Opowiedziana historia która zapadła Wam w pamięć

[Affciu]

Moim zdaniem najlepszą historią na PSXa jest Persona 2: Innocent Sin. Majańskie UFO, nazistowskie mechy i Hitler jako jeden z głównych antagonistów. Mimo, że grałem w remake na PSP to przyznam, że to jest naprawdę coś świetnego, głównie dzięki grotesce i pokręceniu.

[Don]

Brzmi jak benkart Monty Pythona i Quentina Tarantino na haju

[kolo]

Nie mówiłem nigdzie że fabuła Final Fantasy 9 mi się nie podobała (choć niektóre postaci mnie nieco irytowały), na chwilę obecną dziewiątka jest jednym z niewielu fajnali które lubię. Nie zmienia to jednak faktu że moim zdaniem historia do szczególnie ciekawych nie należy i jest tylko pretekstem do poznawania (przyznam) całkiem przyjemnego świata.
Mojej ulubionej gry na PS1, Grandii też nie byłbym w stanie umieścić w tym zestawieniu bo choć fabuła jest zwariowana i wciągająca to na dobrą sprawę jest tylko pretekstem do kolejnych śmiesznych / wzruszających sytuacji i łojenia potworków przez 85% gry nie mając żadnego znaczenia.

Co do Persony 2, podejrzewam że historia faktycznie jest dobra, niestety nie miałem jeszcze okazji zapoznać się z żadną z "dwójek". Już nawet jedynka musiała być sporym szokiem dla graczy (i dla mnie trochę też) ze względu na swój fatalizm i dezorientację, szkoda tylko że nie było jej więcej pomiędzy kolejnymi godzinami spędzonymi na wyżynaniu demonów.

[Manifesto]

Szkoda, że Persona 2: Innocent Sin ukazała się tylko i wyłącznie w Japonii (choć jest nieoficjalne tłumaczenie tej gry, jednak pasowałoby mieć najpierw oryginał japońca aby mieć czyste sumienie przy ściąganiu tego). Eternal Punishment również ma zakręconą fabułe - kupiłem kiedyś na Allegro egzemplarz, jednak musiałem odesłać sprzedawcy ze względu na stan płytki