RetroAge Recenzja, Wii Pippa Funnell Ranch Rescue
RecenzjaWii

Pippa Funnell Ranch Rescue

Loading

W moje redaktorskie łapska wpadł symulator opieki nad koniem wydany przez sam Ubisoft. Zaciekawiony oraz pełen obaw odpaliłem Pippa Funnell: Ranch Rescue na konsolkę Nintendo Wii. Co oferuje ten tytuł? Sprawdzić możecie w niniejszej recenzji.

Fabularnie Pippa Funnell: Ranch Rescue nie grzeszy rozbudowaniem. Wcielamy się w postać młodej dziewczyny, aspirującej do kierowniczego stanowiska w stadninie koni. Jak więc nie trudno się domyślić, naszym głównym zadaniem jest sprawowanie opieki nad końmi . Oprócz podstawowych zadań związanych z pielęgnacją koników i ich tresurą, musimy wykonywać resztę obowiązków kierowniczych – jednakże są one tylko i wyłącznie zadaniami pobocznymi.

Gameplay układa się w spójną całość, zaczynamy więc od praktyki i podstawowych zadań jak sprzątanie stajni, czy czyszczenie kopyt (serio, serio…), oswajanie się z naszymi podopiecznymi, bądź czesanie grzywy. Za każde poprawnie wykonane zadanie otrzymujemy kolejne odznaczenia (można je od biedy nazwać levelami, choć to grubo przesadzone określenie). W miarę postępu w rozgrywce przybywa nam obowiązków, z czasem pojawia się możliwość ujeżdżania kucyków, uczenia skakania przez przeszkody albo radzenie sobie w trudnym górzystym terenie – jak na rasowego konia przystało. Gra niestety bardzo szybko się nudzi, także dorosły gracz nie spędzi przy tym tytule zbyt dużo czasu, pewnie dlatego że gierka przeznaczona jest w głównej mierze dla młodszych graczy, w wieku 5-6 lat.

Graficznie Pippa Funnell: Ranch Rescue stoi na niskim poziomie. Autorzy postawili raczej na zabawę niż na cudowne otoczenie. Podczas rozgrywki trafić możemy na takie kwiatki jak spadek animacji, czy dziwnie zachowujące się tło. Jednak jak już wspomniałem, gra skierowana jest dla dzieci, a te wybrzydzać nie powinny, ponieważ same zwierzęta i główne postaci zostały dość dobrze odwzorowane i utrzymane w bajkowym świecie.

Sterowanie przy takim tytule jest niezwykle proste za sprawą połączenia Wii Remote + Nunchack. Większość funkcji związanych z porządkiem w stajni wykonujemy samym Wiimote, jednak poruszanie się tytułową Pippą Funnell, czy jazdę konno umożliwia połączenie kontrolerów wspomniane powyżej. Na dodatek nie możemy odłączyć Nunchacka nawet na chwilę, nawet gdy tak naprawdę go nie potrzebujemy, ponieważ gra od razu wypluwa ekran kontrolny proszący o podłączenie akcesorium. Na początku jazda konno sprawiała mi małe trudności, jednak po 20-30 minutach rozgrywki steruje się prawie intuicyjnie. Udźwiękowienie jest przyzwoite. Odgłosy ludzi, zwierząt i wykonywanych czynności są dość realistyczne, a same muzyczki oraz cała reszta zgrabnie wplata się w bajkowy świat, który nas otacza. Podsumowując ten wywód, Pippa Funnell: Ranch Rescue szału niestety nie robi. Nie będę jednak ukrywał, że przez pierwsze dwie godziny bawiłem się z zainteresowaniem, później niestety zrobiło się powtarzalnie i nudno. Pozycja dla naprawdę najmłodszych graczy i tym właśnie najmłodszym poleciłbym ją z czystym sumieniem.

Ocena ogólna

Pippa Funnell Ranch Rescue

NINTENDO WII

Grafika
50%
Dźwięk
60%
Grywalność
50%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.