AkcesoriumDreamcast

Bleemcast!

Loading

Bleemcast to jeden z najciekawszych pomysłów w historii gier konsolowych. Był to komercyjny emulator pozwalający uruchamiać gry z PlayStation na Dreamcascie. I to nie tylko uruchamiać, produkt pozwalał także na zwiększenie rozdzielczości i dodawał kilka zaawansowanych efektów graficznych. Pierwszym produktem firmy Bleem był emulator PlayStation dla komputerów PC. Program ten od swoich narodzin był solą w oku Sony, które natychmiast wytoczyła proces twórcom emulatora. Ten i kilka następnych walnie przyczyniło się do upadku Bleem ale o tym później.

Kiedy w 1999 roku pojawiły się pierwsze plotki o emulatorze PlayStation dla konsoli Sega Dreamcast mało kto traktował te doniesienia poważnie. Początkowo twórcy zapowiadali jedną płytkę z emulatorem, która pozwoli uruchomić dowolna pozycję z „szaraka” na DC. Pierwszy oficjalny pokaz Bleemcasta miał miejsce na targach E3 w Los Angeles w dwutysięcznym roku. Produkt wzbudził ogromne zainteresowanie i mały szok wśród widzów. Śmigające w wysokiej rozdzielczości Gran Turismo 2 robiło ogromne wrażenie. Oprócz podwyższonej rozdzielczości oczy zgromadzonych pieściły także zgrabnie wygładzone krawędzie i przyjemnie rozmyte tekstury. Tak przyjemnych dla oka efektów graficznych gracze nie uświadczyli odpalając gry z „szaraka” na PlayStation 2, które miało po prostu upchane w obudowie bebechy pierwszego PlayStation.Emulator miał trafić na rynek latem 2000 w wersji czteropłytowej. Każda z płytek miała pozwalać na odpalenie stu gier. Cena za tą przyjemność nie była wygórowana i wynosiła 20 zielonych bez jednego centa. Niestety firma Bleem nękana ciągłymi pozwami sądowymi, a także trudnościami technicznymi musiała ciągle modyfikować ambitny projekt. W końcu twórcy zapowiedzieli kilka emulatorów, a każdy miał obsługiwać tylko jeden tytuł. Na pierwszy ogień poszło Gran Turismo 2, a w odstępie kilku miesięcy ukazały się Tekken 3 i Metal Gear Solid. W planach były także inne tytuły między innymi Final Fantasy VIII i Ridge Racer Type 4 ale w sumie skończyło się na trzech pozycjach. Jedną płytkę wyceniono na skromne pięć dolarów. Niestety był to łabędzi śpiew całego projektu Bleemcast jak i samej firmy Bleem. Sony nie odpuszczało, a ciągłe procesy sądowe nie dawały wytchnienia. Mimo że żadnego z nich japoński gigant nie wygrał, nieustanna presja i rosnące koszty sądowe przyniosły zamierzony skutek. Gwoździem do trumny emulatora było zaprzestanie przez Segę produkcji Dreamcasta.

Teraz słowo o tym jak to wszystko działało. Otóż wszystko było bardzo proste, najpierw w napędzie konsoli trzeba umieścić płytkę z emulatorem. Pojawia się plansza z konfiguracją przycisków na padzie, po kilku sekundach można wyjąć dysk z emulatorem i umieścić właściwą grę. I można grać. Łatwe, przyjemne i naprawdę działa znakomicie. Wszystko śmiga bez najmniejszego problemu, Dreamcast radzi sobie świetnie z emulacją, a gry wyglądają ładniej niż na macierzystej konsoli. Polecam zapoznanie się z tym ciekawym projektem. Nakład każdej z odsłon emulatora nie był zbyt wysoki, ale przy odrobinie szczęścia można go kupić na aukcjach internetowych.

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.