RetroAge Recenzja, NES Nintendo World Cup
RecenzjaNES

Nintendo World Cup

Loading

Po wydaniu w Japonii w 1990 roku gry Nekketsu Koukou Dodgeball Bu: Soccer Hen na Famicom’a firma Technos postanowiła wydać swój produkt także na rynek europejski i amerykański na NESa. Jednak postanowiono zmodyfikować grę tak, by okazała się ciekawsza dla zachodniego odbiorcy. Zamiast grać o tytuł najlepszej szkoły średniej w piłce nożnej, bierzemy udział w mistrzostwach świata. Dla mnie to olbrzymia strata, ponieważ okrojono przy tym grę z zabawnej fabuły, pozbawiono intra, śmiesznych wstawek przed meczem i ciekawego zakończenia. Zapraszam zatem do recenzji  Nintendo World Cup.

Do wyboru mamy trzy tryby rozgrywki. Pierwszym jest gra o mistrzostwo świata, gdzie pokonujemy kolejnych przeciwników, by ostatecznie sięgnąć po mistrzowskie trofeum. Mamy do wyboru jedną z 13 drużyn, w tym m.in. Anglię, Argentynę, Brazylię czy Włochy. Drugi to tryb kooperacji gdzie w towarzystwie drugiego gracza, gramy o puchar świata, a w trzecim rozgrywamy mecz przeciwko sobie. Przed każdym meczem możemy ustalić skład, a także styl gry drużyny. Decydujemy, czy gracze mają więcej dryblować, czy grać podaniami, jak często mają strzelać, czy bramkarz ma się angażować w grę poza polem karnym oraz o sposobie odbioru piłki.

Rozgrywka w Nintendo World Cup znacząco różni się od innych gier piłkarskich. Coś, co może zaskoczyć to fakt, iż tutaj sterujemy tylko jednym piłkarzem, kapitanem drużyny. Podobnie ma się sprawa w trybie kooperacji, gdzie druga osoba wciela się w kolegę z linii pomocy. Resztą kieruje komputer, dostosowując się do taktyki, jaką ustalimy przed meczem. Możemy im także wydawać komendy w trakcie spotkania, czy mają podawać czy strzelać, bądź czy zaatakować przeciwnika wślizgiem czy potraktować z łokcia. Tak! W tej grze nikt nie zna pojęcia fair play, wszelki odbiór piłki zawsze jest bolesny dla rywala. Co do możliwości naszego gracza, oprócz standardowego strzału i podania mamy możliwość wykonania super strzału (każda drużyna ma inny), który jest w stanie powalić bramkarza, wykonania przewrotki lub szczupaka. Jednak im dalej, tym trudniej. Silniejsze drużyny często nic sobie nie robią z super strzału.

Drużyny różnią się również statystykami, np. prędkością biegu bądź siłą uderzenia. Grywalność jest bardzo wysoka, a zwycięstwa, zwłaszcza z silniejszymi rywalami, sprawiają sporo satysfakcji. Dzięki mapce na dole ekranu możemy ocenić, gdzie znajduje się nasza postać na boisku, a awatary naszych kolegów z drużyny, znajdujące się po jej bokach, informują, czy dany zawodnik może, czy też nie, wykonać wydaną przez nas komendę. Pozytywnie zaskoczył mnie fakt, iż w trakcie meczu wytrzymałość naszych piłkarzy spada, co oznacza, iż w dalszej części spotkania biegają wolniej. Oprócz tego po otrzymaniu określonej ilości ciosów nie podnoszą się z murawy i leżą tak, dopóki jedna z drużyn nie strzeli bramki. Po każdym meczu zaś pojawia się password, co sprawia, że wpisując go możemy zacząć grę w miejscu, gdzie skończyliśmy. Niestety, sztuczna inteligencja zawodzi. Gracze nie rozróżniają, kiedy ich kolega z drużyny jest zdolny do gry, a kiedy nie, i nawet do nieprzytomnego piłkarza ślą podania, co niestety kończy się przeważnie stratą piłki. Denerwuje również fakt, że nieraz nie reagują na futbolówkę, która spadnie parę metrów od nich, bądź unieszkodliwią zawodnika przeciwnika, ale potem zostawiają łaciatą samą sobie. Brakuje mi również rzutów karnych bądź dogrywki. Gdy zremisujemy mecz to przegrywamy. W trybie versus gramy tylko jedną połowę, za to 10 minut, co nie daje szansy na zmianę taktyki w przerwie meczu. Do tego mecz trwający tyle czasu bywa nużący.

Grafika jest przyzwoita. Postacie są duże i wyraźne, do tego nie ma tutaj dwóch jednakowo wyglądających piłkarzy. Warto również wspomnieć o boiskach. Oprócz typowej zielonej murawy, gramy m.in. na betonie, jak i gruncie pełnym kamieni, gdzie można się potknąć, bądź lodzie, gdzie piłkarze się ślizgają. Szkoda, że w trybie dla jednego gracza całe mistrzostwa rozgrywamy tylko na jednym podłożu. Byłoby to dobre urozmaicenie rozgrywki, lecz niestety inne murawy dostępne są tylko, gdy gramy przeciwko sobie z innym graczem. Dziwi to, zwłaszcza że w japońskim pierwowzorze w trybie mistrzostw graliśmy na różnych nawierzchniach.

Oprawa dźwiękowa jest bardzo różnorodna. Muzyka różni się w zależności od boiska, na jakim gramy i jest naprawdę dobra. Cieszy także, że każdej czynności towarzyszy inny odgłos, niezależnie czy jest to wślizg, uderzenie z łokcia, strzał, czy podanie. Osobny utwór muzyczny słyszymy także przed każdym meczem w zależności od tego, z jakim rywalem gramy.

Podsumowując, Nintendo World Cup na NESa to bardzo przyjemna gra. Niepoważne podejście do futbolu okraszone dużą dawką poczucia humoru czynią tą grę oryginalna na tle innych produkcji piłkarskich. Pomimo mankamentów ze sztuczną inteligencją naprawdę warto w nią zagrać. Jeżeli jednak macie możliwość, zagrajcie w Nekketsu Koukou Dodgeball Bu: Soccer Hen a wówczas będziecie bawić się jeszcze lepiej.

Ocena ogólna

Nintendo World Cup

NES

Grafika
80%
Dźwięk
90%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.