Oj będzie będzie W siódemce "random encounter'y" potrafią dosłownie co 2 kroki wyskakiwać. Ja uwielbiam stare Finale, ale i tak, czasem jest to dla mnie uciążliwe. Dlatego brak losowych walk w FF XII mnie bardzo cieszy ( w sensie teraz mnie cieszy, ale w chwili premiery tej gry na ps2, wieszałem psy na tej grze za ich brak)Skyline pisze:Właśnie gram w Crisis Core: Final Fantsy VII na PSP i jestem grą zachwycony, mimo że nie grałem w siódemkę.
Troche boję się że FFVII może mi się nie spodobać przez to, że nie mogę strawić rozgrywki oryginalnych fajnali. Grałem w dwójkę, którą też mam na PSP i nie mogłem przeboleć nudnych i losowych walk podczas eksploracji. Po pewnym czasie każda walka powodowała u mnie jakiś tik w mózgu. Czy z siódemką może być tak samo?
A właśnie...
Final Fantasy XII Zodiac Age: Mam już nagrane trochę ponad 40 godzin. Gra jest świetna! Chociaż dla mnie to trochę kotlecik, bo zwykłą 12 przeszedłem dawno temu na ps2, a później również wersję International Zodiac Job System. Chociaż wersja na ps4 ma dodatkowo możliwość przypisania dwóch różnych zawodów dla jednej postaci, a w oryginale można było przypisać tylko jeden. Więc można skorzystać z każdego "Job'a" za jednym przejściem gry
W przerwach gram trochę w: Wipeout Omega Collection. Jestem fanem Wipeout'a więc mimo że też kotlecik, to jak ktoś nie miał PS Vita, to dla samej kampanii 2048 warto zagrać.
A czasem z nudów pykam sobie w Metal Slug w wersji ACA na ps4. Niezły rekordzik udało mi się zrobić w Caravan mode Fajne urozmaicenie.