RetroAge Recenzja, Nintendo64 Super Smash Bros.
RecenzjaNintendo64

Super Smash Bros.

Loading

Super Smash Bros. jest przez wielu uznawany za najlepszą bijatykę na Nintendo 64. Nie bez powodu przykleja się jej taką łątkę bowiem jest to prawdziwie multiplayerowy tytuł, który tak naprawdę rozwija swoje skrzydła przy czterech graczach. Niezwykłym magnesem tej produkcji jest fakt, że walczącymi zawodnikami są postacie z przeróżnych gier od Nintendo, które wrzucone razem do wspólnego wora dały piorunujący efekt niespotykanej dotychczas rozrywki płynącej z prostej bądź co bądź bijatyki.

Firma Nintendo ma to do siebie, że potrafi tworzyć postacie na ogół rozpoznawalne. Każdy z nas raczej bez problemu potrafi wymienić co najmniej trzy maskotki wielkiego N. Nic więc dziwnego, że twórcy wrzucili te wyimaginowane postacie do jednego kotła i ugotowali osobliwą bijatykę, która stała się nie tylko flagowym tytułem na konsoli Nintendo64, ale również zamieniła się w nową kurę znoszącą złote jajka.

Gra nie ma ewidentnie żadnej fabuły. Możemy się jedynie domyślać, że jesteśmy w świecie fantazji dzieciaka który używa maskotek Nintendo do zabawy. Nie ma sensu doszukiwać się tu jakiejś głębszej filozofii bo i tak nie o to w tej grze chodzi. Bijatyka Super Smash Bros opiera się na zadawaniu jak największej liczby obrażeń wrogowi – im więcej ich otrzyma tym będzie słabszy. Naszym celem jest wyrzucenie przeciwnika z planszy, poza arenę. Jednak ilość przyjętych obrażeń nie przesądza o przegranej. Nawet najsłabsza postać może odmienić swój los korzystając z cyklicznie pojawiających się przedmiotów na każdej planszy (o ile opcja nie zostanie wyłączona).

W grze do dyspozycji mamy 12 postaci którymi możemy zagrać, z czego 4 należy odblokować. Do wyboru mamy tu takie osobistości jak Mario, Kirby, Pikachu, Link, Samus, Fox, DK, Yoshi, Luigi, Ness, Capitan Falcon, oraz Jigglypuff. Cała ferajna jak widać jest dość barwna. Warto zwrócić uwagę, że jak na razie jest to jedyna gra z serii w której każda postać jest zupełnie inna i nie ma identycznej pary postaci z podobnymi mocami. Dla przykładu, Kirby jako jedyny ma siedmiokrotny skok. Yoshi nie ma trzeciego skoku, ale nadrabia to jednak najsilniejszym atakiem, który może zadać do 52% obrażeń. DK jako jedyny może poruszać się z wielkimi skrzyniami na plecach lub też brać na „barana” wrogów. Ness może przyjmować niektóre ataki aby regenerować się, ale posiada jednak najtrudniejszy do opanowania trzeci skok. Praktycznie wszystkie postacie są wyważone, nie ma najsłabszego lub najmocniejszego osobnika. Tylko od gracza zależy jak umiejętnie posłuży się mocami danej osobistości by osiągnąć w pełni satysfakcjonujące zwycięstwo.

Areny wzorowane są na wybranych lokacjach z uniwersum którego pochodzi dana postać. Nie oznacza to, że każda postać ma własną plansze. Ogółem jest do wyboru 8 plansz + 1 do odkrycia. Część z nich może skutecznie uprzykrzyć pojedynek walczącym dzięki osadzonym w nich charakterystycznym dla danej planszy przeszkodom, jak na przykład w Sector Z graczy atakuje Arwing.

Walcząc nie jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na posiadane moce. Gra serwuje nam przedmioty, które pochodzą z uniwersum różnych gier Nintendo. Mamy tu gwiazdkę, która daje nam chwilową nietykalność, regenerujące serce z serii Legend of Zelda czy też pokeball z którego wyskakuje losowo wybrany pokemon. Przedmioty czasem spadają samowolnie, a czasem umieszczane są w przeróżnych kontenerach, skrzyniach, kapsułkach czy też jajkach. W trybie VS przedmioty można wyłączyć o ile odblokuje się taką opcję.

Pozostaje nam rozważyć sytuacje pojedynczego gracza. Jest tu do wyboru specjalny tryb, który polega na spraniu taśmowo pojawiających się wrogów i miejscami uczestnictwo w bonusach takich jak niszczenie tarcz, zaliczanie platform czy bieg do mety. Mamy tu również do czynienia ze zmodyfikowanymi postaciami którymi nie możemy zagrać, Gigantyczny DK, Metalowy Mario czy też 30 osobowy odział walczących Poligonów które wyglądają jak postacie z fazy modelowania i tworzenia gry. Całość kończy się na walce z Master Hand, który w odróżnieniu od innych postaci posiada HP zamiast standardowego licznika obrażeń. „Health Points” jest zależne od wybranego poziomu trudności i kiedy osiągnie zero, wygrywamy ostateczną batalie.

Grafika i Dźwięk

Tak naprawdę to żadne fajerwerki, ładnie wykonane postacie i poziomy. Dominuje płaskie tło, jednakże widoczny jest ruch (np. chodzące żółwie, przelatujące pokemony i inne stwory). Dźwięk jest również na dobrym poziomie. Słychać idealnie ciosy czy kroki każdej postaci. Muzyka to dla znawców gier Nintendo nic nowego, ale przecież ta gra to istna mieszanina światów.

Grywalność

Nie jest tajemnicą, że jeden gracz w świecie Super Smash Bros. nie ma czego szukać, gdyż ta gra jest ewidentnie stworzona dla wielu graczy i wynikającej z tego frajdy. Oczywiście będąc fanem, sam możesz bić rekordy ale pytanie jak długo? Lepiej zaprosić znajomych i pograć w ten niesamowity tytuł.

Super Smash Bros. to gra znana i lubiana o czym świadczy fakt, że sprzedał się w ponad 5 milionowym nakładzie. W najróżniejszych rankingach wymienia się go wśród najlepszych gier na Nintendo64. Tytuł tym bardziej godny polecenia, że jest to bijatyka (których na N64 jest niewiele). Mimo że to raczej nietypowy beat’em up to dostarcza niezapomnianych wrażeń, a multiplayer w gronie znajomych zapewnia stuprocentową frajdę. W naszym kraju nie jest on praktycznie kojarzony przez graczy konsol innych firm. Szkoda, bo to prawdziwy rarytas na każdą imprezę. Gra doczekała się następnych części na konsole Gamecube (Melee) oraz Wii (Brawl).

Ocena ogólna

Super Smash Bros.

NINTENDO 64

Grafika
80%
Dźwięk
80%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.