RecenzjaGameBoy Advance

Final Fight One

Loading

W 1989 roku Metro City jest siedliskiem przestępczości i zbrodni od wielu lat. Nowy burmistrz Mike Haggar, były wojownik uliczny chce to zmienić. Głównym problemem jest ogromny gang zwany „Mad Gear”. Mad Gear kontroluje całą przestępczość w mieście. Kiedy tylko dowiedzieli się o planach nowego burmistrza momentalnie podjęli akcję w celu uspokojenia Haggara. Porwali córkę burmistrza Jessicę, licząc na współpracę, ale chyba się przeliczyli.

Od tego momentu zaczyna się nasza gra. Na początku mamy do wyboru 3 bohaterów:
– Guy
– Cody
– Haggar
W miarę jak będziemy więcej grać, poprawiając nasz wynik, odkryją się dodatkowe bonusy, m.in. 2 nowych postacie:
– Alpha-Cody
– Alpha-Guy.

Do przejścia mamy 6 etapów składających się z kilku plansz:
– Slum
– Subway/Park
– West Side
– Industrial Area
– Bay Area
– Up town.

Pod koniec każdego etapu czeka na nas boss. Ostatnim bossem do pokonania jest szef gangu Berger.

Gra jest retro przeniesieniem z automatów i muszę przyznać, że przeniesienie jest bardzo udane. Postacie zachowują się identycznie jak w oryginale. Nie ma spowolnień itp. Graficzni i muzycznie także prawie nic się nie zmieniło. Dlaczego prawie? W wersji automatowej Billy – prostytutka/transwestyta wyglądał/a jak kobieta, tutaj wygląda zupełnie inaczej.

Gra nie należy do trudnych, sterowanie jest bardzo proste – idziemy w prawo i rozwalamy każdego napotkanego wroga. W grze są też bonusowe plansze po przejściu danego etapu w postaci rozwalenia samochodu na czas czy brył lodu. Kawał dobrej gry.

Ocena ogólna

Final Fight One

GAME BOY ADVANCE

Grafika
80%
Dźwięk
70%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.