RetroAge Recenzja, Wii Just Dance
RecenzjaWii

Just Dance

Loading

Jeśli sugerujecie się ocenami gier wystawionymi na podstawie recenzji światowych branżowych portali internetowych, to mam dla Was tytuł, który nie powinien się sprzedać. Gra o której mowa ma średnią ocen na gamerankings.com z wynikiem 48,41%, a żeby nie być nieobiektywnym, to sprawdziłem także w innym serwisie o tej tematyce. Na metacritic.com tu również wynik nie jest zadowalający, bo zaledwie 49. Gry z takimi liczbami w ocenie/recenzji to po prostu „troszkę lepiej niż crap”. Portfele graczy jednak zadecydowały – Just Dance, gra wyłącznie na Wii od third-party developer’a sprzedała się już w ponad 5,5mln egzemplarzy i jeszcze kilkaset pewnie się sprzeda. Tak dobry wynik „finansowy” musi mieć jakiś sekret. Sprawdźmy to, zapraszamy do recenzji gry Just Dance.

Just Dance jest nieoczekiwanym sukcesem sprzedażowym w swoim gatunku i na konsoli Nintendo Wii. W klasyfikacji gier tanecznych nie ma sobie równych nawet mimo nieciekawych recenzji i ocen. Zastanawiałem się dlaczego recenzenci i krytycy wystawiali oceny w granicach 5/10, gdy gracze oceniają tę pozycję na 7 lub 8 w dziesięciocyfrowej skali. Ów tytuł to gra, która samotnemu graczowi nie ma wiele do zaoferowania i znudzi się po kilku utworach. Just Dance to tytuł wyłącznie na imprezki, pozycja obowiązkowa dla każdego posiadacza Nintendo Wii, który choć czasem organizuje wspólne granie przy konsoli. Jeśli pojawiają się u Ciebie w domu ludzie, którzy będą chcieli poruszać się przed ekranem telewizora – to masz murowany HIT. Nawet jeśli gra leży gdzieś na półce dwa tygodnie i się kurzy, to będzie w sam raz w momencie kiedy wpadną znajomi.

Jeśli chodzi o mnie i o gry muzyczne to ich nie preferuje. Donkey Konga z DK Bongos na Nintendo GameCube jakoś mnie nie zachwyciła. Gitar Hero, Rock Band i inne gry z wykorzystaniem plastikowych instrumentów w ogóle mnie nie interesują – nie ciągnie mnie do nich i nie miałem z nimi żadnej styczności. Karaoke różnej maści: SingStar, Lips i inne również nie są dla mnie. Jeśli chodzi o taniec to jestem „drewnem”, „kłodą” – nie gibam się wcale, nie chodzę na dyskoteki, potańcówki, wesela, bale, a jak już na takim jestem – to nie wstaje od stołu. Jeśli jednak chodzi o grę Just Dance, to gram bez problemu i z przyjemnością. Podsumować mogę to w jeden sposób – nie rozumiem tego, ale jest fajnie :).

Jak wynika z powyższego opisu, gatunek muzycznych gier nie jest w obrębie moich zainteresowań i nigdy bym się tym tytułem nie zainteresował. Miałem jednak okazję zagrać przypadkowo, zapierałem się, że nie będę „w to” grał, ale się przełamałem. W czym tkwi sukces tego tytułu? Chyba tylko w tym, że Just Dance to tylko taniec. Siłą tej gry jest prostota i fajne kawałki, których jest ponad trzydzieści. Odpalamy jakiś utwór muzyczny i wykonujemy ruchy jak postać na ekranie (w odbiciu lustrzanym).

Gameplay
Choreografie/ruchy taneczne wykonane są przyzwoicie. Każdy utwór klasyfikowany jest na dwa sposoby, w zależności od stopnia trudności i zmęczenia. Wybór kawałka do którego będziemy tańczyć należy do gracza (wszystkie piosenki dostępne są od razu, nic nie trzeba odblokowywać). Jest też opcja sugestii – to znaczy, że konsola losowo dobiera nam utwór. Gdy już zdecydujemy się do czego chcemy tańczyć, to kolejnym naszym zadaniem jest ustalenie czy piosenka będzie w krótszej wersji, czy może w pełnej. Na tym samym ekranie włączają się osoby (Wiiloty), które będą grały. Każdy gracz/tancerz wybiera sobie obrazek, który będzie charakteryzował go podczas gry, przy jego pasku z wynikami. Obrazki te to zwykłe grafiki: bucik, diament, smoczek, okulary, torebka – jak w planszowej grze monopoly. Po ustaleniu wszystkiego pozostaje już tylko taniec.

Jeśli dacie grać dziewczynom, to można śmiało popatrzeć jak kręcą tyłeczkami. Jeśli do gry przystąpi dwóch facetów, to na przełamanie się polecam kawałek z filmu ROCKY – Eye of the Tiger. Choreografia do tego utworu to po prostu ruchy jak na treningu bokserskim. Sierpy, uderzenia w podbródek, skoki na skakance, prężenie mięśni – wszystko oczywiście świetnie wkomponowane w rytm muzyki. Inne piosenki już typowo taneczne zmuszą nas do gibania się w każdy możliwy sposób całym ciałem.

W Just Dance gra się trzymając kontroler Wii Remote w prawej dłoni (osoby leworęczne nie mają możliwości zmiany ręki), ale jest to raczej bez znaczenia, bo i tak wymachujemy obiema. Konsola odczytuje tylko ruchy prawej górnej kończyny i w teorii można by oszukiwać, ale jednak jeśli tańczymy całym ciałem, łatwiej wchodzą punkty. Grając w Just Dance możemy bawić się nawet w czterech graczy, ale wymaga to większej przestrzeni, aby wszyscy tańczący nie obijali się o siebie. Jeśli jednak dysponujemy odpowiednią ilością miejsca do zabawy, to gra w większym gronie oczywiście jest bardziej sycąca. Każdy grający musi posiadać kontroler Wii Remote, ale jeśli nie mamy wystarczającej ilości padów, to i tak można bawić się w większym gronie bez problemu. Tak jak na filmikach reklamowych, po prostu osoby z Wiilotami grają i nabijają swoje punkty, a reszta może po prostu tańczyć (bez kontrolerów, np. ucząc się choreografii). Na koniec każdej piosenki gra podsumowuje nasz taniec, określając w procentach ile wykonaliśmy GREAT’ów, ile ruchów wykonaliśmy na OK, a ile źle (niezliczonych). Ot cała filozofia tej gry.

Just Dance podzielone jest praktycznie na dwie części, ale i tak dominująca to Quick play – odpalamy kolejne kawałki i bawimy się. Drugi tryb to Challenge, w którym do wyboru mamy trzy opcje. REGULAR – ustalamy ilość utworów do zatańczenia i staramy się uzyskać jak najwyższy wynik punktowy. STRIKE A POSE – tańczymy w określonym momencie, tylko wtedy kiedy jest nasz ruch. LAST ONE STANDING – grę rozpoczynamy z siedmioma serduszkami (życia), a każda źle zatańczona poza sprawia, że tracimy jedno z nich. W opcjach gry mamy tylko możliwość wyłączenia piktogramów (określających następną pozycję) i tekstu piosenek (proste karaoke). Jest też opcja rozgrzewki, rozruszania karku, ramion, co by nie nabawić się przypadkowej kontuzji. Statystyki też nie są rozbudowane. Just Dance, to Tylko Taniec – odpala się Quick Play i jazda na całego, a następnego dnia zakwasy i przyjemny ból mięśni.

Graficznie Just Dance wygląda niezbyt ciekawie. Statyczne, kolorowe/dyskotekowe tło, jakiś błyskający element, przezroczyste paski punktów i animowana postać. Wszystko bez większych detali i fajerwerków graficznych. Główną animacją jest tancerz na ekranie, który porusza się w bardzo jasny i przejrzysty sposób. Pozwala to bez problemu odczytywać jego ruchy, a piktogramy poniżej ukazują pozycje, które nastąpią za chwilę. W sumie więcej nie potrzeba, bo nie rozprasza ilość detali, dzięki czemu skupiamy się tylko na tańcu.

Muzyka w tej grze to jeden z lepszych elementów składowych, gdyż do tych utworów będziemy chcieli się poruszać przed telewizorem. Jeśli nie jesteś graczu jakimś ortodoksem słuchającym wyłącznie rocka, rapu, metalu czy techno zamkniętym w swoim gatunku. Jeśli nie przeszkadza Ci muzyka popularna, czyli utwory z każdego gatunku muzycznego, które zaznaczyły się w rozgłośniach radiowych to będziesz zadowolony. Każdy, dosłownie każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jest MC HAMMER – U Can’t Touch This, znana KATY PERRY – Hot’n’Cold (która ostatnio jest dosyć popularna i kojarzy mi się tylko z tą grą), NEW KIDS ON THE BLOCK – Step by Step, SPICE GIRLS – Wannabe, a także muzyka z filmu ROCKY – Eye of the Tiger. Pełna tracklist’a dla zainteresowanych znajduje się na stronie gry – www.justdancegame.com. Warto dodać, że jeśli nie znamy nawet tytułu, czy też wykonawcy z nazwy – to z całą pewnością i tak słyszeliście te utwory w radio setki razy i od razu skojarzycie melodię.

Podsumowanie
Just Dance zaskoczyło wszystkich: recenzentów, wydawcę, producenta… i mnie także. Prosty z założenia produkt pozwolił zarobić miliony, sprzedał się w milionach, druga część (bo już się ukazała) także sprzedała się w milionach. Ta gra to HIT, niezrozumiały w pewien sposób, jednak grywalny na imprezach, świetny tytuł z kategorii party games, tytuł który rozrusza największe „drewno” – czyli mnie (i Was pewnie też). Polecam sprawdzić, a czy zachwycicie się tym tytułem zadecydujecie już sami (ale koniecznie grajcie z kimś). Wyobraźcie sobie czterech dorosłych facetów przed trzydziestką, gibiących się przed telewizorem – ja w tym uczestniczyłem. Just Dance jest kolejnym przykładem, że nie grafika ma znaczenie – liczy się pomysł i trochę szczęścia – to ma właśnie opisany tytuł. Niby nic, a jednak jest w niej moc, która przyciągnęła do siebie ponad pięć milionów ludzi. Nie każdy nowy ekskluzywny tytuł wydany tylko na jednej konsoli może poszczycić się takim sukcesem. Dlatego tym bardziej Just Dance zasługuje na zainteresowanie. To nie jest gra dla hardkorowców, nie ma praktycznie co masterować – tylko i wyłącznie dobra zabawa – tylko taniec.

Ocena ogólna

Just Dance

WII

Grafika
70%
Dźwięk
90%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.