RetroAge Recenzja, PlayStation 3 From Dust [PSN]
RecenzjaPlayStation 3

From Dust [PSN]

Loading

Ech ten współczesny Ubisoft, tylko sandbox sandboxa sandboxem pogania, pomyślałby ktoś że obecnie gracz do szczęścia potrzebuje wyłącznie garści przypadkowych śmieci czekających na znalezienie w różnych losowych, trudno dostępnych miejscach. Jednak raz na jakiś czas także Ubi odkłada na bok swoje Wielkie Sagi i przygotowuje grę skromniejszą, ale zarazem ciekawszą. Ba, bywa nawet, że bardzo dobrą, tak jak w przypadku From Dust wydane między innymi na PlayStation 3.

From Dust jest pozycją nieco inną niż wszystkie, jedną z jego cech szczególnych jest zaawansowany silnik fizyczny odpowiadający za realistyczne zachowanie wody, przesypującego się piasku oraz lawy, drugą jest wykorzystanie go w mieszance gry logicznej i god-sima do rzeźbienia zastanego świata wedle naszych potrzeb. Wcielamy się tutaj w bezosobowy Dech przywołany przez grzanko-aborygenów po to, aby pomógł im w ich podróży śladami Pradawnych. W tym celu musimy założyć wioski pod wszystkimi aktualnie obecnymi totemami chroniąc je oraz naszych podopiecznych przed zagrożeniami, jeśli nam się to uda otwierają się drzwi portalu prowadzącego do następnej mapy i proces powtarza się. Zadanie nie jest tak łatwe jak początkowo może się wydawać, nasze grzanki nie są zbyt ogarnięte, ale same potrafią odnajdywać drogę do wybranego przez nas celu, jednak ta droga zwykle nie istnieje i to na nasze barki spada jej utworzenie, poprzez przenoszenie wymienionej przeze mnie wcześniej materii. Problemy są różne, rozwiązania również, nieraz przyjdzie nam zmieniać bieg rzeki, ulać z zastygającej lawy gigantyczny mur chroniący przed falami tsunami, czy usypać niewielkie wzniesienie, aby zyskać trochę czasu w walce z nadchodzącym potopem. W celu zabezpieczenia wiosek przed zagrożeniami możemy, a zwykle nawet musimy skierować szamana do kapliczek zawierających wiedzę o rytuałach odpierania wody lub ognia (w tym lawy), warto się z tym pospieszyć, bo zwykle od początku danego etapu do pierwszej katastrofy dzieli nas najwyżej kilka minut.

Z czasem zdobywamy także kolejne zdolności: przenoszenie zasiedlonych totemów, przesadzanie wodnych, ognistych oraz wybuchowych drzew – każde z nich jest na swój sposób przydatne i na swój sposób niebezpieczne. Najbardziej widowiskową jest jednak moc drzemiąca w niektórych totemach, te wymagają wcześniejszego naładowania i działają tylko przez chwilę jednak są niezwykle przydatne, pozwolę sobie wymienić tutaj na przykład pożeranie materii, zamianę wody w żel (pozwala tymczasowo „wyrzeźbić” ścieżkę w zbiorniku wodnym) czy ugaszenie ognia, albo nieskończone zapasy ziemi.

Oprócz głównego zadania wyruszenia w dalszą wędrówkę postawione zostały przed nami dwa zadania poboczne: odnalezienia kamienia, w którym ukryta jest wiedza plemienia oraz zalesienie wyspy, za co dostajemy kolejne dwa wpisy wiedzy, które możemy sobie oglądnąć w encyklopedii dostępnej z menu głównego. O ile wydobycie wiedzy z kamienia nie jest trudne, zalesienie niektórych map stanowi spory problem, czy to z powodu mocno ograniczonej ilości ziemi, na której mogłyby rosnąć, braku dostępu do wody, co sprawia, że trzeba je ręcznie podlewać, czy na częstych i wyniszczających pożarach kończąc.

Może już wystarczy tego opisywania… From Dust jest grą dość krótką, map jest niewiele i nawet jeśli staramy się wycisnąć z nich wszystko co się da to wystarcza jedynie na kilka-kilkanaście godzin, czas ten jest nieco wydłużony przez odblokowywane w czasie podstawowej rozgrywki wyzwania na czas, gdzie zwykle jesteśmy mocno ograniczeni jeśli chodzi o nasze moce, jednak tryb ten nie wszystkim przypadnie do gustu. Poziom trudności podstawowej gry określiłbym jako „trudniejszy każual” ze względu na to, że późniejsze etapy potrafią lekko przycisnąć, jednak wcześniejsze to przysłowiowa kaszka z mleczkiem w sam raz żeby się odrobinę zrelaksować i jednocześnie nie czuć, że autorzy traktują nas jak kogoś o inteligencji i koordynacji ruchowej godnej gumowego kurczaka. Wyzwania to rzecz jasna nieco inna bajka, część z nich nawet jeśli wiemy jak je wykonać mają bardzo niewielki margines błędu i potrafią być dość frustrujące.

Osobiście nie uważam dość krótkiego czasu rozgrywki za większą wadę, wszystkie mapy dość znacznie się od siebie różnią, a rozgrywka prawdopodobnie po wielu godzinach stałaby się szalenie monotonna. Twórcy dodali nawet coś na kształt mocno ograniczonego edytora plansz, trochę szkoda, że nie jest to pełnoprawny edytor scenariuszy, bo w obecnej formie jest to jedynie zabawka gdzie możemy najwyżej usypać sobie według własnego widzimisię niewielką wysepkę.

Na PlayStation 3 obsługa przy pomocy pada jest tak prosta i intuicyjna jak to tylko możliwe, dużo większy problem miałem jednak z kamerą, która nie posiada opcji płynnego przybliżania lub oddalania jednak do dyspozycji mamy wyłącznie widok pod kątem oraz nieco bardziej odsunięte bezpośrednio z góry, a przełączanie się pomiędzy nimi w locie wywoływało u mnie dezorientację, oraz zupełnie niepraktyczny tryb widoku na całą planszę. W tym miejscu przewagę ma nieco słabsza wersja PC, w której dodano płynny zoom oraz niemal pełną kontrolę nad nachyleniem kamery.

Jak tam grafika? Najogólniej ujmując widać, że większość pary jaką dysponuje konsola poszła na fizykę płynów, fale są też moim zdaniem najładniejszym elementem tej gry, nie oznacza to jednak że reszta jest brzydka, owszem jest dość prosta a modeli nie ma dużo, jednak w połączeniu z ciągle zmieniającym się otoczeniem potrafi czasem zrobić spore wrażenie, no i nie sposób odmówić jej wspaniałego klimatu. Do tego w czasie całej swojej gry nie zauważyłem żeby gra zwolniła choćby na chwilkę.

Udźwiękowienie również jest dość proste, muzyki jest niewiele, to w zasadzie jeden utwór w kilku aranżacjach, efektów dźwiękowych też nie ma dużo, szum wiatru w liściach palm, szmer strumyka przerywany krzykiem uciekających ptaków ostrzegających o nadchodzącej katastrofie aż po kakofonię towarzyszącą rozpaczliwiej walce osady o odepchnięcie gigantycznej fali. To właśnie nieco oszczędne dźwięki doskonale współgrające z pozostałymi elementami gry podkreślają tajemniczy i niegościnny, ale jednak szalenie pociągający klimat From Dust.

Zdecydowanie polecam zapoznanie się z tą nieco zapomnianą perełką, naprawdę warto.

Ocena ogólna

From Dust [PSN]

PLAYSTATION 3

Grafika
70%
Dźwięk
80%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.