retroage.net

Tez fakt :p Mi sie udalo uzbierac 54 bodajze, potem mi sie znudzilo :p

kanarekkk pisze:Tez fakt :p Mi sie udalo uzbierac 54 bodajze, potem mi sie znudzilo :p

z pajączkami jest o tyle łatwo, że na mapce pojawia sie ikonka przy lokacji / w dungeonie.

więc wiemy gdzie szukać... można sobie zrobić jeden dziennie wypad do lokacji i dungeonu i z poradnikiem odnaleźć pominiete wcześniej pająki. W ten sposób powoli można uzbierać.

Ja jak przysiadałem to wszystko sobie notowałem w zeszyciku ... pozniej na 3DS już nie. To co pominąłem sprawdziłem w poradniku. Co wiedziałem, że zebrałem o mijałem itd - poszło bez problemu.

Największego gula przysporzyły mi pająki, które trzeba było zrzucić z drzew uprzednio w nie uderzając. Bajer polegał na tym, że nie mogłeś w pień uderzyć mieczem, tylko musiałeś zrobić fikołka, który potrząśnie odpowiednio drzewem - nigdy bym na to nie wpadł (chyba)

szczególne utrudnienie sprawia to, że niektóre pająki są w nocy za młodziaka, a inne w czasach, gdy Link jest dorosły. No nie ma łatwo - nieźle to sobie twórcy wymyślili.

ramzes64 pisze:szczególne utrudnienie sprawia to, że niektóre pająki są w nocy za młodziaka, a inne w czasach, gdy Link jest dorosły. No nie ma łatwo - nieźle to sobie twórcy wymyślili.

Dokładnie, zapomniałem też o tych bajerach - bez podpowiedzi można tego szukać z pół roku.

BTW, przypomniało mi się, że jeden quest w tej grze można przeoczyć i potem nie ma możliwości jego wykonania, co jest totalną beznadzieją, jeśli ktoś ma jednak zamiar męczyć całość bez opisu.

Hmm...może nie tyle quest co możliwość zwiększenia sobie limitu bodaj orzechów. Trzeba to zrobić zanim się skorzysta ze świątyni czasu. Ze strategicznego punktu widzenia raczej nie ma to specjalnie znaczenia. Znaczy. Ilu z was tak naprawdę korzystało z orzechów? Ale fakt przy zdobywaniu 100% gry może pozostać pewien niesmak.

Ja korzystalem. W walce z ganonem , jak skonczyly mi sie swietliste strzaly, to rzucalem orzechami, i krecac mu sie pod nogami ciachalem mieczem

Odkopie trupa...
Zrobilem sobie odpoczynek od CoDa, i postanowilem dokonczyc Zelde. Obiecalem sobie nie korzystac z poradnikow w tym podejsciu, jednak 2 razy musialem podejrzec, po godzinie lazenia w kolko Pomimo tego, ze przechodzilem drugi raz, gra nie raz mnie zaskoczyla. Dostalem tez pare nauczek, jak bylem zbyt pewny siebie zadna gra mnie tak nie pochlonela przy drugim podejsciu, jednym slowem majstersztyk Pora na Majore

ja sobie też obiecałem, że nie zajrzę do poradnika żadnego, no i na razie dotrzymuję słowa - korzystałem tylko i wyłącznie z Sheikah Stone'a bodajże dwu- albo trzykrotnie
a na już jestem chyba blisko końca - nie wiem dokładnie, bo nigdzie nie wyczytywałem - zdobyłem te medaliony od Sage'ów i mam się udać do Temple of Time

Spróbuj zdobyc wszystkie skulltule bez poradnika

Tak, to juz końcówka Jesteś bliski ocalenia Hyrule

Weeeee idź człowieku - skulltull mam około 45, poszukam jeśli mi się będzie chciało - tak samo jak reszty serduszek. Dopiero jak zwątpię w sens istnienia (czyt. jak stracę cierpliwość), to sięgne po jakieś mapki

haha jeszcze sa butelki max 4 Ostatnia tez jest dosc wymagajaca, maski, miecz goronow

Jeszcze opcjonalna złota łuska. Wbrew pozorom zbieranie skultull nie jest trudne, tylko żmudne. Przydaje się bardzo mapa. Chyba gorzej z kawałkami serc. Za pierwszym razem udało mi się uzyskać jakieś 99% gry bo niestety nie wiedziałem o tym, co już wspomniałem kilka postów wcześniej.

Ja w obu podejsciach ok 80%, nie mam w sumie parcia na masterowanie 55 skulltul, 18 serduszek, zlota luska, 3 butelki, miecz goronow, wszystkie wrozki i 2 maski. Kto wie, czy nie zaczne od poczatku, ta gra mnie strasznie wciaga

a ja bede musial rozpoczac Master Quest (ale to na 3DS) - tylko nie wiem kiedy ;D