RecenzjaPlayStation 3

EyePet

Loading

Uwaga! Redakcja Retroage ostrzega. Recenzja zawiera słowa takie jak: różowy, sympatyczny i zwierzaczek. Lektura poniższego tekstu u tak zwanych prawdziwych graczy może wywołać skutki uboczne w postaci napadów szału i niekontrolowanego ślinotoku. Dlatego prosimy wszystkich ekstremalnych hardkorowców o zaprzestanie lektury. Pozostałych czytelników zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry EyePet dla konsoli Playstation 3.

Twoje dziecko marzy o zwierzaku? Koniecznie chce mieć rozkosznego szczeniaczka, którego ty będziesz musiał wyprowadzać na spacer? A może kochanego koteczka, który wydrapie dziury w twoich nowych meblach? Ja też miałem taki kłopot, ale tu z pomocą przychodzi najlepsza przyjaciółka każdego mężczyzny, czyli konsola. W moim domu zamieszkał zwierzak, ale nie mam problemów z pogryzionymi butami i sierścią w każdym możliwym i niemożliwym miejscu. W czytniku PlayStation 3 zagościła płytka z grą EyePet, a moje dzieci przynajmniej chwilowo zapomniały o prawdziwych zwierzakach. Przyznaję, że nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań względem EyePeta, ot zwykła popierdółka dla dzieciaków. Jak bardzo byłem w błędzie przekonacie się w dalszej części recenzji.

Zacznijmy od przedstawienia głównego bohatera naszej opowieści. EyePet z wyglądu przypomina skrzyżowanie pieska, kotka i małpki. Brzmi dziwacznie? Spokojnie, zwierzak jest przesympatyczny i każdy malec natychmiast go polubi. Do zabawy oprócz płytki z grą potrzebujemy kamerki PayStation Eye oraz magicznej karty (jest dołączona do zestawu). Zapytacie pewnie, cóż to za dziwo ta magiczna karta? Kamera śledzi jej ruchy, a na ekranie widać dajmy na to prysznic albo siatkę do łapania ryb. Przyda się także sporo dobrze oświetlonego rozproszonym światłem miejsca przed telewizorem. Dla młodszych graczy nieodzowna będzie pomoc kogoś starszego, kto przeczyta komunikaty wyświetlane na ekranie. Wiemy już czego potrzebujemy do rozpoczęcia zabawy z EyePetem, pora zatem w kilku słowach opisać jak wygląda sama rozgrywka. Gracz zasiada na podłodze w polu widzenia kamery, sympatyczny profesorek pokrótce wprowadzi w zasady gry i… na ekranie pojawia się jajko, a po chwili wykluwa się z niego milutki zwierzaczek. Reaguje na proste polecenia wydawane gestami takie jak skacz czy biegaj. Na początek wypada malucha nakarmić i wykąpać, można także przystroić go w gustowne różowe ciuszki. Każda dziewczynka będzie zachwycona. Ojcowie zachowajcie spokój, dla chłopców przygotowano między innymi stroje karateki, kowboja czy astronauty. To dopiero początek długiej przyjaźni z EyePetem. Autorzy serwują nam imponujący zestaw zadań do wykonania. Co ważne za każde nawet najdrobniejsze osiągnięcie młody gracz jest wynagradzany przeróżnymi nagrodami. Świetnie motywuje to do dalszej zabawy. Za dobre wykonanie każdego zadanie gra przyznaje medale. Zdobycie brązowego nie stanowi dla dziecka żadnego problemu. Na srebrny i złoty trzeba już się trochę postarać. Na szczęście zabawa toczy się w sympatycznej atmosferze, a konkurencje są bardzo przystępne i dają masę frajdy. A jest tego cała masa. Moje dzieci natychmiast polubiły łowienie ryb i kręgle. Mogą także rysować obrazki, które nasz pupil odrysowuje na ekranie. Co ciekawe przy zbyt długim posiedzeniu przy konsoli EyePet wymownie ziewa i daje do zrozumienia że już czas odpocząć.

Pora napisać kilka słów o oprawie audiowizualnej gry. Faktycznie słów będzie parę, bo i nie za bardzo jest o czym pisać. Nasz zwierzak jest ładnie animowany, rusza się bardzo naturalnie o ile można mówić o naturalności u EyePeta. Reszta obiektów widocznych na ekranie jest schludna, kolorowa i to w zupełności wystarczy. Procesor graficzny PlayStation 3 raczej się tu nie przegrzeje. Muzyka jak wyżej, przyjemne i niezobowiązujące plumkanie.

Pora na czepialstwo. Tego też nie będzie zbyt wiele. Czasami kamerka ma kłopot z prawidłowym odczytaniem pozycji magicznej karty. Zwłaszcza w słabszym oświetleniu. Ale i na to jest rada. Dostępna jest wersja gry obsługująca kontroler Playstation Move, wtedy nie ma najmniejszych problemów z odczytywaniem ruchów gracza.

Mam spory problem z oceną EyePeta. Z punktu widzenia młodszego gracza jest to pozycja doskonała, dostarczająca całej masy świetnej rozrywki. Co ważne gra jest naprawdę obszerna i wystarczy na długie godziny zabawy. Z drugiej strony dla normalnego zjadacza konsolowego chleba nie ma do zaoferowania kompletnie nic ciekawego. Jest to jednak produkt skierowany do najmłodszych odbiorców i tutaj sprawdza się znakomicie. Dzieci od czterech lat w górę natychmiast polubią sympatycznego zwierzaka. A jedynym problemem będzie odpędzenie ich od telewizora.

Ocena ogólna

EyePet

PLAYSTATION 3

Grafika
70%
Dźwięk
70%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.