Onechanbara: Bikini Zombie Slayers

Onechanbara: Bikini Zombie Slayers

Onechanbara: Bikini Zombie Slayers na Nintendo Wii nie jest tytułem wybitnym, prawdę mówiąc bardzo niewiele brakuje żeby był produkcją na wskroś złą i żałosną, ma jednak w sobie to „coś” co sprawia że jest zaskakująco grywalna, pomimo że według zasad zdrowego rozsądku zdecydowanie nie powinna. O dziwo tym czymś nie są liczne niskie ujęcia i tytułowe bikini... W każdym razie nie tylko.

Loading

Tork: Prehistoric Punk

Tork: Prehistoric Punk

Tork: Prehistoric Punk na pierwszego Xboxa to mało znana platformówka. Nałożyło się na to kilka czynników, o których opowiem w dalszej części recenzji.

Loading

R.I.P.

R.I.P.

Jak to jak ja się nazywam? Pan władza mnie nie poznaje? To przecież ja, ksiądz Antoni, rok temu synka Panu chrzciłem. A jak tu się znalazłem? No cóż, impreza była pierwsza klasa! Na samym początku Maniek organista przegrał w karty swojego zabytkowego Poloneza. Myślałem że już nic więcej nie może się wydarzyć tej nocy a jak się okazało – to był dopiero początek. Grabarz zabrał nas na przejażdżkę swoją świeżo wygraną furką – wtedy jeszcze nic nie piliśmy, jak Boga Kocham! No dobra, może odrobinę, ale kierowca nic! Zajechaliśmy po dziewczynki i wróciliśmy na plebanie. Natasza i Oksana dały czadu, pięknie kręciły tyłeczkami tańcząc na stole, ale proboszcza naszło na fiku-miku i się do nich lepił, jedna spadła i coś w nogę sobie zrobiła więc pojechaliśmy na pogotowie, po drodze dzwona w drzewo zaliczyliśmy, ale że laska była ranna to musieliśmy ją do szpitala zanieść. To nie była ucieczka z miejsca zdarzania Panie władzo – życie ratowaliśmy. Potem byliśmy w Malibu gdzie mnie napadły te turki więc może dlatego Pan władza mnie nie poznaje, bo mnie trochę pobili. Ale twardy byłem, nie zgodziłem się na zwiększenie ich procentów z niedzielnej tacy. Później poszliśmy do Red Light Club skąd wyrzuciła nas ochrona. Co ja mówię – zwykłe chamy w dresach to były. I wtedy wróciliśmy na plebanię. Jakoś w godzinach rannych mszalne się skończyło ale grabarz stwierdził, że ma flaszkę na cmentarzu skitraną w kaplicy, więc poszliśmy... Wchodzimy na cmentarz cały mgłą spowity, a tam... Duchy między nagrobkami zasuwają! Organista jak się na jednego zamachnął... I wtedy właśnie urwał mi się film Panie władzo. Jedyne co pamiętam to ten napis R.I.P.

Loading

Eye Toy

Eye Toy

Eye Toy - zapałka, która rozpaliła ogień ruchowej rewolucji siódmej generacji konsol.

Loading

Tennis

Tennis

Tennis jest jedną z pierwszych gier sportowych na NES. Na Famicomie swoją premierę miał 14 stycznia 1984 roku, a ponad rok później 18 października 1985 roku pojawił się także na Nintendo Entertainment System. Został wydany jako jeden z osiemnastu tytułów startowych NESa i godnie zaprezentował możliwości tej konsoli. W czasach gdy wirtualne odbijanie piłki paletką znane było jedynie z Ponga i jego różnych klonów, Tennis jawił się jako coś absolutnie niezwykłego zarówno pod względem grafiki, jak i rozgrywki. Jednak od premiery minęło sporo czasu i w morzu innych tytułów traktujących o tej dyscyplinie sportu nie można powiedzieć, by gra zestarzała się godnie. Ale zacznijmy od początku.

Loading

Doom

Doom

Znowu narozrabiali. Piekielno-marsjańska stajnia Augiasza. Burdel nie z tej ziemi. I kto to wszystko posprząta? Znowu Ja? Spokojnie – Dałem radę nazistom w Wolfenstein 3D, rozprawiłem się z Obcymi i Predatorami w Alien vs. Predator, to poradzę sobie także z wysłannikami piekieł w Doom.

Loading

Wild Guns

Wild Guns

Dawno dawno temu, gdzieś w najdzikszych zakamarkach dzikiego zachodu, zaraz za lokalnym burdelem, złowieszczy gang Kida zamordował bogu ducha winną osobę. Zapewne gdyby nie więzy krwi denata z najgorętszą laską w tej części galaktyki - Annie, sprawa nikogo by nie zainteresowała. Dziewczyna jednak wiedziała jak wykorzystać swój wdzięk i do kogo się zgłosić. Swoją prośbę o pomoc w zemście i ochronie pozostałej części rodziny skierowała bezpośrednio do najlepszego łowcy głów - Clinta (Eastwooda?). Pasażerów już znacie, rozpocznijmy więc drogę ku zemście, jako dzicy strzelcy w grze Wild Guns na SNES.

Loading

Densha De Go! 64

Densha De Go! 64

Jedzie pociąg z daleka, ani chwili nie czeka, konduktorze łaskawy, zabierz nas do Yokohamy.Nie wiem czy pasażerowie japońskich linii kolejowych znają tą fantastyczną piosenkę, ale zawsze możemy zapodać podkład i pośpiewać im grając w Densha de Go! 64.

Loading

Doom

Doom

Byłby to kolejny nudny dzień w laboratorium, na jednym z księżyców Marsa, gdyby nie fakt, że zrobiliśmy małą bibę z okazji moich urodzin. Matka zawsze mi powtarzała - nie mieszaj Oksykodonu z alkoholem... Czemu jej wtedy nie posłuchałem... Pamiętam tylko, że chciałem poszpanować jakie postępy poczyniliśmy z teleportacją między księżycami i... i coś poszło nie tak... Na Phobos rozpętało się istne piekło, wszyscy Marines polegli próbując posprzątać po mnie ten burdel oprócz jednego... Czy plecak pełen spluw i kontener amunicji wystarczą by zrównać wszystkie pełzające, chodzące, latające, obślizgłe szatańskie pomioty z ziemią? Do zobaczenia po drugiej stronie gry Doom na  3DO!

Loading

Murdered: Soul Suspect

Murdered: Soul Suspect

„Ponieważ śmierć to tylko początek” – ile razy słyszeliśmy ten frazes w filmach, grach i sztukach teatralnych, pewnie mnóstwo. Co innego można powiedzieć o historii gdzie główny bohater zostaje zamordowany i jako duch rusza by dorwać swojego oprawcę. Sytuacja taka wydaje się widokiem rzadszym i znacznie ciekawszym. Właśnie taką opowieść, sprzedaje nam Murdered: Soul Suspect.

Loading

Najnowsze galerie: