RetroAge Recenzja, Atari 2600 Star Wars: Return of the Jedi: Death Star Battle
RecenzjaAtari 2600

Star Wars: Return of the Jedi: Death Star Battle

Loading

Hasło Star Wars rozpala na nowo umysły wielbicieli fantastyki wraz z premierą każdej kolejnej części gwiezdnej sagi. Dla producenta filmu to oczywiście okazja do tego, aby zarobić na licencji, więc w 1983 roku, wraz z wejściem do kin Powrotu Jedi, standardowo kuto żelazo póki gorące. Prócz zalewu figurek, koszulek i całej masy innego tałatajstwa, zwrócono również uwagę na rosnące przychody z świetnie rozwijającej się branży gier. Postanowiono wydoić fanów do cna i na samo Atari 2600 zaplanowano aż cztery gry osadzone w realiach najnowszej wówczas części Gwiezdnych Wojen. Ostatecznie na rynek trafiły trzy pozycje, spośród których najbardziej wartą uwagi jest Star Wars: Return of the Jedi: Death Star Battle.

W przeciwieństwie do większości tytułów związanych z Gwiezdnymi Wojnami, tym razem nie wcielimy się w wojowników Jedi. Będziemy mieli za to okazję zasiąść za sterami niesamowitego Sokoła Millenium, a więc kierować będziemy poczynaniami Hana Solo i jego włochatego kumpla Chewbaccki. Cel misji jest prosty – zniszczyć tytułową Gwiazdę Śmierci.

Przystępujemy do walki, która składa się w zasadzie z dwóch etapów. Pierwszy z nich to próba przedarcia się przez osłonę otaczającą Gwiazdę Śmierci. Poruszamy się w przestrzeni kosmicznej atakowani przez Tie Interceptory i z rzadka Imperial Shuttle. O ile wrogowie poruszają się stosunkowo dynamicznie o tyle ostrzeliwują nas raczej od niechcenia (co z czasem ulegnie zmianie). Możemy oczywiście uganiać się za przeciwnikami i zdobywać punkty, ale przecież nie po to tu przylecieliśmy, szczególnie, że na naszych oczach Gwiazda Śmierci odbudowuje się w zastraszającym tempie a jej załoga potrafi też potraktować nas morderczym promieniem. Cała akcja rozgrywa się tak na prawdę na dolnej połowie ekranu. W górnej widzimy Gwiazdę Śmierci, od której oddziela nas tarcza siłowa. W ferworze walki musimy wyczuć odpowiedni moment, kiedy na chwilę pole ochronne zostanie wyłączone, a zarazem w wewnętrznej jej części pojawi się dziura. Wówczas szybko musimy skorzystać z okazji i przelecieć przez nią odbywając tradycyjna podróż w nadprzestrzeni. W ten sposób przeniesiemy się do drugiego etapu, w którym mamy już nasz cel „na wyciągnięcie ręki”. Musimy zniszczyć zewnętrzne warstwy Gwiazdy Śmierci (im więcej tym większa będzie nagroda punktowa) i poprzez strzał w samo jej serce doprowadzić do jej unicestwienia. Po wykonaniu misji bynajmniej nie ma czasu na dziewczynki, koks i alkohol, bo okazuje się, że Gwiazda znów jest odbudowywana… I tak w kółko.

Słów kilka o naszym Sokole Millenium. Przede wszystkim prowadzi się go odrobienie topornie i zdaje się, że przyspieszenie nie jest jego mocną strona.. ale jak już się rozbuja to jest nieźle. Dysponujemy również dwoma rodzajami ataków. Pierwszy to szybki strzał, ale o niewielkim zasięgu. Drugi rodzaj pocisków uzyskujemy przez przytrzymanie przycisku Fire. Strzały takie są wolniejsze, ale mają większy zasięg a pamiętać trzeba, że tylko za ich pomocą możemy zniszczyć Gwiazdę Śmierci. Za każde 10.000 punktów otrzymujemy prosto ze stoczni, zapasowego, pachnącego jeszcze nowością Falcona. Nie umknie to jednak siłom Imperium, które od tego momentu będą atakować nas jeszcze bardziej zajadle podnosząc tym samym poziom trudności rozgrywki.

Star Wars: Return of the Jedi: Death Star Battle to z pewnością jedna z najlepszych w ówczesnym czasie „egranizacji” kultowej sagi rozgrywającej się „dawno temu w odległej galaktyce”. Dziś ząb czasu nadgryzł ją już znacznie, ale wciąż potrafi dostarczyć sporo radości i stanowi nie lada wyzwanie nawet dla najlepszych gwiezdnych pilotów. To jeden z tych tytułów, w które warto wciąż zagrać, choćby po to, aby zobaczyć jak na przestrzeni lat ewoluowały Gwiezdne Wojny na srebrnym ekranie nie tylko w wersji kinowej, ale również na naszych konsolach.

Ocena ogólna

Star Wars: Return of the Jedi: Death Star Battle

ATARI 2600

Grafika
80%
Dźwięk
80%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.