RetroAge Recenzja, PlayStation 3 Street Fighter III: 3rd Strike Online Edition
RecenzjaPlayStation 3

Street Fighter III: 3rd Strike Online Edition

Loading

Street Fighter III: 3rd Strike Online Edition na PlayStation 3 to jeden z licznych odgrzewanych kotletów z przełomu wieków, jakich pełno na konsolach siódmej generacji – kotletów, które nieraz odgrzewane były tak często, że przestały zachowywać się jak podeszwa a nabrały podejrzanie czarnego koloru i zaczynają chrupać. 3rd Strike jednak jakimś cudem zdołał ustrzec się takiego losu, po szczegóły zapraszam do poniższej recenzji.

Serii Street Fighter chyba nie muszę nikomu przedstawiać, wystarczy powiedzieć, że dwójka od ponad 25 lat definiuje jak wygląda gatunek bijatyk i prawdopodobnie będzie definiować aż te ostatecznie zakończą swój żywot. Nie oznacza to jednak, że mordoklepki stoją w miejscu – konkurencja nie śpi a i sam Capcom od czasu do czasu dorzuca swoje trzy grosze, choć trzeba przyznać, że za bardzo się nie wychyla.

Street Fighter III stanowił jednak małą rewolucję w stosunku do poprzedzającej go serii Alpha (Zero) nareszcie wprowadzając do serii dash (możliwość biegu) oraz zmieniające nieco sposób rozgrywki parowanie (zerowanie) ciosów wymagające refleksu i wyczucia czasu, ale zapewniające całkowitą nietykalność, w przeciwieństwie do zwykłego bloku, który „przepuszczał” drobną część obrażeń. Zmian na poziomie podstawowych mechanik jest oczywiście więcej, jednak moim zdaniem żadna z nich nie wpływa tak mocno na podstawowy kształt rozgrywki. Kolejną cechą odróżniającą „trójki” od innych odsłon jest postawienie na nowe twarze wśród wojowników ostatecznie w „trzeciej trójce” ze starej gwardii pozostają tylko Ryu, Kena Akuma i Chun Li oraz wywodzącym się z serii Final Fight Hugo spośród dziewiętnastu wojowników udostępnionych do wyboru. Jak bardzo wpływa to na rozgrywkę? Moim zdaniem prawie w ogóle, nowi swoim wachlarzem ciosów nie odbiegają szczególnie od kanonu ani ogólnie pojmowanych bijatyk ani nawet samego Street Fightera – nawet taki dziwoląg jak rozciągliwy Dhalism ma tu swojego odpowiednika w postaci Necro. Gdybym miał wskazać najciekawszą moim zdaniem postać byłaby to prawdopodobnie używająca wyłącznie nóg Elena – jest to, co prawda zabieg jedynie kosmetyczny, ale zdecydowanie intrygujący.

Street Fighter III: 3rd Strike to jednak nie tylko kilka nowych postaci i drobny rebalans rozgrywki, to także drobna zmiana w sterowaniu – od teraz chwytanie przeciwnika wykonuje się nie poprzez wciśnięcie prawo / lewo + średni / mocny cios pięścią a jednoczesne wciśnięcie słabego kopniaka + słabego ciosu pięścią. Jako że zawsze miałem problemy z wykonaniem chwytu wcześniejszą metodą chyba nie mogę być z tego powodu szczęśliwszy. Dodatkowo zrezygnowano z możliwości blokowania ciosów w powietrzu, z czego już tak zadowolony nie jestem, ale na pocieszenie wciąż można je parować. Cała reszta sterowania została bez większych zmian – wciąż stosowana jest mechanika trzech sił ciosów pięścią i nogą, wciąż ciosy specjalne odpalamy poprzez kręcenie kółek, wciąż blokujemy poruszając się w stronę skąd nie padają ciosy.

Sama rozgrywka w Street Fighter III: 3rd Strike Online Edition nie odbiega znacząco od tego, co prezentuje dowolna inna bijatyka. Podstawowym trybem jest Arcade, gdzie toczymy kolejno dziesięć coraz trudniejszych walk zwieńczonych spotkaniem z bossem. Po wybraniu swojego wojownika i jednego z trzech znacznie różniących się superów (nie możemy używać pozostałych) drobnym urozmaiceniem jest opcja wyboru jednego spośród dwóch możliwych przeciwników, z którym chcemy się zmierzyć. Dodatkową atrakcją są dwie misje specjalne: klasyczna gdzie rozwalamy samochód oraz wprowadzona w celu poćwiczenia nowego systemu zabawa w parowanie piłek. Po pokonaniu bossa oglądamy krótki filmik z zakończeniem zależnym od naszej postaci, dostajemy ocenę naszych umiejętności i na tym w zasadzie koniec.

Walki w Street Fighter III w porównaniu ze starszymi odsłonami stały się dużo bardziej dynamiczne dzięki wprowadzeniu dashów, jednak w przeciwieństwie do przykładowo Marvel vs Capcom wciąż są bardzo czytelne i dzięki odrobinie taktycznego podejścia nie musimy opierać się w zasadzie wyłącznie na spamowaniu ciosów specjalnych i liczeniu, że któryś trafi lub wyryciu na blachę wszystkich podstawowych kombinacji ciosów stosowanych przez przeciwnika..

Nowością w Online Edition jest rozbudowany tryb treningowy gdzie uczymy się zarówno podstawowych jak i bardziej zaawansowanych technik i kombinacji, a nawet spróbujemy swoich sił z wyzwaniami godnymi prawdziwych mistrzów, jak Evo moment #37.

Oczywistym elementem zawartym w Online Edition są też mecze online podzielone w sposób klasyczny, czyli rozgrywki rankingowe, przyjacielskie oraz mistrzostwa, jeszcze niedawno znalezienie kogoś do wspólnego grania nie było szczególnie trudne, teraz jednak, gdy już prawie wszyscy przesiedli się na konsole ósmej generacji bez wcześniejszego umówienia się ze znajomymi szanse na mecz online są dość niskie.

Podobnie jak w Darkstalkers Resurrection w trakcie walk możemy wykonywać różne dodatkowe zadania w zamian za punkty, które później spożytkujemy na odblokowywanie w galerii filmików z gry, muzyki oraz grafik koncepcyjnych, gdzie koncepcyjność wciąż jest traktowana dość umownie, jednak trochę mniej niż w Darkstalkers, bo faktycznie oprócz prac utalentowanych fanów możemy znaleźć grafiki przygotowane przez osoby związane z tworzeniem i rozwojem Street Fightera.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną Street Fighter III: 3rd Strike Online Edition na PlayStation 3… Cóż, 3rd Strike należał do czołówki bijatyk 2D w czasach swojej premiery, ale dziesięć lat to kupa czasu i choć wciąż wygląda przyzwoicie to żadna ilość pudrowania noska w postaci podbicia rozdzielczości i nałożenia okropnego filtra nie jest w stanie stoczyć równego boju z nielicznymi współczesnymi przedstawicielami dwuwymiarowych bijatyk. Co więcej jestem niemal pewny, że przy zastosowaniu wysokiej jakości kabli w konsolach na które pierwotnie ukazała się gra prezentowała by się równie dobrze, jeśli nie lepiej. W tym przypadku jednak problem stanowiłby koszt takiego przedsięwzięcia.

Pod względem udźwiękowienia jest jednak jak najbardziej aktualnie – efekty dźwiękowe są dobrej jakości a muzyka – pomimo że oryginalna była niczego sobie – została w całości zremiksowana i dostosowana do współczesnych czasów w zasadzie z miejsca stawiając ją na szczytowych pozycjach moich ulubionych soundtracków, nie tylko z gier.

W ramach podsumowania Street Fighter III: 3rd Strike Online Edition to jeden z najlepszych remasterów dostępnych na PS3, choć akurat poza soundtrackiem samo remasterowanie niewiele tu pomogło – po prostu rozgrywka wciąż trzyma się bardzo dobrze pomimo lat. Kolejnym punktem „za” jest fakt, że gra często pojawia się na promocjach poniżej 20zł, oraz to że w przeciwieństwie do większości innych zremasterowanych przez Capcom tytułów Street Fighter III: 3rd Strike nie ma tanich reedycji na fizycznych nośnikach oraz nie pojawiał się w kompilacjach gier podczas gdy premierowe wydania potrafią osiągać dość spore ceny.

Jeśli lubicie markę Street Fighter a nie mieliście za bardzo styczności z trójką warto się zainteresować, jeśli macie grę na którąś z konsol szóstej generacji także warto się zastanowić, zwłaszcza, jeśli akurat traficie na promocję.

Ocena ogólna

Street Fighter III: 3rd Strike Online Edition

PLAYSTATION 3

Grafika
40%
Dźwięk
100%
Grywalność
90%

Autor

Komentarze

  1. Uuuu… grafika faktycznie slaba. Wyglada jakby ktos wzial grafe w low res i poddal ja upscalingowi i filtrowi rozmywajacemu… Po czym stwierdzil ze to bedzie taki „oryginalny” styl graficzny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.