolnikiem promocji ale dobrze mi z tym... Przynajmniej jeszcze przez pewien czas, dopoki mam moce zeby to ograc. Na szczescie coraz mniej duzych tytulow mnie interesuje wiec wierze ze dam rade z ogrywaniem.

Awatar użytkownika
kolo
Redaktor
Redaktor
Posty: 2740
Rejestracja: 2011-01-22, 10:47
Lokalizacja: Łańcut
Kontakt:

Re: Syndrom "łowienia promocji"

Post autor: kolo » 2018-12-25, 20:40

Myślę że większość z nas ma w pewnym stopniu syndromy łowienia promocji. U mnie dotyczy to głównie bundli z kluczami Steam. Co prawda nie łykam każdego bundla niczym młody pelikan, ale od czasu do czasu trafi się z kilkoma interesującymi mnie grami, czasem stwierdzę że warto spróbować kilka innych gier i biblioteka Steam puchnie jak szalona.
Inna sprawa że w większość z tych gier staram się pograć przynajmniej na próbę, ale zwykle nie wytrzymuję więcej niż pół godziny i tak czy inaczej jestem na nie "skazany", uroki dystrybucji cyfrowej, psa jej mać :cry:
Zakupy na GOG są dla mnie zwykle dużo bardziej przemyślane, ale i tak uzbierało mi się tam całkiem sporo gier, czasami także takich które już mam, na przykład ze względu na to że stare wersje bardzo nie lubią się z nowszym sprzętem (nawet takim który już dziś jest starożytny).

Jeśli chodzi o łowienie okazji na fizycznych nośnikach to mam ten problem na PC - często można wyrwać naprawdę fajne gry za naprawdę fajne pieniądze i później nie mam czasu w nie grać, tu chyba sytuacja najbardziej przypomina tą którą przedstawił Forte - chcę w nie grać, ale nie mam kiedy i zbiera ich się coraz więcej. Na konsolach jednak jeśli coś sprawdzę i mi się nie podoba to po prostu to sprzedaję dalej, no chyba że trzymam "do kolekcji" ze względu na to że ładne wydanie, albo coś w tym stylu. Ewentualnie czasami trzymam bo cena poleciała na łeb na szyję i nie opłaca mi się teraz sprzedawać a w przyszłości może być już tylko lepiej ;)

Tak czy inaczej staram się nad tym jakoś panować, jedyną sytuacją gdzie praktycznie nie jestem w stanie nad tym zapanować jest Steam, gdzie jeśli wklepałem kod to już po ptokach i pudełkowe gry PC gdzie później zwykle nawet nie opłaca mi się tego dalej sprzedawać.
Sega, Sega über alles
Obrazek

Awatar użytkownika
/dev/null
'doskakuje do klawiatury'
'doskakuje do klawiatury'
Posty: 56
Rejestracja: 2018-12-07, 13:42
Lokalizacja: wlkp

Re: Syndrom "łowienia promocji"

Post autor: /dev/null » 2018-12-27, 08:15

Promocji cyfrowych unikam jak ognia, bo właśnie mam takie samo przekonanie jak ty, że jak kupie to i tak nie pogram - ale prawda jest taka że bardzo często kupie w promocji pudełkową wersje i też nie ogram jej za szybko ale kupuje bo jest na "promocji" itd. Ta sama przypadłość jest co do HumbleBundle lub do PS+ są gry za darmo, dodaje je ale nie ogrywam. Żyjemy w czasach że wychodzi tak dużo gier że nawet gdybyś chciał wszystko to i tak nie ograsz.
Trzeba z tym żyć :-) ograć ile można

Awatar użytkownika
Forte
'normalnie deBesciak'
'normalnie deBesciak'
Posty: 821
Rejestracja: 2011-11-23, 09:27
Lokalizacja: Dom

Re: Syndrom "łowienia promocji"

Post autor: Forte » 2018-12-29, 13:34

/dev/null pisze:
2018-12-27, 08:15
Żyjemy w czasach że wychodzi tak dużo gier że nawet gdybyś chciał wszystko to i tak nie ograsz.
Trzeba z tym żyć :-) ograć ile można
I to w sumie najbardziej smuci. Kiedy patrzę na swój backlog retro, to aż płakać się chce na samą myśl ile dobrych gier leży i po prostu czeka - a do tego dochodzą jeszcze kosmiczne ceny...
Sega!

ODPOWIEDZ