RetroAge Recenzja, DS Grand Theft Auto: Chinatown Wars
RecenzjaDS

Grand Theft Auto: Chinatown Wars

Loading

Grand Theft Auto: Chinatown Wars jest czwartą grą z serii GTA, która ukazała się na konsolach Nintendo (wcześniej dwie części ukazały się na GBC i jedna na GBA). Debiut na Nintendo DS okazał się na tyle udany, że gra od Rockstar Leeds od razu zajęła pierwsze miejsce wśród najwyżej ocenionych gier na przenośnej konsoli wielkiego N. Zapraszamy więc do przeczytania recenzji tej gry

Grand Theft Auto: Chinatown Wars jest czwartą grą z serii GTA, która ukazała się na konsolach Nintendo (wcześniej dwie części ukazały się na GBC i jedna na GBA). Debiut na Nintendo DS okazał się na tyle udany, że gra od Rockstar Leeds od razu zajęła pierwsze miejsce wśród najwyżej ocenionych gier na przenośnej konsoli wielkiego N.

Chinatown Wars zapowiedziano na E3 w 2008 roku i od razu wzbudziło zainteresowanie graczy. Premiera gry odbyła się w Europie 20 marca 2009 roku. Każdy kto miał i ma zaszczyt zagrać w tę grę, z całą pewnością potwierdzi, że jest ona bardzo dobra. Przejdźmy więc do recenzji najlepszej gry na Nintendo DS.

Głównego bohatera, którym jest Huang Lee, poznajemy podczas lotu samolotem do Liberty City. Przybywa on do miasta dowiedzieć się więcej na temat śmierci swojego ojca (szefa mafii), który został zamordowany.Huang przy okazji przewozi pewien miecz, należący do głowy rodziny. Na lotnisku po naszego bohatera przyjeżdża dwóch typów przysłanych przez jego wuja. Niestety zostają oni zaatakowani, a Huang dostaje w głowę rykoszetem strzału z pistoletu. W kolejnej scence widzimy go już rannego, leżącego na tylnej kanapie w samochodzie napastników. Bohater po odzyskaniu przytomności już wie, że tak właśnie wygląda „amerykańskie przywitanie”, a po chwili razem z samochodem zostaje wyrzucony do rzeki. Po tym miłym powitaniu, kradzieży rodzinnego miecza i porzuceniu na pewną śmierć rozpoczynamy grę.

Na początku musimy wydostać się z tonącego samochodu. W tym właśnie momencie mamy pierwszy raz możliwość sprawdzenia jak wykorzystano w grze ekran dotykowy Nintendo DS. Aby rozbić szybę pojazdu, musimy kilka razy stuknąć w dolny ekranik konsoli. Później dopływamy do najbliższego pomostu (Huang umie pływać) i wsiadamy do napotkanego tam samochodu. W tym momencie również uruchamia się kolejna mini-gierka ukazująca zastosowanie dotykowego ekranu. Aby odpalić silnik samochodu, musimy doprowadzić do stacyjki wkrętak, a następnie przekręcać go w taki sposób, aż samochód odpali (wszystko oczywiście wykonujemy stylusem). Następnie dojeżdżamy do siedziby wuja Wu ‘Kenny’ Lee i od tamtej pory przyjdzie nam wypełniać dla niego różnorakie misje, a w późniejszym etapie gry także dla innych zleceniodawców. Fabuły zdradzać nie będę, sami zagrajcie w Grand Theft Auto: Chinatown Wars – na koniec z pewnością będzie zaskakująco.

Misję są różnorakie, ale nie wychodzą za bardzo, za obrany w serii schemat. Gangsterka opiera się na zabiciu kogoś, ochranianiu, przewiezieniu czegoś, zniszczeniu i tym podobne. Jedną z najkrwawszych i chyba najbardziej brutalnych misji które zapamiętałem jest ta, w której dla Zhou Ming’a musimy skraść ambulans z jakimś rannym gościem w środku. Misja przedstawia się następująco: trwa pełen pościg, musimy uważać na goniące nas radiowozy, przejechać kawałek miasta i na dodatek reanimować co jakiś czas pacjenta w ambulansie, który nam „schodzi z tego świata” (trzeba mieć oczy dookoła głowy i jeszcze jedną parę rąk aby to ogarnąć). Gdy już dojedziemy do naszego zleceniodawcy okazuje się, że TEN WARIAT kazał nam skraść ambulans z pacjentem, uciekać przed glinami, reanimować umierającego – i to wszystko tylko po to, aby on sam mógł z brutalnością ukatrupić już i tak „odchodzącego z tego świata”. W późniejszej scence widzimy jak Zhou wyrywa serce temu człowiekowi (nóż, później serce w dłoni, a na koniec zadowolony i cały zakrwawionyZhou Ming) – wrażenia bezcenne. Ta gra nie jest dla dzieci – nawet na DSie.

Od wątku fabularnego, czyli wypełniania misji odciąga nas kilka mniejszych pobocznych zadań. Są to między innymi: handel narkotykami, szukanie i niszczenie stu kamer zainstalowanych w mieście oraz trzydziestu bilbordów przez które możemy przeskoczyć samochodem, wypełnienie kilku okazjonalnych zadań dla mieszkańców miasta, wyścigi, a także zabawa na strzelnicy. Jest jeszcze rampage, czyli zabicie w określonym czasie jedną bronią jak największej ilości gangsterów na punkty. Oczywiście to wszystko poza główną osią fabularną prowadzi tylko do osiągnięcia 100% gry, a premiowane jest głównie medalami.

Rozgrywka prezentuje się wyśmienicie, Liberty City tętni życiem, a po ulicach i chodnikach porusza się dużo pojazdów oraz przechodniów. Gdy robi się mgła lub pada deszcze obraz staje się ciemniejszy, widać spadające krople, ludzie rozkładają parasole, co jakiś czas słychać burzę i widać rozbłyski. W grze następuje także zmiana pory dnia. W nocy na przykład samochody zapalają reflektory. Dla smaczku należy dodać, że jak pojazdy skręcają to widać uruchomione kierunkowskazy, a po stłuczce z innym samochodem jedna z lamp może nie świecić. Miasto jest duże, podzielone na kilka sektorów (wysp) połączonych mostami, za przejazd którymi czasami należy zapłacić. Podobnie jak na płatnych autostradach należy wrzucić monetę i w tym momencie uruchamia się kolejna mini-gierka na dotykowym ekranie. Widzimy na nim bramkę, do której trzeba wrzucić kilka centów. Im szybciej jedziemy, tym szybciej „śmignie” nam ona przed oczami i nie zdążymy wykonać czynności naprowadzenia monety stylusem na dystrybutor. Jeśli nie zapłacimy to zacznie gonić nas policja, a więc zwolnić trzeba.

Pościgi policyjne jak również akcje mające na celu zgubić ów pościg znane są w tej serii nie od dziś. WChinatown Wars motyw ucieczki i gubienia goniących nas radiowozów rozwiązano rewelacyjnie. Wiadomo, że im większe zamieszanie zrobimy, tym więcej radiowozów zacznie nas ścigać. Jeśli jest większa zadyma wkraczają komandosi i helikopter, a na samym końcu dopiero wojsko z czołgami. Żeby zgubić policję, możemy albo manewrować pojazdem jadąc pod prąd, między drzewami, między budynkami lub przy nabrzeżu. Radiowóz jadący z dużą prędkością jeśli nie wyrobi, to rozbije się o budynek, inny pojazd, skałę lub wpadnie do wody. Wtedy jedna gwiazdka / radiowóz mniej w goniącym nas pościgu. Dużo frajdy sprawia także możliwość spychania radiowozów z drogi, co przekłada się na grywalność, bo pozwala podjąć wyzwanie i trochę powalczyć, a nie tylko uciekać. Jedynym maleńkim minusikiem może być chrupnięcie animacji podczas dużego zamieszania, gdy gania nas kilka radiowozów – praktycznie tylko wtedy zauważyłem to niedociągnięcie.

Sterowanie samochodami nie sprawia żadnych trudności. Wprowadzono auto-centrowanie pojazdów na prostych odcinkach drogi co znacznie ułatwia grę. Niektóre z pojazdów mają inną fizykę jazdy, co przekłada się na ich zwrotność, prędkość i tym podobne parametry. W grze znajdziemy motory, samochody osobowe, sportowe, ciężarówki, go-karty… wszystko czego dusza zapragnie. Mamy też możliwość poruszania się po morzu różnego rodzaju sprzętem morskim: skutery wodne, motorówki, łodzie.

Ekran dotykowy wykorzystano bardzo dobrze. Podczas gry napotkamy na wiele różnorakich mini-gierek uruchamianych na dolnym ekranie: włamywanie się do pojazdów, rozbijanie jakichś skrzynek elektrycznych, instalowanie bomb, przeszukiwanie śmieci, zdrapywanie losów-zdrapek, rozcinanie tapicerki w samochodach, handlowanie narkotykami, dzierganie tatuaży, napełnianie butelek paliwem na stacji benzynowej i wiele, wiele innych ciekawych czynności. Fajnie rozwiązano także rzucanie granatami czy też koktajlami Mołotowa. Podczas rozgrywki na dolnym ekranie jest pewna strefa, która odpowiada za „broń rzucaną”. Na przykład gdy mamy jakieś granaty, wystarczy przeciągnąć stylusem w którą stronę i jak daleko mamy nimi rzucić. Należy dodać, że twórcy gry w całkiem ciekawy sposób wykorzystali także mikrofon w konsoli. Gdy poruszamy się pieszo i zauważymy przejeżdżającą obok wolną taksówkę (podświetloną) to możemy gwizdnąć w mikrofon, a kierowca się zatrzyma i na nas poczeka.

Dotykowy ekran wykorzystywany jest w grze głównie jako mapka i kilka skrótów wchodzących do menu: e-mail, opis ostatniej misji, statystyki. Mapka została fajnie wykorzystana, bo po kliknięciu (gra się pauzuje) otwiera się w całości na PDA. Możemy wtedy wybrać i zaznaczyć dowolny punkt w mieście, a GPS doprowadzi nas do celu (zgodnie z zasadami ruchu, więc często na około). Jeśli chodzi o kupowanie broni, to rozwiązano to inaczej niż w poprzednich odsłonach GTA. Nie ma sklepów do których możemy dojechać, jest natomiast sklep internetowy, w którym zamawia się broń, a po chwili jest ona dowożona pod naszą posiadłość. Zakupy można zrobić w dowolnym momencie korzystając oczywiście z PDA na dolnym ekranie.

Audio & Video

Dźwięk prezentuje się bardzo dobrze. Odgłosy miasta, pojazdów, broni, a do tego podczas jazdy samochodem pięć stacji radiowych grających same instrumentale (różne gatunki muzyczne, np. rap, rock, soul) dające się odczuć po mocnym bicie, lub łagodnym pobrzdękiwaniu. Każdy i tak wybierze odpowiednią dla siebie stację, która będzie mu przygrywać podczas gry. Czepialscy mogliby zarzucić GTA:CW brak sekwencji mówionych, jednak nie powoduje to odczucia „braku czegoś”, a tekst czytany w pełni wystarcza do przedstawienia misji. Dźwięk ogólnie prezentuje się bardzo dobrze.

Graficznie w 3D miasto wykonane jest z dużą dbałością o szczegóły, tętni życiem, jest duże, różnorodne, wypchane na osiedlach śmietnikami, jakimiś skrzynkami i innymi gratami. Wjeżdżając na skrzynki / lampę można je rozwalić. Zdziwiłem się też bardzo, gdy nie zdążyłem zatrzymać się na stacji benzynowej i wjechałem w dystrybutor. Myślałem że zatrzymam się (jak na ścianie), a okazało się że zrobiłem wielkie BOOOM!!. Przerywniki w postaci scenek, w formie komiksowej są bardzo fajnie przedstawione. Graficznie ta gra (prócz wspomnianych sporadycznych przycięć animacji) nie ma żadnych minusów.

Multi-player

Tryb gry wieloosobowej przez Internet w tej grze nie istnieje, a jedynie bezprzewodowo (Multi-Card Play) – co oznacza, że każdy z graczy musi posiadać własny kartridż z grą Grand Theft Auto: Chinatown Wars. Niestety nie było mi dane zagrać z kimś w multi, gdyż w mojej najbliższej okolicy nie znam nikogo, kto posiada DS’a, iGTA:CW. Z tego też powodu ten tryb rozgrywki muszę przemilczeć.

Nintendo WFC
Sieciowa usługa Nintendo Wi-Fi Connection pozwala na wysyłanie swoich statystyk do „Rockstar Games Social Club”. Musimy założyć swoje konto na stronie http://socialclub.rockstargames.com aby później mieć możliwość podejrzenia i porównania swoich statystyk z osobami, z którymi wymieniliśmy się wcześniej Friend Code. Niewielkim plusem, z którego możemy zaczerpnąć dodatkowych korzyści z rejestracji w „Rockstar Games Social Club” jest to, że po ukończeniu wątku fabularnego mamy możliwość odblokowania dwóch dodatkowych misji. Po jakimś czasie od premiery na stronach Social Club’u, Rockstar uruchomił dodatkowe zakładki, na których możemy znaleźć mapkę z odkrytymi/nie odkrytymi przez nas rampage i wyścigami. To praktycznie wszystko co oferuje nam połączenie i zsynchronizowanie Nintendo WFC ze stroną Social Club’u – no ale lepsze to niż nic, a dwoma dodatkowymi misjami mam nadzieję że nikt nie pogardzi.

Podsumowanie

Grand Theft Auto: Chinatown Wars jest wyśmienitą grą. Wciąga na długie godziny, sam mam ich już ponad 30 na liczniku. Każdy kto jest fanem GTA, każdy kto lubi poważne gry, każdy kto lubi grać w dobre gry – musi zagrać w Chinatown Wars na DSa. W końcu jest to najlepsza gra na tej konsoli. Polecam w stu procentach.

Ocena ogólna

Grand Theft Auto: Chinatown Wars

NINTENDO DS

Grafika
100%
Dźwięk
90%
Grywalność
100%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.