RetroAge Recenzja, Nintendo64 F1 World Grand Prix
RecenzjaNintendo64

F1 World Grand Prix

Loading

Formuła 1 – temat jakże niewdzięczny. W naszym kraju dyscyplina sportowa o popularności oscylującej w granicy kilku procent. Mniej popularne są chyba tylko polo i kerling. Wielu nadal nie może zrozumieć cóż ludzie widzą w tych mknących z prędkością ponad 300 km/h pojazdach, zagłuszających wszystko co żywe w promieniu kilometra? Odpowiedź jest prosta – spróbuj, a się dowiesz… Nie każdego jednak stać na bolid. Na szczęście jest F-1 World Grand Prix – najwierniejszy symulator Formuły 1 na konsole, z jakim miałem do tej pory do czynienia.

Po włączeniu gry od razu przytłacza nas ilość i różnorodność opcji. Prócz kilku trybów rozgrywki, które i tak sprowadzają się do tego samego (wyścigu), możemy zmodyfikować niemal wszystko prócz kształtu tras i lakieru bolidów. Do naszej dyspozycji oddano perfekcyjnie wykonane 17 tras, z czego 16 to idealnie odzwierciedlone rzeczywiste trasy wchodzących w World Grand Prix. Skoro są prawdziwe trasy i gra jest na licencji FIA, to oczywiście mamy też dostęp do 11 ekip i 22 zawodników biorących udział w tym całym show. Team’y posiadają bolidy o unikalnych parametrach (każdy z ekip posiada też punkty konstrukcyjne w zależności od pozycji zajmowanej w rankingu). Wśród ogromu opcji przez które musimy przebrnąć warto wyróżnić dwie przydatne dla początkujących – możliwość modyfikowania parametrów asystowania przy hamulcu i przyspieszeniu. Dzięki temu łatwiej będzie nam w pierwszych rajdach zapanować nad bolidem, bo zwalnianiem przy zakrętach i przyspieszeniem przy wychodzeniu z nich zajmie się komputer (lub konsola jak kto woli). Jest to o tyle istotne, że realizm jazdy jest bardzo wysoki i początkującemu graczowi jest niezwykle trudno utrzymać się na trasie. Co prawda przy tak włączonych opcjach nie wróżę nikomu zajęcia miejsca w pierwszej dziesiątce, ale najważniejsze, że dzięki temu można nauczyć się jazdy.

Sercem gry jest oczywiście tytułowe World Grand Prix. Podróżujemy więc od jednego państwa do drugiego i bierzemy udział w kolejnych wyścigach. Przed każdym wyścigiem mamy możliwość wzięcia udziału w piątkowych i sobotnich praktykach, kwalifikacjach i rozgrzewce. Wydaje się, że jest tego dużo i sens wielokrotnego jeżdżenia w kółko wydaje się zbędny. Nic bardziej mylnego. Kluczem do sukcesu jest bowiem perfekcyjne poznanie trasy. Wejście w każdy zakręt powinno zostać tak zaplanowane, aby nie stracić cennych sekund. To nie jest gra w której możemy sobie pozwolić na zaliczenie pobocza… może na najniższym poziomie trudności uda nam się jeszcze dogonić czołówkę, ale przy wyższych jest to już mało realne. Niestety Formuła 1 jest grą błędów – wygrywa ten kto ich nie popełnia. Ubolewać można nad faktem, że gra nie obsługuje kierownicy (Steering Wheel (kierownica)) – to urządzenie poprawiłoby i tak już świetny realizm jazdy. Drugim asem w rękawie dla potencjalnego zwycięzcy jest oczywiście umiejętne przygotowanie bolidu do wyścigu. Opony, spojlery, resory, ilość zabranego paliwa i inne parametry możliwe są do zmodyfikowania w celu zapewnienia lepszej wydajności naszego wozu. Możemy wybrać jedno z 9 domyślnych ustawień, ale warto poeksperymentować, szczególnie jeśli pogoda będzie utrudniała nam jazdę lub prognoza na najbliższe godziny przewiduje jej zmianę. Zmiana parametrów ma kolosalne przełożenie na fizykę jazdy, dlatego na praktykach najlepiej wypróbować kilka ustawień.

Ile trwa wyścig Formuły 1 chyba każdy wie. Na szczęście twórcy gry oszczędzili nam tej warstwy realizmu, bowiem ściganie się przez ponad 60 okrążeń wykończyłoby pewnie nawet największego fana. Możemy więc zmodyfikować liczbę okrążeń – od czterech do pełnej liczby okrążeń (dla masochistów).
Tekstu przybywa, a widzę, że nie opisałem nawet ułamka tego co oferuje gra… opisanie wszystkiego zajęłoby kilka ładnych stron. Wspomnę więc tylko jeszcze, że nasze poczynania zapisywane są automatycznie na cartridg’u z grą (4 sloty), dlatego nawet jedna głupia wpadka w sezonie może być fatalna w skutkach. Z jednej strony może być do denerwujące szczególnie kiedy poświęciliśmy sporo czasu na grę, a w końcówce sezonu wypadamy fatalnie tracąc punkty i spadając w rankingu. Z drugiej strony jest to realistyczne podejście do tematu i dane jest nam zasmakować zarówno wzlotów jak i upadków.
Podsumowując… F-1 World Grand Prix to realizm, realizm, realizm i jeszcze raz realizm. Nawet w tak głupim pit stop’ie decyzje musimy podejmować szybko, bo cenne sekundy uciekają, a przeciwnicy uciekają w dal. Ogrom możliwości i poziom trudności na początku strasznie zniechęca, ale taka jest Formuła 1 – tylko dla najwytrwalszych.

Oprawa graficzna
Warstwa wizualna jest z pewnością najmocniejszym atutem gry. Zrobiono chyba wszystko co jest możliwe, aby wycisnąć maksimum z Nintendo 64 i stworzyć naprawdę niesamowicie realistyczną grafikę. Bolidy wyglądają tak jak w telewizji – nie żartuje – nic dodać, nic ująć. W trakcie jazdy koła obracają się z zawrotną prędkością, co można zauważyć szczególnie na zakrętach, przy zmianie biegów z silnika strzelają iskry, po zjechaniu na pobocze wznoszą się tumany kurzu, a do opon przyklejają się wówczas drobinki piasku. Można wymieniać w nieskończoność, ale najlepiej zobaczyć to na własne oczy aby uwierzyć, że tyle można wycisnąć z N64! Krajobraz otaczający tor jest równie świetnie wykonany jak same pojazdy… no można by się co prawda przyczepić do nazbyt mocno rozmytych niektórych drzew, ale na tle całej reszty która jest tak niesamowicie zrealizowana, jest to po prostu niemal nie zauważalne.
Doskonale zrealizowane są powtórki rajdu które możemy sobie obejrzeć po wyścigu. Zapewne ze względu na ograniczenie pamięci konsoli niemożliwe jest zapisanie tak ogromnej ilości danych i w wyniku tego, powtórki (podobnie zresztą jak intro) mają dość charakterystycznie przycinaną animację (w samej grze animacja jest niezwykle płynna). Nie przeszkadza to jednak w ogóle – warto obejrzeć nasz udział w rajdzie w telewizyjnym wykonaniu – naprawdę robi wrażenie.
Mówiąc w skrócie – wykonanie to arcydzieło. W okresie kiedy ukazała się ta gra, nie sposób było zrobić cokolwiek lepszego na tej jakości sprzęcie. Efekt godny podziwu tym bardziej, że gra nie korzysta z rozszerzenia pamięci (Expansion Pak), które to daje porządnego kopa i pozwala na znaczne poprawienie jakości grafiki. Na koniec mała uwaga – nie sugerujcie się screen’ami z gry ponieważ nie oddają one w pełni jakości oprawy wizualnej tej gry – na telewizorze gra wygląda jeszcze lepiej!

Oprawa dźwiękowa
Raczej niewiele można zarzucić grze pod tym względem. Muzyka całkiem przyjemna. Kilka fajnych kawałków w menu świetnie pasuje do klimatu gry. Podczas samego wyścigu towarzyszą nam już niezwykle realistyczne odgłosy zmagań na trasie, a także komentator. Biorąc pod uwagę długość czasu spędzonego za kółkiem, twórcy gry mogli uraczyć nas opcją wyboru choćby jakiejś muzyki w trakcie jazdy. Ryk silników po 30 minutach gry potrafi skutecznie denerwować nawet najwytrwalszych współlokatorów.

Podsumowując można śmiało powiedzieć, że F-1 World Grand Prix jest jedną z najlepiej wykonanych gier na Nintendo 64. Wielu graczy zniechęci z pewnością poziom trudności gry, ponieważ grę można śmiało nazwać symulacją bolidu Formuły 1, a co za tym idzie – gra jest piekielnie trudna. Pozycja tylko i wyłącznie dla maniaków i fanatyków gatunku – jeśli do nich nie należy to od oceny grywalności odejmij co najmniej 7 i dopiero wtedy zastanów się nad zakupem tej gry.

Ocena ogólna

F1 World Grand Prix

NINTENDO 64

Grafika
100%
Dźwięk
80%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.