RetroAge Konsola, PSP Sony PSP Street
KonsolaPSP

Sony PSP Street

Loading

Kiedy Sony ogłosiło wprowadzenie kolejnego, piątego już modelu PSP na rynek, byłem pewien jednego – w życiu czegoś takiego nie kupię. Wersja dla plebsu na promocyjnych materiałach prezentowała się zdecydowanie gorzej od poprzedników – wyglądała na dużą, nieporęczną a dodatkowo materiały z jakich została wykonana przypominały produkty o wątpliwej chińskiej jakości.

Co gorsza, model E1000 okazał się kastratem. Charakteryzował się bowiem: – ekranem, który był gorszy od poprzedników
– brakiem modułu Wi-Fi
– brakiem wyjścia TV OUT
– brakiem drugiego głośnika
– niewymienną baterią

Powyższe informacje sprawiły, że przy poszukiwaniach PSP-ka wersję E1000 omijałem szerokim łukiem. Wybór padł na drugą generacją – 2000. Zakupiłem, ograłem kilka ciekawszych gier i konsolę z przyczyn losowych sprzedałem. Ostatnio naszła mnie jednak chęć na ponowny zakup handhelda od Sony. Zastanawiałem się pomiędzy wersją 2000 a 3000. Traf sprawił, że zakupu dokonywałem w sklepie stacjonarnym, dzięki czemu mogłem osobiście sprawdzić każdą z wersji PSP (było nawet PSP GO!). Wybór padł na wersję E1000 – czyli coś, czego jeszcze godzinę wcześniej w ogóle bym się nie spodziewał. Co sprawiło, że zdecydowałem się zakupić jednak streeta? Zapraszam do poniższej recenzji.

PSP E1000 zostało wprowadzone na rynek w roku 2011. Główne parametry konsoli pozostały niezmienione i wyglądają następująco:

– procesor Sony Media Engine o maksymalnym taktowaniu 333Mhz
– 4,3 calowy ekran TFT o rozdzielczości 480×272
– 64MB pamięci RAM
– napęd UMD
– slot kart pamięci MS Pro Duo
– bateria o pojemności 1200 mAh
– port mini USB
– wejście słuchawkowe
– slot na karty pamięci Memory Stick Pro Duo

Konsola ma wymiary 172.4 × 73.4 × 21.6 mm, waży 223g. Jest zdecydowanie większa i grubsza od swoich poprzedników (mowa o wersji 2000 oraz 3000). W porównaniu z wersją 1000 Street wypada jednak zdecydowanie lepiej.- jest od niej zarówno cieńszy jak i lżejszy.

Wygląd nowej wersji zapewne dla wielu osób jest dyskusyjny – mi konsola zdecydowanie nie podobała się do momentu, w którym nie wziąłem jej do rąk. E1000 wykonane jest z czarnego, lekko chropowatego plastiku, dzięki czemu nie ma tutaj mowy o zbieraniu odcisków palców, jak to bywało w poprzednikach. Na górze konsoli znajdują się dwie diody informujące o aktualnym stanie baterii oraz pracy karty pamięci. Po ich lewej stronie znajduje się nieosłonięty slot na pamięć typu Memory Stick Pro Duo, z kolei po prawej mamy port mini USB, dzięki któremu możemy przesyłać dane do konsolki jak również ładować ją. Do tego dochodzą standardowo przyciski L oraz R, wykonane tym razem z matowego plastiku. Tył konsoli to tak naprawdę klapka, pod którą znajduje się napęd UMD. Nie ma tutaj żadnych mechanizmów czy przycisków – w celu jej otwarcia należy ją podważyć. Po otwarciu po prawej stronie znajdziemy tackę na płyty UMD, po lewej baterię, która jest niewymienna. Dla niektórych może to być wadą, chociaż osobiście przyznaję, że w żadnym handheldzie czy też telefonie komórkowym nie zdarzyło mi się jej wymieniać.

Przód konsoli jest rozplanowany podobnie jak w poprzednikach – brakuje tutaj tylko drugiego głośniczka, co niestety uważam za dużą wadę, gdyż nie jest on umieszczony centralnie, i wszystkie dźwięki słyszymy z lewej strony. Rozwiązaniem mogą być zwykłe słuchawki, które oczywiście obsługują format stereo. Przyciski pomimo moich obaw sprawdzają się wzorcowo – nie ma tutaj mowy o skrzypieniu, trzeszczeniu czy też złym spasowaniu elementów. Gorzej wygląda kwestia w przypadku dolnego panelu, na którym znajduje się przycisk Playstation, regulacja głośności oraz przyciski Select i Start. Całość wygląda na dotykową, niestety w rzeczywistości są to zwykłe przyciski. Cały panel otacza ramka, która minimalnie wystaje, co sprawia, że korzystanie z przycisków funkcyjnych niestety nie jest zbyt komfortowe. Uważny czytelnik prawdopodobnie spostrzegł, że nie wspomniałem o regulacji jasności. Powód jest oczywisty – po prostu jej nie ma, a natężenie podświetlenia można regulować z Dashboardu konsoli – czyli dla przykładu nie zmienimy go w trakcie gry.

Ekran konsoli według zapowiedzi Sony jest gorszy od poprzedników, co niestety widać gołym okiem. Za największą wadę osobiście uważam słabe kąty widoczności ekranu, co w szczególności widać, kiedy patrzymy na konsolę z dołu – wystarczy zaledwie kilka stopni, aby dostrzec zniekształcenia kolorów. Rzecz o tyle istotna, że mówimy tutaj o przenośnej konsoli, w której taki mankament nie ma prawa występować. Dodatkowo niesmak budzi niestety wspomniane wcześniej usunięcie przycisku natężenia podświetlenia, który spokojnie zmieściłby się z przodu konsoli.

Na koniec zostawiłem mały smaczek a mianowicie dół konsoli. Znajduje się na nim gniazdo ładowania, wyjście słuchawkowe, oraz przycisk włączania/blokowania konsoli. W końcu ktoś z Sony poszedł po rozum do głowy, i umieścił go w miejscu, w którym nie da się go przypadkowo przesunąć. Dla osoby o dość dużych łapskach, takich jak moje w wersjach 1000, 2000, oraz 3000 było to dużym problemem, gdyż niejednokrotnie doprowadzało do wyłączenia konsoli w trakcie intensywnej rozgrywki. Tutaj tego problemu po prostu nie ma i przyznam że był to jeden z głównych powodów dla których wybrałem akurat tą wersję. Ciekawostką jest również zmniejszenie samej ładowarki – teraz przypomina ona przerośniętą wersję ładowarek do zwykłych telefonów komórkowych

Całość prezentuje się nadzwyczaj dobrze i nie będę ukrywał, że konsola mi się podoba. Sony w jej przypadku porzuciło elegancję poprzednich modeli i postawiło na praktykę. Warto również podkreślić, że konsola na rogach jest zaokrąglona, dzięki czemu trzyma się ją zdecydowanie lepiej niż pozostałe wersje i ręce nie męczą się aż tak bardzo w trakcie długotrwałej rozgrywki. Dodatkowo materiał, z jakiego zostało wykonane urządzenie sprawia, że spokojnie możemy pożegnać się ze szmatką do czyszczenia.

A jak wygląda sytuacja osób, które posiadają gry zakupione w sklepie Ps Store i chciałyby w nie zagrać na E1000? Sytuację ratuje tutaj program Media GO, dzięki któremu możemy przenieść nasze gry zakupione w elektronicznym sklepie bezpośrednio na naszą konsolkę.
Jako posiadacz kilku tytułów w wersji elektronicznej chciałem w nie zagrać na moim świeżo nabytym PSP – w szczególności chodziło mi o tytuły ze starszej siostry – PSX-a, których nie można dostać w normalnej, pudełkowej wersji. Po zainstalowaniu programu Media Go spotkało mnie dość duże rozczarowanie – system przenoszenia gier był “chwilowo nieczynny”. Po pobieżnym przeczytaniu kilku wątków na forach dyskusyjnych okazała się, że chwilowa awaria trwa już kilka tygodni, postanowiłem więc napisać do wsparcia technicznego Sony. Po wymianie kilku maili, w których między innymi moja konsola została pomylona z PS Vitą i które tak na dobrą sprawę nic nie wskórały program Media GO zaczął działać. Tutaj pojawia się problem nie tylko jakości samej usługi, ale też ostatnio często poruszana kwestia cyfrowej dystrybucji, oraz własności zakupionych przez nas produktów.

Podsumowując – dla kogo jest przeznaczony PSP E1000? Na pewno musimy zdawać sobie sprawę, że kupując ten egzemplarz rezygnujemy z kilku funkcjonalności – między innymi Wi-Fi oraz portu TV OUT. Dostajemy w zamian konsolę, która według mnie jest zdecydowanie bardziej praktyczna od swoich poprzedników. Praktyczność tą niestety w dużym stopniu zabija zastosowany ekran, którego fatalny kąt widzenia z dołu praktycznie zmusza nas do tego, abyśmy grając patrzyli się na konsolę dokładnie z góry – problem znany chociażby posiadaczom 3DS-a, którzy chcą korzystać w pełni z jego funkcjonalności. Decyzja co do zakupu należy do nas, jednak warto pomimo powszechnego “hejtu” dać konsolce szansę i chociaż zobaczyć jak sprawuje się na żywo.

Autor

Komentarze

  1. Dokładnie tak jak piszesz. Do tego w 2016 kupiłam E1000 prosto z salonu nówkę sztukę. To ważne jeśli ma mi służyć na długie lata.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.