RetroAge Recenzja, NES Shadowgate
RecenzjaNES

Shadowgate

Loading

Szukając w internecie jakiejś gry na NES w przystępnej cenie, natrafiłem na Shadowgate. Przyciągnął mnie tajemniczo brzmiący tytuł, jak i bestia na okładce cartridge’a, jednak o samej produkcji nie wiedziałem nic. Obejrzałem tylko pobieżnie gameplay na Youtube, po czym pomyślałem: „A kupię, nawet jeśli nie pogram za długo, to uzupełnię swoją NESową kolekcję”. Tak też było. Chwilę pograłem, po czym odłożyłem grę z powrotem do szuflady. Jakieś dwa lata później, szukając kolejnego tytułu, o którym mógłbym coś napisać, ponownie wziąłem do ręki Shadowgate. Tym razem przysiadłem do gry na dłużej i byłem zaskoczony, jak dobrą produkcję udało mi się nabyć.

Shadowgate to przygodówka typu point’n’click stworzona przez amerykańskie studio ICOM Simulation. Pierwotnie została wydana na komputery Apple Macintosh w 1987 roku jako jedna z kilku gier należących do serii tzw. MacVenture, w skład której wchodziły też takie tytuły, jak: Deja Vu, Deja Vu II i Uninvited. Jej duża popularność sprawiła, iż została przeniesiona na inne platformy, jak: PC, Gameboy czy NES. My skupimy się na tej ostatniej wersji wydanej w 1989 roku przez japońską firmę Kemco.

Gra przenosi nas do fikcyjnego świata Tyragon, zamieszkałego przez stwory znane z baśni i mitów. W krainie Kalh Zathynn na Gatekeeper Mountain znajduje się zamek Shadowgate. Według przepowiedni za jego murami okrutny czarnoksieżnik, używając swojej mrocznej magii, stara się przywołać z piekieł najstraszliwszego z Tytanów, Behemota, by z jego pomocą zawładnąć całym światem. Tylko ostatni z linii królewskiego rodu jest w stanie pokrzyżować jego plany.Wcielając się właśnie w postać z przepowiedni przemierzamy zamek Shadowgate w celu uratowania świata. Akcję obserwujemy z oczu bohatera niczym w Wizards and Warriors czy Might and Magic. Sposób poruszania się jest jednak z goła inny. Aby przenieść się do następnego pomieszczenia klikamy kursorem na dane wyjście, by ruszyć dalej. W tym celu możemy także skorzystać z mapy w prawym dolnym rogu. Powiedzieć, że jest ona oszczędna to za mało. Nie ma na niej nic poza kwadratami symbolizującymi wszystkie możliwe wyjścia z danej lokacji. Wystarczy kliknąć na jeden z nich, by udać się do innej komnaty. Jednak wizyta w Shadowgate to nie spacerek. Zamek aż roi się od pułapek, a i jego mieszkańcy nie są przyjaźnie do nas nastawieni. Pierwszą i podstawową rzeczą, jaką trzeba zabrać ze sobą wchodząc do zamku, jest pochodnia. W środku bowiem bywa straszliwie ciemno. Na początku gry jest to jedyny przedmiot, jaki posiadamy. Niestety, ogień pochodni nie pali się wiecznie i po określonym czasie płomień kurczy się, by ostatecznie zgasnąć. Jeżeli szybko nie zapalimy nowej pochodni, otoczy nas ciemność, a w niej czeka na nas śmierć. Na szczęście w trakcie naszej podróży znajdziemy ich trochę. Ekran gry podzielony jest na kilka części. Na dole znajduje się lista akcji, które możemy wykonać, tj: otwórz, zamknij, spójrz, użyj, weź, upuść, uderz czy porozmawiaj. Starczy kliknąć na daną akcję, a następnie na interesujacą nas rzecz bądź postać, by wejść z nią w interakcję. Po prawej stronie zaś znajduje się ekran ekwipunku pokazujący aktualnie posiadane przedmioty, a także siła ognia pochodni.

Sama gra polega na zbieraniu porozmieszczanych po zamku przedmiotów, jak klucze, pochodnie, broń, różdżki, zwoje, by następnie użyć ich w określonych miejscach, przedmiotach bądź na wrogach w celu utorowania sobie drogi do czarnoksiężnika. Część przedmiotów jest bardzo dobrze ukrytych, więc trzeba uważnie przestudiować każdą lokację, gdyż łatwo można coś pominąć. Raz musiałem się wracać spory kawałek tylko dlatego, że nie posiadałem potrzebnego przedmiotu, który był ukryty w szafce otwieranej na klucz, schowany w kamiennej czaszce, znajdującej się nad drzwiami wejściowymi do zamku.

Jak na przygodówkę przystało Shadowgate pełne jest zagadek. Te są bardzo pomysłowe i interesujące, ale równocześnie w większości bardzo trudne. O ile do części z nich rozwiązania po jakimś czasie można się domyśleć, o tyle niektóre będziemy rozwiązywać metodą prób i błędów, co wiąże się z klikaniem wszystkiego na wszystkim. Rzadko kiedy najprostsze rozwiązanie okaże się tym właściwym. Żeby trochę ułatwić nam zadanie, twórcy opracowali system podpowiedzi. Naciskając „Select” na ekranie pojawi się tekst pomagający nam uporać się z danym problemem. Jednak nie w każdej lokacji otrzymamy pomocną wskazówkę. W wielu miejscach gra poinformuje nas tylko, byśmy nie opuszczali jeszcze danej miejscówki, nim nie dojdziemy do tego, co trzeba zrobić. Ogólnie jednak, starając się rozwikłać zagadki, bawiłem się bardzo dobrze i ani przez chwilę nie przyszła mi do głowy myśl, by dać sobie spokój. Karą, jaka nas czeka za złe rozwiązanie bądź ruch w niewłaściwą stronę, jest śmierć. Ponieważ jak wspomniałem wcześniej gra jest trudna, ginąć będziemy bardzo często, co może zrazić do siebie wielu graczy. Na szczęście po śmierci rozgrywkę wznawiamy w ostatnio odwiedzonej lokacji. W każdej chwili również da się zapisać stan gry. Mimo że Shadowgate oszczędza nam widoku naszej śmierci, ukazując nam jedynie postać kostuchy z kosą, u dołu ekranu wyświetla opis, w jaki sposób trafiliśmy do krainy wiecznych łowów. Już sama jego lektura potrafi wywołać dreszcze, gdy czytamy, jak nasze ciało zostaje rozpuszczone w kwasie, albo jak szczęki potwora miażdżą naszą głowę. Opisy są tak barwne i interesujące, że niekiedy specjalnie dawałem się zabić, by przeczytać, co właściwie się stanie. Niestety, gra ma jedną poważną wadę. Liczba pochodni jest ograniczona. Jeżeli dłużej utkniemy przy jednej z zagadek, może zdarzyć się tak, iż wypalimy je wszystkie, a bez światła nie dojdziemy do końca. Co prawda, po śmierci gra odnowi ostatnią pochodnię, jaka nam zgasła, ale ciągła śmierć przez ciemność i wczytywanie poprzedniego stanu może być irytujące.

Oprócz pułapek zamku strzegą także słudzy czarnoksiężnika. Jest to istna mieszanka stworów z różnych mitów, wierzeń czy legend. Na naszej drodzę staną wilkołaki, sfinksy, wiwerny, gargulce, a nawet smok. Mimo takiego miksu twórcom idealnie udało się ich wkomponować do świata gry i stanowią świetną odmianę od standardowego świata fantasy z elfami czy krasnoludami. Walka jednak nie przypomina tej znanej z gier akcji. Aby wygrać, starczy, podobnie jak przy rozwiązywaniu zagadek, użyć odpowiedniego przedmiotu lub ich kombinacji na danym stworze.

Zdecydowanie jedną z najmocniejszych stron Shadowgate jest niesamowity klimat mrocznego zamczyska, jaki udało się stworzyć. Miejsce to przywodzi na myśl najgorsze koszmary. Odwiedzimy podziemne jaskinie i jeziora, wysadzane zimnymi kamieniami korytarze, nikczemne laboratorium alchemiczne, salę bankietową, piękne ogrody i widoki z poddasza, okropne cele więzienne w jednej z wieży, czy sekretne przejścia podziemnne. Shadowgate to świat, który fascynuje i przeraża jednocześnie. Oprawa graficzna prezentuje się świetnie. Jest bardzo kolorowa i szczegółowa. Na uwagę zasługuje bardzo dobry design potworów. Jednak prawdziwą siłą Shadowgate jest muzyka skomponowana przez Hiroyuki Masuno. Znakomicie wpasowuje się w klimat miejsca, w jakim się znajdujemy. Stojąc przed fontanną w ogrodzie usłyszymy kojącą niewinną melodię. Przechodząc przez ciemne, zimne komnaty usłyszymy mroczny, przywodzący nastrój grozy utwór, zaś sala bankietowa, przywita nas melodią, niczym ze wspaniałego, uroczystego balu. Ośmielę się rzec, że to jedna z najlepszych (jeśli nie najlepsza) ścieżka dźwiękowa, jaką słyszałem w grze na NESa.

Mimo że nie jestem fanem przygodówek i z reguły unikam gier z tego gatunku, Shadowgate wciągnął mnie bez reszty. Niesamowity klimat, pomysłowe zagadki i świetnie zaprojektowane lokacje sprawiły, że ciężko mi się było oderwać od konsoli. Was również serdecznie zapraszam do odwiedzenia zamku Shadowgate, niezależnie od tego, czy lubicie ten gatunek gier czy nie. Może się okazać, że podobnie jak ja zatracicie się w tej grze do reszty. Tylko na litość boską nie pozwólcie, by wasza pochodnia zgasła!

Ocena ogólna

Shadowgate

NES

Grafika
90%
Dźwięk
100%
Grywalność
90%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.