RetroAge Recenzja, GameCube Donkey Konga 3
RecenzjaGameCube

Donkey Konga 3

Loading

Seria Donkey Konga została stworzona z myślą wykorzystania specjalnego bongo-kontrolera. Chociaż pierwsza i druga część zostały wydane w każdym regionie, to różnią się kompozycją utworów. Ustandaryzowała je dopiero ostatnia część serii Donkey Konga 3, głównie dlatego, że ukazała się tylko w Japonii. Zapraszam do recenzji.

Pełny tytuł gry do Donkey Konga 3: Tabehōdai! Haru Mogitate 50 Kyoku. Co w przełożeniu na angielski brzmi „All-You-Can-Eat! Springtime Freshly Picked 50 Tunes”. Tłumacząc tytuł na język polski, nie ma on najmniejszego sensu. Nie mniej można z tytułu wycisnąć informację, że będziemy mieli do czynienia z aż pięćdziesięcioma utworami. To niemalże tyle ile dwie poprzednie części razem wzięte.

Jeżeli komuś obca jest seria to spieszę z wyjaśnieniami. Donkey Konga to seria rytmicznych gier, kompatybilna z DK Bongo Controllerem. Bębenkami, które reagują na uderzenia w prawy, lewy, oba lub klaśnięcie w zależności od wyświetlanego symbolu odtwarzanego utworu. Utwory mają różny poziom trudności, ale możemy je sobie dodatkowo podgrzać wybierając poziom wyzwania. Im wyższy tym szybciej i więcej symboli będziemy musieli wytłuc.

Trzecia część jak już wspomniałem zawiera utworów najwięcej, z czego zdecydowana większość jest dość trudna i wymaga od gracza nie lada wprawy. Dodatkowo na odblokowanie czekają motywy przewodnie z gier na Famicoma. Jednak żeby ten tryb odblokować trzeba standardowe utwory wybębnić do poziomu srebrnego lub złotego. Tym samym jest to jedyna gra z serii wymagająca odblokowania utworów. Znajdziemy tu również bananową mini-grę, która polega na odpowiednim ustawieniu i wystrzeleniu z armaty Donkey Konga, tak by ten trafił w tarczę na palmie. Dodatek ten nie jest jednak najwyższych lotów.

Wydanie gry na japońskim podwórku, pozwoliło na włączenie do listy japońskich utworów w stanie nienaruszonym. Chociaż europejski gracz może nie być z nich zadowolonych, chyba że lubi np. jodłujących Japończyków. Covery i zmodyfikowane kawałki oczywiście dalej istnieją ale są już w dużo mniejszej ilości. Niestety jest też kilka powtórzeń z poprzednich części. Ogólnie jakość dźwięku stoi na całkiem przyzwoitym poziomie.

Graficznie to wciąż epoka pierwszej części Donkey Konga, może niewiele podrasowanej. Oprawa graficzna jednak nie gra tu pierwszych skrzypiec (albo bębenków), co autorzy programu doskonale wiedzieli.Donkey Konga 3 chociaż jest ostatnią częścią z serii, nie jest ostatnią wydaną grą obsługującą DK Bongos Controller. W Japonii została wydana (17 marca 2005) na długo przed pojawieniem się drugiej części serii na rynku amerykańskim (9 maj 2005) czy europejskim (3 czerwiec 2005 co oznacza, że ta wersja została wydana najpóźniej i jest jednocześnie ostatnią wersją gry obsługującą bongosy). Taki porządek rzeczy jest wynikiem szybkiej decyzji twórców o powstaniu sequela, tuż po wydaniu drugiej części w Japonii (1 lipiec 2004 roku).

Donkey Konga 3: Tabehōdai! Haru Mogitate 50 Kyoku
to jedyna gra nie tylko z serii ale z tytułów obsługujących bongosy, która została wydana tylko w Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wiemy czy planowano wydanie gry na pozostałe rynki. Wątpliwe jest też importowanie tej gry, gdyż w większym stopniu są tu utwory głównie japońskie i to w takiej skali, że praktycznie gracz niegustujący w j-pop lub anime, nic tu dla siebie nie znajdzie. Dla jednych tytuł będzie jedynie kąskiem do uzupełnienia swojej kolekcji, dla innych nie warty nawet krztyny uwagi.

Ocena ogólna

Donkey Konga 3

GameCube

Grafika
60%
Dźwięk
90%
Grywalność
50%

no images were found

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.