Xenoblade Chronicles

Velsu
'radzi sobie'
'radzi sobie'
Posty: 591
Rejestracja: 2011-08-14, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: Velsu » 2011-12-13, 09:39

Obrazek

Antari
'dopchal sie i chce pisac'
'dopchal sie i chce pisac'
Posty: 174
Rejestracja: 2007-06-28, 13:17
Lokalizacja: gbforever.pl
Kontakt:

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: Antari » 2013-02-16, 20:09

Sorry, że odkopuję stary temat ale tydzień temu zacząłem grać w Xenoblade Chronicles. Mam nabite na liczniku +30h, 44lv postaciami. Mimo, że jRPG to nie jest mój najmocniejszy gatunek, jakoś daję radę z fabułą :P

Mając w pamięci wszystkie "ochy" i "achy" nad tą produkcją jakoś nie mogę się przekonać do jej "zaje*istości". Nie zrozumcie mnie źle, gra jest ok, ale nie na tyle żeby zasłużyć na tę całą medialną wrzawę i wywyższanie.

Z jednej strony mamy kilka naprawdę ogromnych i ciekawie zaprojektowanych lokacji, z drugiej masę przeciętniaków stanowiących korytarze łączące ze sobą poszczególne części świata. Kilka miejscówek jest naprawdę oryginalnych i ogromnych, lecz znajdziemy tu także wiele, naprawdę wiele znanych i oklepanych motywów typu śnieg, lawa, dżungla... gdzie tu oryginalność? W części z lokacji odniosłem wrażenie, że specjalnie powiększono ich rozmiary żeby "wielkość" zaparła nam dech. Gdyby nadać im normalne rozmiary okazałyby się zwyczajnie szaro-bure i nudne via kopalnia.

Jedną z największych bolączek z jaką muszę się zmagać jest totalnie zepsuta kamera. Chodzi przede wszystkim o jej pozycję. Mimo usilnych starań, grzebania w opcjach i próbowania różnych konfiguracji praktycznie zawsze ustawia się ona pod takim kątem, że chcąc rozejrzeć się dookoła (podziwiać te piękne widoki) 3/4 ekranu stanowi trawa, elementy podłoża. Zastanawiam się jaki sens ma implementacja takich fajnych miejscówek skoro autorzy tak utrudnili ich podziwianie. Na domiar złego gdy poruszamy postacią i delikatnie skręcimy np. w prawo, kamera sama dopasowuje się do zmiany kierunku. Co to ma być? Rayman 2? Można dostać niezłych zawrotów głowy, gdy będziemy próbowali dodatkowo samodzielnie korygować kamerę przy pomocy prawej gałki.

Kolejny wielki zawód to postacie. Poczynając od portretów psychologicznych, designie, ubiorze, kończąc na osobowości. Jedynie Shulk wyróżnia się z tłumu zrzucając brzemię głupkowatego hero-wannabe każdego protagonisty. Dunban i Ryan to nader oczywiste kalki chociażby Aurona i Wakki z FFX. Mistrz i głupkowaty osiłek z rudymi włosami :P Ale najbardziej zawiodłem się na designie zbroi... co to ma być? To kwestia indywidualna ale tak tragicznych ubiorów nie widziałem dawno. Dopiero po zdobyciu Mythril'a Shulk zaczął wyglądać jak człowiek. Nie prędko go zmienię, chyba że mnie zmusi do tego sytuacja. Ale zdaję sobie sprawę, że design poszczególnych zbroi ma być taki "specyficzny", bo taki był zamysł twórców, indywidualny styl prezentacji. Cenię sobie ich oryginalność, ale niezbyt mi się podobają.

Sub-questy. Niby wszystko fajnie, spora ilość i różnorodność. No ale niestety nie bardzo widzę w tym wszystkim motywację do ich zaliczania. Nie dość, że często polegają one na przypadkowym szukaniu itemów w lokacjach "po omacku", to jeszcze w swej strukturze są nad wyraz podobne. "zabij xxx stworów z xxx gatunku"; "zbierz xxx danego przedmiotu w xxx lokacji". Niby proste a człowiek musi ganiać od lewej do prawej i szukać jak głupi. Gdzie tu zabawa? Zwłaszcza, że niektóre lokacje są gigantyczne i przypomina to trochę szukanie igły w stogu siana w okularach przeciwsłonecznych. Mimo wszystko byłbym to w stanie zrozumieć, gdyby chociaż nagrody były w miarę intratne. Niestety kolejny zawód - w większości to po prostu kasa, a niektórych doświadczenie i średniej wartości itemy (lepsze bez problemu kupimy w sklepie). Do czego zmierzam? Przez te 30h zrobiłem raptem z 15-20 questów, cześć z nich przypadkiem zbierając co mi pod nogami leżało. Jeden był w miarę ciekawy, polegał na odnalezieniu porwanej żony (?) Nopona. Uprowadzona została do jakiejś fortecy, której Bóg wie gdzie trzeba było szukać. Żadnej wskazówki, po prostu idź i znajdź. W końcu znalazłem i było to w miarę interesujące, ale czy sprawy nie załatwiłaby jakaś prosta strzałka?

Ostatnia już rzecz na którą ponarzekam, to brak możliwości expienia. Gra przypomina mi przez to trochę takiego jRPG na szynach. Niby mamy możliwość customizacji postaci, dodawania pierdółek, gemów, rozwój artów i level-upowanie, a jednak prowadzeni jesteśmy za rączkę tak jak autorzy chcieli. Nie ma czegoś takiego, że poświęcimy kilka godzin na podpakowanie naszego teamu i z miejsca rozłożymy bossa na łopatki. Tutaj każdy level to jak błogosławieństwo. Pomniejsi adwersarze dają tak mało doświadczenia, że nawet bijąc ich cały dzień dostaniemy co najwyżej 1-2 poziomy.

To nie jest tak, że widzę tylko same wady tej pozycji. Owszem, wypisałem je powyżej, co nie zmienia faktu, że gra ma masę pozytywów i trafionych patentów. Genialna muzyka, perfekcyjny wręcz dobór kawałków do sytuacji. Możliwość przeskakiwania do wcześniej odwiedzonej lokacji praktycznie w dowolnym momencie rozgrywki jest szalenie wygodna i pozwala nam zaoszczędzić masę czasu. Podoba mi się także to, że doświadczenie postaci, którymi nie gramy samo dopasowuje się do tych którymi operujemy. Fabuła - można powiedzieć, że jest oryginalna, choć moim zdaniem do gatunku ambitnych nie należy. Czy skłania do refleksji? Raczej nie, jej celem jest po prostu przekazanie historii, którą uknuli autorzy.

Ogółem fajna rzecz, ale dla mnie niezbyt wyróżniająca się z tłumu, takich pozycji było wiele na ps2 chociażby. Dlatego te wszystkie głosy, jakoby byłaby to pierwsza "taka" gra od czasów PSX, brzmią dla mnie trochę śmiesznie, zwłaszcza, że nie jestem znawcą gatunku, a mimo to dostrzegam pewne schematy i odwołania (lub kalki).

bono
'wieszcz narodowy'
'wieszcz narodowy'
Posty: 1273
Rejestracja: 2011-01-23, 21:05

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: bono » 2013-02-16, 21:58

Antari xenoblade jako jrpg na przestrzeni generacji na pewno nie jest na pewno produckja fenomelana. Jezeli chodzi o obecna generacje gdzie gatunek jrpg na konsolach stachonarnych kuleje xenoblade jest jedna z niewieliu opcji ktore mozna zagrac a wiem co pisze bo wiekszosc jrpgow staram sie ograc.

Antari
'dopchal sie i chce pisac'
'dopchal sie i chce pisac'
Posty: 174
Rejestracja: 2007-06-28, 13:17
Lokalizacja: gbforever.pl
Kontakt:

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: Antari » 2013-02-16, 22:21

A mógłbyś się jakoś odnieść do wyżej wymienionych kwestii np. odnośnie sub-questów? Szczerze to nie bardzo wierzę, że ktoś może czerpać przyjemność z ich wypełniania. Zerowy background story, zero cut-scenek w misjach pobocznych. Jedyne co mamy to parę linijek tekstu i zadanie, które na dobrą sprawę jest identyczne w 3/4 lokacji. Znajdź, zbierz, zabij. Nagroda? Kasa, którą można szybciej zarobić bijąc słabych przeciwników do upadłego. Odsetek questów z nagrodą w postaci exp lub broni/zbroi jest żenująco niski. Nie wiem czym się tu podniecać? Nawet dowolna część Dragon Questa ma bardziej rozbudowane misje poboczne z jakąś wiarygodną historią. W Xenoblade poszli na ilość co mnie niestety nie przekonuje. Wolałbym mniej sub-questów o połowę czy nawet 3/4, a wyższą jakość, lepszą ich "oprawę" :)

Obecna generacja w kontekście Wii obejmuje Wii/ps3/x360. Pierwszy lepszy przykład z brzegu - Ni no Kuni. Nie znam tego gatunku jakoś fenomenalnie ale podejrzewam, że jRPG'ów na ps3 jest dość dużo, zwłaszcza w KKW.

mingan
'dopchal sie i chce pisac'
'dopchal sie i chce pisac'
Posty: 274
Rejestracja: 2012-02-09, 18:51
Lokalizacja: Katowice

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: mingan » 2013-02-17, 12:30

Ja akurat xenoblade jestem nadal zachwycony. Oczywiście nie startuje on nawet do moich ulubionych jRPG, ale jest to jedna z najmocniejszych pozycji na Wii i jedna z najmocniejszych pozycji jeśli chodzi o ten gatunek na tą generację (Ni no Kuni wyszło niedawno).
Kompletnie nie pamiętam bym miał w tej grze jakieś problemy z kamerą. Tylko czasem trzeba było wcisnąć jeden przycisk by wycentrować ale robiłem to mechanicznie.
Masz rację jeśli chodzi o grindowanie. W trakcie gry zauważyłem, że jeśli ma się jakiś problem z bossem to znacznie lepiej, zamiast zabijać jakieś małe stworki, jest ulepszyć kryształy i ,,dokupić" poziomy zdolności.
Muzykę uważam za majstersztyk a widoki zapierały mi dech (niesamowite jak na Wii). Do tego dość ciekawy system rozwijania stosunków z kompanami.
Co do Sub-questów to już o tym pisałem. Są one nudne i monotonne, jedynie trochę smaku dodaje wykonywanie ich by rozwijać kolonie. Bardzo dużo radości dało mi jednak, polowanie na elitarne stworki i ubijanie ich. Szczególnie, że wypadają z nich niezłe rzeczy.

Fabuła nie jest jakąś specjalnie urywającą, szczególnie dla osób, które przemęczyło sporo jRPG. Jest ona jednak na dostatecznie dobrym poziomie, by trzymać gracza przy konsoli.


Podsumowując, wydaje mi się, że to co my możemy uważać za wady (np. brak grindu) stało się wielką zaletą dla graczy nie zapoznanych z tym gatunkiem. Dla mnie ta gra była o tyle idealna, że jako jeden z niewielu tytułów dawała mi taki pełen relaks. Wieczorem kładłem się przez telewizorem z padem w ręce i przy spokojnej muzyczne biegałem sobie po rozległych łączkach i ośnieżonych stokach (trzeba przyznać, że w nocy z tymi filarami światła, były niesamowite). Nawet moja luba, była przekonana, że wyłączyłem muzykę w grze i puściłem własną.

Antari
'dopchal sie i chce pisac'
'dopchal sie i chce pisac'
Posty: 174
Rejestracja: 2007-06-28, 13:17
Lokalizacja: gbforever.pl
Kontakt:

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: Antari » 2013-02-17, 18:38

No nie wiem mingan. Z kamerą są gigantyczne problemy, naprawdę nie wiem jakim sposobem mogłeś podziwiać widoki w grze. Może moje odczucia wynikają z faktu, że sporo czasu spędziłem w grach z serii MH gdzie kamera jest naprawdę rewelacyjna i skonstruowana tak, że zawsze właściwie pokazuje otoczenie. W lokacji śniegowej zwłaszcza widać te gigantyczne problemy gdy poruszamy się po powierzchni ze sporym spadem w dół.

A odnośnie muzyki, nie wiem jak mogłeś się delektować muzyką skoro przy okazji potyczki z każdym encounterem z ust postaci wydobywają się te dzikie okrzyki. Nie mam pojęcia dlaczego nie ma możliwości wyłączenia tego w opcjach... mnie one cholernie drażnią. Zwłaszcza jeżeli na przekór wszystkiemu zdecydujesz się expić. Wczoraj podskoczyłem 2 levele bezustannie tłukąc słabe jednostki przez bitą godzinę. Po kilku pierwszych minutach wyłączyłem głos w TV bo zwyczajnie nie wytrzymałem. No chyba, że chodziło ci o grę w postaci "zwiedzania" bez potyczek.

mingan
'dopchal sie i chce pisac'
'dopchal sie i chce pisac'
Posty: 274
Rejestracja: 2012-02-09, 18:51
Lokalizacja: Katowice

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: mingan » 2013-02-17, 22:19

Tak, chodziło mi o raczej o ,,zwiedzanie". Do okrzyków w trakcie walki się dość szybko przyzwyczaiłem.
Największy minus tej gry to moment w którym pod koniec będziesz chciał mieć wysoki poziom. Bryndza, nie ma gdzie expić bo wszystkie potwory są dla Ciebie o wiele za słabe lub za silne.

Velsu
'radzi sobie'
'radzi sobie'
Posty: 591
Rejestracja: 2011-08-14, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: Velsu » 2013-02-18, 00:03

Antari pisze: Z jednej strony mamy kilka naprawdę ogromnych i ciekawie zaprojektowanych lokacji, z drugiej masę przeciętniaków stanowiących korytarze łączące ze sobą poszczególne części świata. Kilka miejscówek jest naprawdę oryginalnych i ogromnych, lecz znajdziemy tu także wiele, naprawdę wiele znanych i oklepanych motywów typu śnieg, lawa, dżungla... gdzie tu oryginalność? W części z lokacji odniosłem wrażenie, że specjalnie powiększono ich rozmiary żeby "wielkość" zaparła nam dech. Gdyby nadać im normalne rozmiary okazałyby się zwyczajnie szaro-bure i nudne via kopalnia.
Wlasnie to w tej grze jest najpiekniejsze i najbardziej fenomenalne..."swiat" o ile mozna to tak nazwac. Nie wiem jak daleko jestes w grze ale powinienes sobie juz zdawac sprawe gdzie chodzisz i w co to wszystko sie laczy...;)
Eksplorowanie w tej grze to chyba najpiekniejsza rzecz i jest to jeden z niewielu jrpg gdzie zajrzalem w kazdy kat.

p.s. Jak mozna nie lubic okrzykow podczas walki? To wlasnie rozmowy i okrzyki towarzyszy pomagaja Ci dobrze prowadzic walke np z bossem i zbierac na szybko informacje.
Obrazek

Antari
'dopchal sie i chce pisac'
'dopchal sie i chce pisac'
Posty: 174
Rejestracja: 2007-06-28, 13:17
Lokalizacja: gbforever.pl
Kontakt:

Re: Xenoblade Chronicles

Post autor: Antari » 2013-02-18, 23:44

Co innego okrzyki np. w tradycyjnych jRPG jak FFX, gdzie są spokojne i następują kolejno po sobie (po wykonaniu ataku lub w trakcie). A co innego w Xenoblade gdzie poszczególne głosy nakładają się na siebie w ferworze walki i słychać tylko jakiś bezosobowy bełkot szatkowany gitarowymi solówkami. Naprawdę uszy puchną czasami :P Xenoblade jest ok, ale ma masę błędów, niedoróbek, nietrafionych patentów - jak każda gra zresztą. Widocznie jest tak, że część z nich, mnie jedynemu nie pozwala w spokoju delektować się tą wyjątkową opowieścią. A może po prostu po tych wszystkich rekomendacjach i pompatycznych zachwytach, oczekiwałem od tej pozycji więcej niż powinienem?

ODPOWIEDZ