RetroAge Recenzja, Game Boy Double Dragon
RecenzjaGame Boy

Double Dragon

Loading

Zajmująca się swoimi sprawami Marion, zostaję zaatakowana i porwana przez zbirów. Może jednak zachować spokój. Jednak nie dlatego, że kreskówkowe elementy wizualne nadają uprowadzeniu klimat Donkey Konga (nawet z ciosem w brzuch) – lecz dlatego, że jej chłopak jest zawodowym mistrzem sztuk walki, Billym Lee. Double Dragon jest portem gry z automatów o tej samej nazwie, w której nasz bohater wędruje przez cztery poziomy pełne zbirów, by uratować swoją ukochaną.

Ten beat’em up ma oczywiste podobieństwa do oryginalnej gry na arcade, ale o wiele więcej wspólnych cech ma z wersją NES, przypominając ją zarówno wizualnie, jak i dźwiękowo. Na pierwszy rzut oka można go pomylić z tym wydaniem (minus kolor), patrząc na identyczny zestaw wrogów i bardzo podobny pierwszy poziom. Jednak w miarę postępów różnice stają się bardziej zauważalne, chociaż odwiedzasz te same lokalizacje. Grafika jest dość szczegółowa jak na wczesny tytuł z Game Boya. Akcja jest wyraźnie widoczna, a każda lokalizacja ma inny i interesujący wygląd, przy czym wędrówka przez lasy prezentuję się najlepiej ze wszystkich.

D-pad służy do poruszania się, podczas gdy A uderzamy z pieści, a B kopiemy. Choć Billy porusza się dość wolno przeciwnicy również, nie są zbyt szybcy więc starcia, są dość sprawiedliwe. W zależności od tego, gdzie wrogowie są w stosunku do ciebie lub wykonanego właśnie ruchu, dostępnych jest wiele różnych ataków, w tym łokciem lub rzucaniem napastnika. Nie jest tego zbyt wiele, ale wystarczająco by uniknąć bezmyślnego uderzania w jeden przycisk. Co więcej, jeśli nie chcesz tracić czasu na dokładne bicie każdego przeciwnika, czasem możesz zręcznie zrzucić go w przepaść.

Naciskając A i B razem, Billy wykona skok, który jest nie tylko przydatny do kopania łotrów z wyskoku, ale także do przeskakiwania przez luki. Najpierw musisz użyć tej umiejętności na drugim poziomie, gdzie przenośniki taśmowe próbują posłać cię w dół. Na początku ocena skoków może być trudna, ale z każdym kolejnym jest łatwiej. Jednak nie jest to idealna metoda i nadal mogą wystąpić przypadkowe zgony. Może to stać się irytujące w późniejszych częściach gry, które wymagają więcej skoków, a niektóre sekcje przypominają bardziej platformówkę niż bijatykę.

Double Dragon wykorzystuje kilka efektów dźwiękowych, takich jak wyprowadzenie ciosów bądź powalenie wroga, które brzmią prosto, ale są skuteczne. Szczególnie dobrze brzmi dźwięk dzwonka, zachęcający nas do udania się w dalszą część poziomu pokazując jednocześnie charakterystyczny obrazek kciuka. Muzyka jest jednak dość nierówna. Pierwszy poziom zawiera melodię, która dobrze pasuje do nastrojowych ulic, ale czasami może być boleśnie jęcząca, a muzyka bossów na końcu poziomu jest powolnym i przygnębiającym utworem. Poziom drugi brzmieniowo jest znacznie lepszy i pełen emocji, podczas gdy pozostałe etapy różnią się w zależności od tego, w jakiej części się znajdujesz. Muzyka w nich czasem podkręca atmosferę, ale innym razem po prostu denerwuje.

Tylko cztery poziomy pozwalają szybko ukończyć grę, ale ta wciąż stanowi pewne wyzwanie. Pierwsze dwa obszary są raczej łatwe i uczą cię wszystkiego, co musisz wiedzieć. Będziesz walczył z trzema podstawowymi bandytami (z bronią i bez) oraz z dwoma bossami opanowując przy tym ruchy postaci, jak również korzystanie z broni bądź rzucanie przedmiotami. Chociaż przejście początkowych etapów nie jest zbyt trudne (choć bossowie mogą z początku być podstępni), w drugiej połowie gry poziomy stają się bardziej wymagające.

Na ekranie jest tylko dwóch wrogów naraz, co sprawia, że walki ze standardowymi bandytami są w większości bezproblemowe, ale możesz szybko stracić dużo energii, jeśli utkniesz między nimi. W miarę postępów napotkasz również trudniejsze luki do przeskoczenia albo trudniejsze wyzwanie wynikające ze wzrostu liczby bossów. Musisz pokonać trzykrotnie dużego, potężnego wojownika z pierwszego poziomu na trzecim etapie. Jeśli zrobisz to sprawnie, możesz go pokonać bez otrzymania obrażeń, ale jeśli mocno oberwiesz, będziesz musiał walczyć o przetrwanie przez resztę etapu, mając jedynie końcówkę energii. Gdy stracisz życie, zaczynasz cały obszar od początku. Energia uzupełnia się za każdym razem, gdy wejdziesz na nowy obszar. Zaraz po pokonaniu go po raz pierwszy stajesz do walki, ze zwinnym bossem z drugiego poziomu – tyle że z trzema jego klonami, w tym dwoma jednocześnie, z których jeden ma nóż. Ostatni etap jest również trudny, z walkami na małych półkach i strzelającym z broni końcowym bossem.

Gra posiada także tryb dla dwóch graczy. Podobnie jak w wersji NES jest to jedynie tryb VS. Także również nie pozwolono na przejście kampanii wspólnie, a szkoda. Zwłaszcza że został on okrojony względem dużej konsoli Nintendo. Nie mamy do wyboru żadnych wojowników, tylko od razu zostajemy rzuceni do walki na jedynej dostępnej arenie. Jeden z graczy steruję Billym a drugi Jimmym. Ubogość opcji sprawia, że raczej VS nie przykują graczy do konsolki za długo.

Dzięki kilku różnym ruchom i broniom do eksperymentowania Double Dragon sprawia, że walka jest interesująca, gdy dodamy do tego na różnorodne poziomy. Pierwsza część gry jest trochę zbyt łatwa, ale dobrze przygotowuje na trudniejszą drugą połowę. Z drugiej strony, użycie ataku skokowego, aby przeskoczyć przez luki, wymaga trochę przyzwyczajenia się, a muzyka nie zawsze jest świetna (czasami jest daleka od świetnej). Jednak to nadal dobra pozycja, która może spodobać się fanom serii lub gatunku. Ogólnie rzecz biorąc, to krótkie, ale przyjemne doświadczenie.

Ocena ogólna

Double Dragon

GAME BOY

Grafika
70%
Dźwięk
60%
Grywalność
70%

Autor

Komentarze

  1. Fajna giera, az dziwne ze nikt do tej pory predzej jej tu nie opisal. Recka spoko, i jakas taka dluzsza niz zwykle – przyjemna lektura 🙂

  2. Recenzja na poziomie jak zawsze ;-). W piesze DD na GB grałem trochę i było ok, najbardziej brakowało koopa znanego z „dużych” sprzętów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.