RetroAge Recenzja, Dreamcast Dance Dance Revolution 2nd Mix Dremacast Edition
RecenzjaDreamcast

Dance Dance Revolution 2nd Mix Dremacast Edition

Loading

Współczesny gracz na hasło „gra taneczna” w większości przypadków pomyśli o  grach z serii Just Dance, która zadebiutowała na konsoli Nintendo Wii w 2009r. Natomiast Dziady borowe, weterani gatunku zapewne nie zapomnieli o debiutującej jedenaście lat wcześniej serii Dance Dance Revolution od Konami.

Automaty arcade z DDR’em szturmem podbiły japońskie salony gier, stając się dobrze widocznym również na zewnątrz elementem tamtejszej popkultury, a także dobrym materiałem eksportowym. Japoński szał na DDR możemy zobaczyć na przykład w francusko-japońskiej komedii kryminalnej „Wasabi – Hubert Zawodowiec” z Jean Reno w roli głównej. Duży ekran, kolorowe oświetlenie, konkretne nagłośnienie oraz metalowa podłoga z barierką, będące głównymi wyróżnikami automatu. Na podłodze cztery duże  przyciski z rysunkami strzałek kierunkowych, które już za chwilę będziemy wciskać stopami w rytm dobiegających z głośników dźwięków, starając się odwzorować zaplanowany przez autorów programu układ taneczny. Wrzucamy żeton, wybieramy piosenkę i już po chwili, w zależności od naszych umiejętności jesteśmy Królami parkietu… lub Królami komedii…

Po wersji „salonowej” przyszedł czas na konwersję na domowe konsole. Ponieważ wnętrzności automatów DDR’em były oparte na konsoli PlayStation, pojawienie się gry na konsoli Sony było formalnością. Razem z grą pojawiły się wykonane z miękkich tworzyw sztucznych  domowe „maty” do tańczenia zwane u nas czasem „szmaciankami”, które może nie miały startu do automatowego odpowiednika, ale po przyklejeniu taśmą dwustronną do podłogi dość dobrze spełniały swoje zadanie.

W 2000r. swoich sił w skakaniu przed telewizorem mogli spróbować także japońscy posiadacze konsoli Sega Dreamcast, na które Konami wydało dwa tytuły serii, w tym Dance Dance Revolution 2nd MIX Dreamcast Edition. Wraz z grami na japońskim rynku pojawiła się także dedykowana konsoli mata – szmacianka Dance Dance Revolution Senyou Controller.

Zacznijmy od tego co w grach tanecznych najważniejsze, czyli od muzyki. Autorzy wykorzystali zwiększoną pojemność płyty GD zamieszczając prawie wszystkie utwory z Dance Dance Revolution (pominięto „Strictly Business”) oraz wszystkie utwory z Dance Dance Revolution 2nd Mix. 20 z nich to kawałki licencjonowane, a wśród nich takie przeboje jak „El Ritmo Tropical”, „Kung Fu Fighting” czy „Tubthumping”. Kolejne 20 to kawałki Konami stworzone na potrzeby gry. Ponadto jako bonus mamy dostęp do 7 utworów z Dance Dance REvolution 3rd Mix – trzy licencjonowane z repertuaru Captain Jack oraz cztery kolejne stworzone przez Konami. W sumie 47 kawałków – myślę, że bywalcy klubów i dyskotek z przełomu wieków będą usatysfakcjonowani.

Mimo iż Dance Dance Revolution 2nd Mix Dreamcast Edition ukazało się jedynie w Japonii, obsługa gry nie sprawia żadnych trudności – opcje menu zostały przygotowane po angielsku i jedynie opisy wybieranych opcji prezentowane są za pomocą krzaków. Obok maty do tańców, grę możemy obsługiwać za pomocą joypada, przy czym z miejsca odradzam tą opcję, gdyż w tym przypadku frajda z zabawy spada prawie do zera. Z menu obok gry właściwej czyli trybu Arcade, możemy między innymi potrenować kroki wybranych piosenek, poustawiać różne opcje, a także tworzyć własne układy taneczne w edytorze, które następnie nagrywamy na kartę pamięci. Niestety automaty arcade jeśli już, to miały jedynie gniazda na karty PlayStation, więc w przypadku DC odpada możliwość pochwalenie się własnymi układami tanecznymi w salonie.

Skoro już podpięliśmy matę (a najlepiej dwie) możemy rozpocząć zabawę. Do wyboru mamy grę pojedynczą (Single), a także na dwóch graczy w opcjach „Couple” oraz „Versus”. Mistrzowie mogą się także powygłupiać w trybie „Double” – jeden gracz na dwóch matach. Jeśli chcemy możemy wybrać jedną z dostępnych postaci, która będzie wyświetlana podczas zabawy. Wybieramy jeden z trzech poziomów trudności, następnie piosenkę i przechodzimy do ekranu z właściwą grą. Od dołu ekranu w rytm muzyki przesuwają się w górę pojedyncze lub podwójne strzałki – gdy osiągną wysokość panelu górnego należy nadepnąć na odpowiadające im przyciski na macie. W zależności od tego jak dobrze trafiliśmy w rytm za każdą linię strzałek dostajemy odpowiednią ocenę – Perfect, Great, Good, Miss, Boo. Oceny podnoszą lub obniżają zawartość górnej belki, która po opróżnieniu powoduje natychmiastowe zakończenie gry – przed końcem utworu. W przeciwieństwie do Just Dance gra nie wybacza błędów i jest mało przyjazna dla mniej doświadczonych w temacie graczy.

Na koniec zostawiłem sobie oprawę graficzną, która jest niestety słaba. Jak wspomniałem wcześniej automat Arcade jest oparty na konsoli PlayStation i to niestety widać. Tła mimo iż animowane są dość prymitywne, na dodatek przez jaskrawe kolory rozpraszają podczas rozgrywki. Sprawy nie polepsza trójwymiarowa animowana tańcząca postać, która gdyby mogła, to by krzyczała „jestem z PlayStation wy Makaronierze”…

Czy warto dziś polecić Dance Dance Revolution 2nd Mix for Dreamcat? Gra niezbyt dobrze się zestarzała, szczególnie pod względem oprawy video (która już na stracie była kiepska), muzycznie jest ok, ale bardziej jako retro powrót do dyskotek z przełomu wieków. Aktualnie króluje Just Dance, z nowszymi utworami oraz bardziej przystępną mechaniką.

Ocena ogólna

Dance Dance Revolution 2nd Mix Dremacast Edition

SEGA DREAMCAST

Grafika
20%
Dźwięk
90%
Grywalność
80%

Autor

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.