Heart of Darkness

[Manifesto]

Właśnie przypomniałem sobie stary tytuł na PSX. Po latach ponownie ukończyłem tą grę i wcale nie było dużo łatwiej niż te 10 lat temu gdy grałem w to po raz pierwszy. Cudowna oprawa (ach...te cienie), świetne animacje w trakcie i między poziomami (Amigo rządzi ) i humor przemieszany z grozą. Poziom trudności - wysoki, a miejscami nawet bardzo (przyznaję - podczas przechodzenia siódmego etapu troszkę łaciny wczoraj z siebie wyrzuciłem ). Jak dla mnie wszelakie platformówki 3d które się obecnie pojawiają mogą buty czyścić tej wspaniałej grze pod względem klimatu i grywalności. Najlepsze momenty? Początek gry i spotkanie potwora, wydobywanie się później z jego brzucha, etap podwodny, fragmenty gdy trzeba było uciekać przed "cieniami" i oczywiście końcówka. Większych wad (no dobra - być może dla niektórych trochę za trudna) poza długością (a właściwie "krótkością") gry nie stwierdziłem. Zapraszam do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami o grze

[mentor93]

Tak się powinno robić platformówki Ta gra zasługuje na 10/10. Wszystko tutaj ze sobą współgra, rozgrywka jest przemyślana i mega przyjemna, oprawa prześliczna i broni się nawet po tych kilkunastu już latach (ale to chyba nie jest 3d, tylko 2d). Podoba mi się też bajkowy, ale wcale nie dziecinny klimat. Miejscami może być trudno, ale przynajmniej jeśli nawalisz, to wiesz, że to Twoja wina, a nie twórców. Ale poziom trudności nie jest wyśrubowany - ja na dłużej zatrzymałem się może 3-4 razy, także nie powiedziałbym, że gra jest trudna, ale że jest wymagająca. Daję tej grze pełną ocenę, do niczego nie można się w niej przyczepić, choć nie jest to gra idealna. Daje mnóstwo zabawy, nie frustruje, jest sympatyczna i ma bardzo ładną grafikę - mi to wystarczy.

[Manifesto]

Ja na dłużej również zatrzymałem się zaledwie kilka razy - głównie w siódmym etapie, gdzie chodziły uzbrojone "cienie" i całe hordy innych przeciwników. Imo ten etap jest znacznie trudniejszy niż cała reszta gry i to przez pryzmat niego oceniam poziom trudności HOD. Po prostu ten etap bardzo go wywindował w górę - walki z hordami przeciwników dały mi w kość solidnie, a z tego co czytam na necie są osoby które nie dały rady wcale go zaliczyć. Samą końcówkę zaś (końcowy etap w mroku) uważam za dużo łatwiejszą. Gra może nie jest tak trudna jak takie Alien Resurrection (wiem, że to inny gatunek, ale to chyba najtrudniejsza gra zręcznościowa w jaką grałem na PSX - jej ukończenie zajęło mi naprawdę sporo czasu) ale i tak poziom trudności w niej jest moim zdaniem dość wysoki.

[mentor93]

Ja właśnie przeciwnie - siódmy poziom nie sprawił mi większych trudności, te uzbrojone cienie reagują trochę z opóźnieniem i trzeba tylko w odpowiednim momencie skoczyć, żeby ominąć te ogniste kule, którymi strzelają. Za to do końcówki, gdzie trzeba było pokonać kilka hord przeciwników, podchodziłem przynajmniej kilkanaście razy, zanim udało mi się ją zaliczyć. I to był właściwie jedyny moment, kiedy w ruch poszły wulgaryzmy.

[Don]

No Heart of Darkness jest już uzupełniony w kolekcji i czeka sobie na to jak w końcu kupię porządny kineskopowy telewizor SD (nie lubię pikselozy na nowych LCD). Pamiętam jak jarałem się z kuzynem zapowiedziami tej gry bodajże w Secret Service (w końcu duchowy spadkobierca Another World itd.). Odpalając po latach grę na pewno w oczy rzuca się ładna grafika, która nie starzeje się tak jak w przypadku starych gier 3D (w kategorii trójwymiarowych platformówek ta zasada nie dotyczy chyba tylko serii Crash Bandicoot, które do teraz wyglądają IMHO b. dobrze).

Mam do Was pytanie, jako, ze świeżo graliście w HoD: ile czasu potrzebowaliście by zaliczyć całą grę?

[badPixel]

...odnoszę wrażenie, że po takiej promocji HoD, cena za jedyną obecnie dostępną na allegro sztukę osiągnie niezłą cenę
Do tej pory nie wiedziałem nic o tej grze ale po przeczytaniu Waszych opinii i podglądzie gry na youtube, widzę, że będę musiał ją zdobyć

[mentor93]

Warto ją kupić, ale nie nakręcaj się na dzieło dziesięciolecia Mnie w tej grze nic nie wkurzało, wszystko wydawało się być na swoim miejscu i to głównie podniosło moją ocenę do 10. Częściej w grach spotykam elementy źle zaprojektowane, nieprzemyślane, które negatywnie wpływają na rozgrywkę i można przegrać z ich winy, nie ze swojej. Tego w tej grze nie uświadczyłem, ale gdybym nie wliczał tego do mojej oceny, gra otrzymałaby 9 albo 8+.

[Manifesto]

IMO gra posiada jedną konkretną wadę, która nie pozwala mi dać jej oceny większej niż 9/10 - jest zbyt krótka. Nie wiem ile dokładnie czasu zajęło mi jej ukończenie (ale było to na pewno krócej niż 10 godzin - pierwsze 6 etapów przeszedłem niemal jak burza, dopiero w siódmym utknąłem parę razy na dłużej) ale byłem w szoku gdy trzeba było zmienić płytkę w napędzie po zaledwie paru godzinach gry . Gdyby była dłuższa dałbym jej z czystym sumieniem 9,5/10, przypomnę, że w okresie kiedy była wydana na ukończenie większości gier potrzeba było znacznie więcej czasu niż dziś. Ale naprawdę warto w to zagrać i choć nie jest to IMO tak genialny tytuł jak obydwie części Oddworld, gra i tak znalazła by się w moim prywatnym rankingu "top 20" gier na PSX.

[mentor93]

I chyba uwzględnia. Tak jak pisałem - sprawdziłem kilka wyników i zgadzały się one z tym, ile mi zajęło przejście danej gry. Jeśli parę gier ma tam błędne wyniki, to nie znaczy, że strona jest niewiarygodna.

[Manifesto]

Cóż, może i nie jest "niewiarygodna" ale uważam, że w niektórych przypadkach (Alundra jest właśnie jednym z nich) wiarygodność podawanych przez nią średnich czasów ukończenia gry (bo chyba o takie tutaj chodzi) jest zwyczajną bujdą na resorach. Lub też uwzględnia czas przejścia niektórych gier przy ich dokładnej, wcześniejszej znajomości, co niestety czyni ją średnio przydatną jako źródło danych w dyskusji na temat długości tytułów starych i nowych.

[Don]

Z ciekawości zacząłem wertować instrukcję obsługi gry i zobaczyłem, że ścieżkę dźwiękową nagrywała londyńska orkiestra symfoniczna. Krótki research w internecie (wiki) przyniósł informację, że była to pierwsza gra komputerowa do której udźwiękowienie powstawało przy współudziale orkiestry symfonicznej. Jednak opóźnienia w produkcji (źródło mówi o 6 latach, grę wydano w 1998, więc prace trwały od 1992) sprawiło, że nie była pierwszą wydaną grą z takim udźwiękowieniem.

Gra sprzedała się w nakładzie 1.5 mln kopii na PC i PlayStation. Grę dystrybułowało Infogrames, a o prawa do wydawania walczyły ponadto Sega oraz Atari. Te ostatnie chciało wydac grę jako exclusive na Jaguara CD. Nie znalazłem informacji o planach Segi, ale zakładam, że wtedy HoD skończyłby jako ex dla Segi Saturn.

Co ciekawe Amazing Studio (producent) już po wydaniu gry zbankrutowało gdy w sądzie trwał spór między pracownikami firmy. Szczegółów brak.

[Manifesto]

Z ciekawostek które przeczytałem w necie na temat tej gry warto wspomnieć, że gdy Spielberg zobaczył dzieło Érica Chahi - (a konkretnie animacje) zanim jeszcze gra została wydana - zaproponował mu współpracę (pamiętajmy, że wtedy nie było jeszcze Toy Story), lecz ten odrzucił propozycję gdyż chciał w spokoju dokończyć swój projekt (później ponoć żałował swojej decyzji i nie wykorzystanej szansy).

[Don]

Z ciekawostek które przeczytałem w necie na temat tej gry warto wspomnieć, że gdy Spielberg zobaczył dzieło Érica Chahi - (a konkretnie animacje) zanim jeszcze gra została wydana - zaproponował mu współpracę (pamiętajmy, że wtedy nie było jeszcze Toy Story), lecz ten odrzucił propozycję gdyż chciał w spokoju dokończyć swój projekt (później ponoć żałował swojej decyzji i nie wykorzystanej szansy).

Éric to chyba niezły aparat tak ogólnie. Nie sprawdzałem w akcji From Dust, ale programowanie gry po taaakiej przerwie (z tego co się doczytałem, HoD był jego ostatnim przed From Dust komercyjnym projektem) musiało być wyzwaniem. Nie mówię tylko o skoku technologicznym, ale i postępie odnośnie gameplaya, mechaniki itd. W końcu gry niesłychanie ewoluowały przez te ostatnie lata pod każdym względem. Jestem ciekaw czy to trwały powrót i czy zrealizuje jakiś projekt jeszcze...?