Była już kiedyś video recenzja na RetroAge? Nie było? No to już jest!

Jeśli chcesz robić w życiu „wielkie rzeczy” musisz zacząć robić „wielkie rzeczy” – o retro graniu i dzieleniu się pasją słów kilka…

Video przegląd 189 numeru magazynu Retro Gamer.

Wracając do tradycji z dawnych czasów, przywracamy nagrodę "Złoty Pixel".

Dawno, dawno temu, pewną tradycją na RetroAge było Noworoczne publikowania retro-growego kalendarza. Po dłuższej i nieplanowanej przerwie, z małym poślizgiem powracamy do tej tradycji, tym razem publikując aż dwa (ale niepełne) kalendarze.

Radosnego przeżywania Świąt Bożego Narodzenia w gronie najbliższych, oraz wymarzonych retro-prezentów pod choinką życzy Redakcja RetroAge.

Spełniając jeden z postulatów RetroAge+ prezentujemy pierwszy materiał video o efektach graficznych, które teoretycznie nie powinny działać na Sega MegaDrive.

Fani uniwersum Megami Tensei nie mają łatwego życia - nie dość, że sama seria rozdzieliła się na tyle odnóg, że sam Atlus chyba się już we wszystkim pogubił to jeszcze dochodzi rozbicie na różne platformy, nie wspominając nawet o tym, że wiele starszych odsłon prawdopodobnie nigdy nie doczeka się tłumaczenia z języka japońskiego. Tym szczęśliwszy byłem, gdy okazało się że Shin Megami Tensei: Devil Summoner – Soul Hackers doczeka się wydania w USA na Nintendo 3DS.

Kim jestem? Gdzie jestem? Co tu robię? Dokąd zmierzam? Podstawowe pytania egzystencjalne towarzyszą zarówno odurzonych alkoholem przedstawicielom nizin społecznych jak i doktorom filozofii… Pewnych rzeczy nigdy nie zrozumiemy ani nie zobaczymy – ta jak w grze Unseen na Atari Lynx.

Długo zabierałem się za napisanie tej recenzji. Spytacie dlaczego? Już Wam odpowiadam: to ze względu na moje wręcz maniakalne uwielbienie dla tych postaci i całego uniwersum. Ciężko mi jest napisać chociaż odrobinę obiektywną opinię, tak aby wskazać zarówno słabe jak i mocne strony tej gry. Wierzcie mi, jest to dla mnie wyzwanie, ale spróbuję. Spróbuje to zrobić w taki sposób, aby nie był to bełkot fanatyka, ale coś, co będzie nadawało się do czytania i zachęci tych, co jeszcze nie grali do sięgnięcia po ten tytuł.