[Recenzja]-LocoRoco(PSP)
: 2007-06-27, 13:05
[Recenzja]-LocoRoco(psp)
Na pierwszy „rzut oka” LocoRoco wydaje sie byc pozycja przeznaczona glownie dla mlodszych graczy.Historia w skrocie jest taka:istnieje pewna planeta z zyjacymi na niej roznymi, przedziwnymi stworzeniami, stoicki spokoj mieszkancow przerywa nieoczekiwanie spadajacy meteoryt(bynajmniej cos, co go przypomina) i tu zaczyna sie terror...z obiektu ktory przybyl, wychodza obce stworzenia, ktore na dodatek nie sa przyjaznie nastawione...zaczynaja zjadac naszych tytulowych bohaterow.Dla ciekawych dodam jeszcze, ze przy grze pracowal m.in.Tsutomu Kouno-m.in.projektant swietnej gry ICO.
We wstepie napisalem”...naszych tytulowych bohaterow.”, poniewaz trudno powiedziec ze jest on jeden.Loco jest czyms na ksztalt kulki, ktora moze laczyc sie z innymi z przedstawicielami swojego gatunku, jak rowniez na powrot rozdzielic.Nasz kulisty przyjaciel jednak nie porusza sie w oczywisty dla nas sposob-co to znaczy?To znaczy ze musimy przechylac plansze(R lub L)po czym „zjezdza” jak balon napelniony woda.Mozemy nim takze podskakiwac(trzymajac np.R i wciskajac L).Zasada przejscia planszy jest prosta jak „budowa cepa”.Znajdujac sie na planszy mamy za zadanie uzbierac wszystkich Loco(lacznie jest ich 20),wszystkie rozowe oraz pomaranczowe muszki i z kazdej planszy naszych 3 przyjaciol zwanych przez kulki:”mui mui”.Po drodze czychaja na nas jednak niebezpieczenstwa w postaci przybyszow z kosmosu(wygladajacych jak glowa murzyna z dredami:)ktorzy moga ktoregos z naszych „wziasc na zab” oraz kolce z ktorym kontakt powoduje oddzielenie sie jednej z kulek i jesli szybko „nie stykniemy” sie, to utracimy ja bezpowrotnie.Ogolnie bardzo latwo przechodzi sie plansze, trudniej jednak zebrac wszystko o czym wczesnie wspominalem, poniewaz niektore”fanty” moga byc poukrywane,co zreszta moim zdaniem bylo dobry pomyslem-bez sekretow do odkrycia,gra duzo by stracila na swojej wartosci.
Teraz moze bardziej opisze delikwenta ktorym gramy...nie ruszajac sie nim chociaz na chwile zaczyna on podskakiwac,spiewac(praktycznie caly czas spiewa)kreci, ”wierci” sie, nawet troche chodzi.Jeszcze nie wspominalem chyba o tym ze mamy kilka rodzajow Loco.Sa oni w roznych kolorach, np.zolty na poczatku w pierwszej planszy i w kilku nastepnych(mamy 5 swiatow po 8 plansz).Podczas gry nasz „okraglasty” kolega bedzie nieco zmieniac ksztalty, (za sprawa sowy ktora nas przezuje-nie pomylic z ta zielona co wypluwa kolce:)po to aby przy pomocy nowej figury odkryc jakis sekret, np.zmieniajac sie na ksztalt prostokata dostac sie do specjalnie na nasza nowa figure wydrazonej dziury.
Muzyka...czytajac to co wczesniej napisalem juz wiecie ze „kula” spiewa-zreszta wydaje dzwieki przez caly czas,aczkolwiek kazdy inny rodzaj Loco spiewa innym glosem(wszelkie podobienstwo do jakiegokolwiek jezyka jest przypadkowe-sa to slowa fikcyjne)
Moim zdaniem grafika prezentuje sie bardzo dobrze-mamy tu do czynienia z 2D.Najlepsze w tym jest to, ze wszystko jest interaktywne, tzn.rusza sie,oddzialuje na nas i vice versa, a sama fizyka tego wszystkiego to jest cud,miod-calosc liczona w czasie rzeczywistym-ruch wody, wiaterek powiewajacy kwiatki itp.-brzmi bajecznie?i tak tez wyglada...Oczywiscie wykonanie plansz nie pozostawia nic do zyczenia,a tam takze mozemy poczuc perfekcje fizyki-sliskie nawierzchnie, takie jak lod,miekkie wnetrze slimaka, itp.
Calkiem niezlym pomyslem bylo dodanie opcji-”Loco House”.W owym trybie,budujemy tak jakby swoja plansze po ktorej bedziemy mogli sie krecic.Dodam jeszcze tylko ze w kazdej chwili mozemy „strzelic” fotke naszego domku i nie tylko jego-podczas przechodzenia calej gry mozemy zrobic ujecie.Otrzymane zdjecia mamy mozliwosc przeslania innemu posiadaczowi PSP.
Uwazam ze LocoRoco nie jest jedynie tytulem skierowanym dla dzieci, ale rowniez dla ludzi otwartych na nowe pomysly i innowacyjnosc.Sam przeszedlem te gre i jestem zachwycony, a mam juz prawie 18 wiosen na karku:)Czekam niecierpliwie na kontynuacje tak oryginalnej pozycji i goraco polecam wszystkim-starszym i mlodszym.
Grywalnosc-10
Dzwiek-9
Grafika-9
Ocena o-golna-9
Jarazzz
Na pierwszy „rzut oka” LocoRoco wydaje sie byc pozycja przeznaczona glownie dla mlodszych graczy.Historia w skrocie jest taka:istnieje pewna planeta z zyjacymi na niej roznymi, przedziwnymi stworzeniami, stoicki spokoj mieszkancow przerywa nieoczekiwanie spadajacy meteoryt(bynajmniej cos, co go przypomina) i tu zaczyna sie terror...z obiektu ktory przybyl, wychodza obce stworzenia, ktore na dodatek nie sa przyjaznie nastawione...zaczynaja zjadac naszych tytulowych bohaterow.Dla ciekawych dodam jeszcze, ze przy grze pracowal m.in.Tsutomu Kouno-m.in.projektant swietnej gry ICO.
We wstepie napisalem”...naszych tytulowych bohaterow.”, poniewaz trudno powiedziec ze jest on jeden.Loco jest czyms na ksztalt kulki, ktora moze laczyc sie z innymi z przedstawicielami swojego gatunku, jak rowniez na powrot rozdzielic.Nasz kulisty przyjaciel jednak nie porusza sie w oczywisty dla nas sposob-co to znaczy?To znaczy ze musimy przechylac plansze(R lub L)po czym „zjezdza” jak balon napelniony woda.Mozemy nim takze podskakiwac(trzymajac np.R i wciskajac L).Zasada przejscia planszy jest prosta jak „budowa cepa”.Znajdujac sie na planszy mamy za zadanie uzbierac wszystkich Loco(lacznie jest ich 20),wszystkie rozowe oraz pomaranczowe muszki i z kazdej planszy naszych 3 przyjaciol zwanych przez kulki:”mui mui”.Po drodze czychaja na nas jednak niebezpieczenstwa w postaci przybyszow z kosmosu(wygladajacych jak glowa murzyna z dredami:)ktorzy moga ktoregos z naszych „wziasc na zab” oraz kolce z ktorym kontakt powoduje oddzielenie sie jednej z kulek i jesli szybko „nie stykniemy” sie, to utracimy ja bezpowrotnie.Ogolnie bardzo latwo przechodzi sie plansze, trudniej jednak zebrac wszystko o czym wczesnie wspominalem, poniewaz niektore”fanty” moga byc poukrywane,co zreszta moim zdaniem bylo dobry pomyslem-bez sekretow do odkrycia,gra duzo by stracila na swojej wartosci.
Teraz moze bardziej opisze delikwenta ktorym gramy...nie ruszajac sie nim chociaz na chwile zaczyna on podskakiwac,spiewac(praktycznie caly czas spiewa)kreci, ”wierci” sie, nawet troche chodzi.Jeszcze nie wspominalem chyba o tym ze mamy kilka rodzajow Loco.Sa oni w roznych kolorach, np.zolty na poczatku w pierwszej planszy i w kilku nastepnych(mamy 5 swiatow po 8 plansz).Podczas gry nasz „okraglasty” kolega bedzie nieco zmieniac ksztalty, (za sprawa sowy ktora nas przezuje-nie pomylic z ta zielona co wypluwa kolce:)po to aby przy pomocy nowej figury odkryc jakis sekret, np.zmieniajac sie na ksztalt prostokata dostac sie do specjalnie na nasza nowa figure wydrazonej dziury.
Muzyka...czytajac to co wczesniej napisalem juz wiecie ze „kula” spiewa-zreszta wydaje dzwieki przez caly czas,aczkolwiek kazdy inny rodzaj Loco spiewa innym glosem(wszelkie podobienstwo do jakiegokolwiek jezyka jest przypadkowe-sa to slowa fikcyjne)
Moim zdaniem grafika prezentuje sie bardzo dobrze-mamy tu do czynienia z 2D.Najlepsze w tym jest to, ze wszystko jest interaktywne, tzn.rusza sie,oddzialuje na nas i vice versa, a sama fizyka tego wszystkiego to jest cud,miod-calosc liczona w czasie rzeczywistym-ruch wody, wiaterek powiewajacy kwiatki itp.-brzmi bajecznie?i tak tez wyglada...Oczywiscie wykonanie plansz nie pozostawia nic do zyczenia,a tam takze mozemy poczuc perfekcje fizyki-sliskie nawierzchnie, takie jak lod,miekkie wnetrze slimaka, itp.
Calkiem niezlym pomyslem bylo dodanie opcji-”Loco House”.W owym trybie,budujemy tak jakby swoja plansze po ktorej bedziemy mogli sie krecic.Dodam jeszcze tylko ze w kazdej chwili mozemy „strzelic” fotke naszego domku i nie tylko jego-podczas przechodzenia calej gry mozemy zrobic ujecie.Otrzymane zdjecia mamy mozliwosc przeslania innemu posiadaczowi PSP.
Uwazam ze LocoRoco nie jest jedynie tytulem skierowanym dla dzieci, ale rowniez dla ludzi otwartych na nowe pomysly i innowacyjnosc.Sam przeszedlem te gre i jestem zachwycony, a mam juz prawie 18 wiosen na karku:)Czekam niecierpliwie na kontynuacje tak oryginalnej pozycji i goraco polecam wszystkim-starszym i mlodszym.
Grywalnosc-10
Dzwiek-9
Grafika-9
Ocena o-golna-9
Jarazzz