RetroAge Recenzja, NES Track & Field II
RecenzjaNES

Track & Field II

Loading

Lata osiemdziesiąte były bardzo burzliwe dla Letnich Igrzysk Olimpijskich. W 1980 roku w Moskwie, gdzie odbyła się XXII Olimpiada, część krajów należących do NATO zbojkotowała zawody ze względu na agresję ZSRR na Afganistan rok wcześniej. Wśród państw, które wycofały się z Igrzysk, były USA, Kanada, Japonia i Korea Południowa. Inni członkowie tej organizacji, jak Wielka Brytania, Francja i Włochy wzięły udział w zawodach, ale wystąpiły pod ogólną flagą olimpijską. Jednak największą liczbę medali zdobyły kraje bloku wschodniego. W rewanżu Związek Radziecki wraz ze swoimi sojusznikami zbojkotował Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles w USA. Dopiero Olimpiada w 1992 roku odbyła się bez żadnych skandali.

Powód, dla którego przywołuję historię Igrzysk, jest tytuł japońskiej wersji gry Konamic Sports in Seoul, która nieoficjalnie nawiązywała do XXIV Olimpiady w Seoulu, w Korei Południowej. Konami wydało grę w Japonii, w 1988 roku, dzień przed rozpoczęciem tej wielkiej imprezy, ale w USA pojawiła się dopiero, w 1989. Dodatkowo ukazała się pod zmienionym tytułem Track and Field 2 nawiązującym do niezwykle popularnej poprzedniej gry tej firmy.

Tym, co urzekło mnie w pierwszym kontakcie z tytułem, to ilość dyscyplin. Jest ich aż piętnaście, z czego dwie z nich są ukryte i dostępne tylko w trybie dla dwóch graczy. Z bardziej standardowych dyscyplin znajdziemy tutaj bieg przez płotki, łucznictwo, skoki do wody, pływanie czy rzut oszczepem. Jednak Konami raczyło nas także, według mnie bardziej bajeranckimi konkurencjami, jak: taekwondo, szermierka, lotnictwo, siłowanie na rękę, kajakarstwo górskie, strzelanie z pistoletu czy gimnastyka artystyczna.

Sterowanie do każdej konkurencji jest inne. O ile w niektórych starczy tylko mashować dany przycisk, znajdą się także takie z bardziej złożonym, przy których trzeba będzie więcej się nagimnastykować na padzie. Wyróżniłbym tutaj taekwondo i szermierkę. Sterowanie w tych grach jest zaskakująco złożone i oferuje graczom niezwykle bogaty wachlarz ataków.

Bardzo podobało mi się także kajakarstwo górskie, które tak rzadko występuje w grach tego typu. Trasa jest zarówno wymagająca, jak i interesująca, i zmusza graczy do wymasterowania sterowania i nauki odpowiednich manewrów. Co prawda, jest tu również dużo mashowania przycisków, ale podobnie jak w wielu innych dyscyplinach dojście do perfekcji wymaga przede wszystkim skilla.

Track and Field 2 posiada trzy tryby rozgrywki: Training Mode, Championship Mode i Versus. W trybie treningowym wybieramy jedną z dwunastu dyscyplin i zaczynając od niej przechodzimy kolejne konkurencje tak długo, aż udaje nam sie osiagnąć wynik kwalifikujący nas do następnej gry. W trybie mistrzostw startujemy już na prawdziwej Olimpiadzie. Wybieramy jedno z 10 dostępnych państw, jak: USA, ZSRR, Kenia, Japonia czy Korea Południowa. Tu jest bardziej uroczyście. Widzimy, jak nasz samolot ląduje na koreańskiej ziemi, oglądamy całkiem ładnie prezentującą się ceremonię otwarcia i przechodzimy do dyscyplin, które tym razem zaliczamy po kolei. Problem polega na tym, że progi kwalifikacyjne są ustawione wyżej niż na treningu i trzeba się nieźle namęczyć, by zakwalifikować się dalej. Co zabawne, w trybie mistrzostw gdy zawalimy jedną konkurencję, nie zobaczymy od razu napisu Game Over. Dyscypliny podzielone są na cztery grupy, a każda składa się z trzech zawodów. Cały problem w tym, że nawet jeżeli zawalimy jedne z nich, to i tak musimy rozegrać pozostałe dwie. Jaki sens ma udział w kolejnych dyscyplinach, skoro i tak wiem, że odpadłem?! Jak będę chciał sobie poćwiczyć pozostałe, wybiorę Training Mode! Na dodatek jeżeli przejdziecie wszystkie eventy raz, musicie ukończyć je potem raz jeszcze, tym razem na wyższym poziomie trudności. Ech, masakra!

Nagrodą za nasz trud jest password, jaki otrzymujemy po każdym wygranym dniu igrzysk. Dzięki niemu możemy wznowić rozgrywkę w miejscu, gdzie skończyliśmy. Oprócz tego odblokujemy dwie ukryte dyscypliny, czyli wspomniane strzelanie z pistoletu i lotnictwo.

Tryb Versus pozwala zmierzyć się z drugim graczem w trzech dyscyplinach. Są to szermierka, taekwondo i (dostępne tylko w tym trybie) siłowanie się na rękę.

Jak na grę wydaną zaledwie parę lat po premierze NESa, Track and Field 2 wygląda zaskakująco dobrze. Zamiast malutkich postaci, otrzymujemy duże i wyraźne sprite’y i niezwykle szczegółowe otoczenie. W przeciwieństwie do pierwszej części, tutaj każda dyscyplina jest inaczej animowana. Konami za czasów NESa słynęło z bardzo dobrej muzyki oraz udźwiękowania i tak jest tym razem.

Track and Field II to znakomita rozrywka, ale bardziej dla kilku graczy. Tych samotnych zirytuje tryb mistrzostw, a że jest to główny tryb zabawy, musi odbić się na końcowej ocenie. Z kolei olbrzymia ilość dyscyplin i ich zróżnicowanie dostarczy wiele radości dwóm rywalizującym ze sobą graczom. W kwestii multi Track and Field II zasługuje na złoty medal.

Ocena ogólna

Track & Field II

NES

Grafika
90%
Dźwięk
80%
Grywalność
70%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.