Golden Axe Warrior
: 2006-06-07, 17:57
Mozna by polemizowac czy aby na pewno to Gaxe Warrior jest ta najlepsza (do tego miana pretenduja rowniez: Sonic The Hedgehog, Golden Axe, Alex Kidd, Asterix, Ecco The Dolphin, Castle Of Illusion, Phantasy Star, Streets Of Rage, Rygar i moze kilka innych), jednak wg mnie to wlasnie "wojownik" zmiata konkurencje (podobne zdanie ma niejaki siudym).
Mamy do czynienia z klonem Zeldy. Schemat rozgrywki niemalze identyczny. Latamy po swiecie podzielonym na ekrany, zwiedzamy labirynty, zbieramy nowe bronie/itemy, ktore wykorzystujemy do odblokowania kolejnych lokacji. Tytul jest znacznie ladniejszy (grafika jest rewelacyjna), grywalniejszy (nie da sie ukryc), ma lepsza fabule i wiecej dodatkow (scenki, wiecej pobocznych "questow"*). Niejaki Death Adder skradl 9krzysztalow i ukryl je w 9 labiryntach, jako waleczny ziomek** krola ruszamy w wielka podroz, ktorej celem jest odnalezienie "blyskotek", bo w innym wypadku swiat stanie sie brzydki i niedobry (wzmozona aktywnosc potworkow). Epicki rozmach zostal u Tolkiena, ale zawsze lepsze to niz fabula z Zeldy I.
Polecam gre z calych sil, jest to jeden z najlepszych tytulow wszech czasow (mocne slowa). Warto kupic nawet za 30zl (ja kupilem od Senshu, ktory to uprzednio nabyl gre od siudyma - teraz on wali w sciane, bo zaluje ze sprzedal).
Zeby nie bylo niejasnosci NIE UWAZAM GAxe warrior za tytul lepszy od Zeldy, to ksiezniczka byla pierwsza, ale GAW jest bardziej dopieszczony/dopakowany (to jakby mowic, ze DOOM I jest brzydki graficznie w porownaniu z DOOM III), trzeba brac pod uwage date wydania.
*- nie wiem czy mozna tak nazwac sciecie drzewa i znalezienie w nim kilku sztuk zlota.
**- tak kiedys gadalo sie na slugi (nie kojarzyc z HipHopem)
shoty:
Mamy do czynienia z klonem Zeldy. Schemat rozgrywki niemalze identyczny. Latamy po swiecie podzielonym na ekrany, zwiedzamy labirynty, zbieramy nowe bronie/itemy, ktore wykorzystujemy do odblokowania kolejnych lokacji. Tytul jest znacznie ladniejszy (grafika jest rewelacyjna), grywalniejszy (nie da sie ukryc), ma lepsza fabule i wiecej dodatkow (scenki, wiecej pobocznych "questow"*). Niejaki Death Adder skradl 9krzysztalow i ukryl je w 9 labiryntach, jako waleczny ziomek** krola ruszamy w wielka podroz, ktorej celem jest odnalezienie "blyskotek", bo w innym wypadku swiat stanie sie brzydki i niedobry (wzmozona aktywnosc potworkow). Epicki rozmach zostal u Tolkiena, ale zawsze lepsze to niz fabula z Zeldy I.
Polecam gre z calych sil, jest to jeden z najlepszych tytulow wszech czasow (mocne slowa). Warto kupic nawet za 30zl (ja kupilem od Senshu, ktory to uprzednio nabyl gre od siudyma - teraz on wali w sciane, bo zaluje ze sprzedal).
Zeby nie bylo niejasnosci NIE UWAZAM GAxe warrior za tytul lepszy od Zeldy, to ksiezniczka byla pierwsza, ale GAW jest bardziej dopieszczony/dopakowany (to jakby mowic, ze DOOM I jest brzydki graficznie w porownaniu z DOOM III), trzeba brac pod uwage date wydania.
*- nie wiem czy mozna tak nazwac sciecie drzewa i znalezienie w nim kilku sztuk zlota.
**- tak kiedys gadalo sie na slugi (nie kojarzyc z HipHopem)
shoty: