Najgorsze edycje kolekcjonerskie / premium z jakimi mieliście styczność

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kolo
Redaktor
Redaktor
Posty: 2740
Rejestracja: 2011-01-22, 10:47
Lokalizacja: Łańcut
Kontakt:

Najgorsze edycje kolekcjonerskie / premium z jakimi mieliście styczność

Post autor: kolo » 2018-05-06, 22:14

Przyszedł mi do głowy na potencjalnie ciekawy temat. Jakie są najgorsze edycje kolekcjonerskie / premium z jakimi mieliście kiedykolwiek styczność? Mam tu na myśli głównie subiektywne odczucia, na przykład kolekcjonerki których główną atrakcją poza grą jest zabawka którą identyczną, ale bez logo gry można kupić za 20zł, albo edycje limitowane którym baardzo daleko od limitowanych.
Postarajcie się powiedzieć parę zdań o tym jak ta edycja wygląda i dlaczego uważacie że jest naprawdę kiepska.

Ja zaczynam, oczywiście większość z nich będzie nowsza, kiedy starsze gry były dostępne w edycjach premium ja nie miałem nawet za bardzo kasy na tanie reedycje. Kolejność losowa.

Anno 2070 - edycja kolekcjonerska w dużym i ładnym kartonie zawierała spory artbook (~150 stron), soundtrack na dwóch płytach audioCD, spory i brzydko złożony plakat / (bezużyteczne) drzewko technologiczne oraz gwóźdź programu: tanią chińską zabawkę "zestaw solarny 6 w 1" z nadrukowanym logo gry, nie różni się absolutnie niczym poza logo i ładniejszym pudełkiem od "konkurencji", którą można kupić poniżej 20zł, na przykład tutaj: https://pl.aliexpress.com/item/DROPSHIP ... aa2bAkn5ND
Jeśli nie liczyć jednak niesmaku związanego z zabawką kolekcjonerka jest przyzwoita, zwłaszcza że dzięki temu pod koniec dostępności cena była na bardzo przyjemnym poziomie ~70zł, niestety nie wiem ile chcieli za to na premierę.

Dragon Age: Origins - edycja kolekcjonerska na PS3, pomijając to że sama gra na PS3 była na granicy grywalności ze względu na swoją żenującą szybkość działania kolekcjonerka również dość mocno mnie rozczarowała, poza ładnym steelbookiem podwójnej grubości zawierała "mapę Fereldenu", a w zasadzie szmatkę wielkości chusteczki do nosa z nadrukiem, ulotki z kodami na śmieciową zawartość dodatkową (DLC Stone Prisoner było dokładane do niemal wszystkich normalnych edycji), oraz płytę BluRay z materiałami dodatkowymi, głównie (ślicznymi) trailerami CGI, dokumentem making of oraz soundtrackiem. Na dobrą sprawę dla mnie jedynym elementem coś wartym ponad zwykłą edycję było pudełko oraz soundtrack... W formacie MP3, niedostępny z poziomu konsoli z instrukcją aby włożyć płytę do komputera... Na płycie BluRay... Ma ktoś z was odtwarzacz BluRay w komputerze? Ja nie, nie znam też nikogo kto by taki miał. Prawdopodobnie nikt kogo znam nie zna nikogo kto miałby odtwarzacz BluRay w komputerze. Ups?

Yakuza 6 Essence of Art również nieco mnie rozczarowała, co prawda wciąż jest to lepsza edycja w cenie edycji normalnej, jednak artbook zintegrowany z okładką digipacka sprawia że przeglądanie artbooka jest niewygodne a samo pudełko jest mniej praktyczne (jeszcze mniej niż zwykły digipack), już pomijam nawet to że również bardzo chudy artbook z edycji After Hours miał parę stron więcej, po prostu zdecydowanie wolałbym otrzymać osobną książeczkę, choćby w miękkiej oprawie. Dodam jeszcze że nigdzie w opisie edycji nie było zaznaczone że artbook jest integralną częścią pudełka, co sprawiło że poczułem się trochę oszukany.
Sega, Sega über alles
Obrazek

ODPOWIEDZ