RetroAge Recenzja, NES The Chessmaster
RecenzjaNES

The Chessmaster

Loading

Pamiętam, jak mając dziesięć lat oglądałem rozgrywkę szachową między moimi dwoma kolegami. Z początku czułem się znudzony, gdyż nie uważałem tej gry za coś interesującego. Wraz z rozwojem partii zacząłem jednak ją śledzić z coraz większym zainteresowaniem. Potyczka kolegów wciągnęła mnie do tego stopnia, że sam zapragnąłem nauczyć się grać w szachy.

Wieczorami po lekcjach uczęszczałem do szkoły na kółko szachowe, gdzie oprócz nauki gry każdy mógł zmierzyć się z innymi uczniami. Uczęszczając na kółko moje umiejętności rosły. Udało mi się nawet pokonać ósmoklasistę (pochwalę się, a co!), a na urodziny dostałem duże drewniane szachy. Byłem wniebowzięty. Ponieważ już wtedy byłem wielkim fanem gier i posiadaczem Pegasusa, chciałem mieć w kolekcji tytuł traktujący o moim nowym hobby. Przechodząc przez jeden z krakowskich bazarów natrafiłem na kartridż przedstawiający siwobrodego starca (Gandalf, co ty tu robisz?!) z pionkiem szachowym w ręku i napisem The Chessmaster. Grę kupiłem bez wahania i spędziłem przy niej wiele godzin, szlifując swoje szachowe umiejętności. Obecnie, mimo iż moja fascynacja tą planszówką zgasła, a na moich drewnianych szachach zbiera się kurz, z sentymentu postanowiłem nabyć The Chessmaster tym razem w oryginale na mojego NESa. Po odpaleniu fascynacja tą grą wróciła na nowo.

„Mistrz szachów” to dzieło studia The Software Toolworks. Pierwsza wersja gry została wydana w 1986 roku na ówczesne komputery stacjonarne, takie jak: Atari, Apple 2, Amiga Commodore czy ZX Spectrum, by później trafić także na PC. Wersja na NES z kolei powstała dopiero w styczniu 1990 roku.

Włączając The Chessmaster po raz pierwszy byłem zaskoczony. Zaczęło się standardowo. Na początku zobaczyłem ekran tytułowy z figurką szachowego konia, potem informacje o twórcach i że wszystkie prawa zastrzeżone bla, bla, bla. Nacisnąłem start i The Chessmaster od razu przeniósł mnie na biało – zieloną szachownicę z pionkami rozstawionymi do gry. Yyyy… zaraz, zaraz, a gdzie jakieś menu wyboru trybu, gdzie opcje? Te znalazłem naciskając przycisk Select i byłem zdumiony mnogością ustawień, jaka się wyświetliła. Tylu możliwości konfigurowania rozgrywki nie widziałem w żadnej innej grze na NES (zresztą spójrzcie na screen poniżej)! Twórcy chwalą się, że można skonfigurować rozgrywkę na 30 sposobów.

Menu podzielone jest na dwie kategorie: akcje i ustawienia. Pierwszą pozycją w akcjach jest rozegranie nowej gry, co pozwala przerwać aktualnie toczoną partię i zacząć ją od nowa. Oprócz tego możemy zdecydować się, czy chcemy grać z komputerem czy drugim żywym graczem, bądź czy komputer ma grać przeciwko sobie. Co ciekawe, do gry we dwoje starczy tylko jeden pad, więc nie musimy się martwić, jeśli nie mamy drugiego kontrolera. Da się także zmienić kolor figur, jakimi sterujemy, bądź zmusić komputer do ruchu, gdy ten za długo się zastanawia. Możemy też cofnąć dowolną ilość wykonanych posunięć i obejrzeć powtórkę naszych zagrywek. Da się też w każdym miejscu przerwać oglądanie i od danej chwili zacząć grę. To przydatna opcja, jeśli nam coś nie wyszło, by się poprawić. The Chessmaster pozwala też ustawić pionki na planszy w dowolny sposób i zacząć rozgrywkę od stworzonej tak sytuacji. Można również poprosić komputer o pomoc w wykonaniu szach mata. Jeżeli zobaczy on taką możliwość, automatycznie tak poruszy daną figurę, by zakończyć rozgrywkę. Żeby nie było za łatwo, opcja ta jest niedostępna w trybie dla dwóch graczy.

W ustawieniach ustalamy ilość ruchów, w jakich chcemy wykonać mata. Wówczas jeśli zwrócimy się o pomoc do komputera w wygraniu partii, postara się on zakończyć rozgrywkę w takiej ilości posunięć, jaką wybierzemy. W menu tym zdecydujemy się też na jeden z 16 (!) poziomów trudności. Ponieważ z pierwszymi poziomami radziłem sobie bez problemu, postanowiłem od razu przeskoczyć na te najwyższe. Jakże potwornie zostałem za to skarcony. O ile na średnich jeszcze dawałem radę, tak na wyższych dostawałem straszne manto. Ta gra potrafi zarówno w przyjemny sposób nauczyć, jak i brutalnie wskazać nasze miejsce w szeregu. Wyższe poziomy nie tylko irytują tym, że trudno z nimi wygrać, ale też faktem, iż strasznie długo zastanawiają się nad swoim ruchem, nawet jeśli wydają się one oczywiste. Nie pomaga też włączenie opcji pozwalającej komputerowi na rozmyślanie nad swym posunięciem jeszcze w mojej turze. Nawet wówczas zdążycie zaparzyć herbatę, nim nasz elektroniczny przeciwnik się namyśli. W przyspieszeniu pomaga co prawda opcja zmuszenia go do wykonania ruchu, jednak ciągłe wciskanie select i wybieranie tej opcji na dłuższą metę staje się męczące. Z ciekawszych ustawień warto wspomnieć także o trybie nauki. Wówczas gra pokazuje nam jaki ruch możemy wykonać daną figurą, oznaczając dostępne pola na szachownicy. Ciekawą opcją jest także zmiana widoku między szachownicą a pokojem wojny. Ta pierwsza pokazuje tylko widok planszy i nic więcej. W pokoju wojny zaś jest ona mniejsza, za to po jej bokach pokazane są wszelkie dane odnośnie toczonej rozgrywki. Zobaczymy w niej listę trzech ostatnich ruchów, poradę odnośnie tego, jakie posunięcie mamy wykonać, a także listę zbitych figur. To bardzo fajny widok, jednak nie polecam, jeśli masz mały telewizor. Jak widać, opcji jest multum i każdy bez problemu skonfiguruje rozgrywkę po swojemu. Brak mi tylko funkcji ustawienia limitu czasu, jaki mamy na wykonanie ruchu, tak jak na turniejach.

Trudno mówić o grafice w szachach. Plansza jest czytelna, a figury wyraźne i ładnie wykonane. Te ostatnie przesuwamy ikoną żółtej ręki, która chwyta dany pionek. Turę komputera zaś przedstawia żarówka sygnalizująca zastanawianie się nad swoim posunięciem. Motywów dźwiękowych w grze nie ma sporo, ale brzmią dobrze. Muzyka na początku brzmi całkiem nieźle, a najbardziej podoba mi się motyw marszu żałobnego, gdy jeden z graczy dostanie szach mat.

Ogólnie The Chessmaster to bardzo dobra gra i jest godna polecenia każdemu szachiście. Nie ważne, czy dopiero zaczynasz, czy też jesteś już doświadczonym graczem. Jeśli kochasz szachy, nie znajdziesz lepszej gry tego typu na NES.

Ocena ogólna

The Chessmaster

NES

Grafika
80%
Dźwięk
80%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.