retroage.net

Siemanko, ostatnio mam mały problem z X360 w wersji Slim. Jakby gubi zasilanie? W sensie muszę go pary razy odpalić żeby w końcu zaskoczył i dało się radę pograć. W międzyczasie załączy się, pochodzi chwilę, ale zaraz samoistnie się wyłącza. Lampka na zasilaczu w stanie spoczynku świeci się na pomarańczowo (bez mrugania), w trakcie pracy cały czas jest zielone (również bez mrygania).

Konsole posiadam jakoś pół roku, zakupiona została w CeXie. Na początku chodziła dość sporo, bo miałem urlop to ogrywałem gry, które chciałem ograć +/- 6-7h dziennie. Potem stopniowo konsola przestała być używana z taką intensywnością (skończyło się na 2/3h sesji w sobotni wieczór). Ostatnio też zdarzyło się, że konsola w ogóle nie była używana.
Nie ma "ring of death", normalnie świeci się pierścień na zielono. Konsola stoi na otwartej półce, więc nie ma opcji by pracowała jakby w komorze kurzowej, a też przecieram ją dwa razy w tygodniu.

Troszkę pogooglowalem w tym temacie i było coś o dociśnięciu kabli (co zrobiłem, ale nie było luzów), zmiana gniazdka i listwy również nie dały efektu.

Sama konsola po "rozruchu" chodzi normalnie.
Czy to raczej zasilacz już pomału kończy żywot czy zwrócić uwagę na coś jeszcze? Planowałem na zimę wymianę wiatraka.

W cex masz gwarancję, jak masz niedaleko to podejdź i zapytaj w jaki sposób chcą rozwiązać problem. Poszukaj też jakiegoś znajomego z konsolą, i zasilacz podmień na chwilę, wykluczyły to jeden z potencjalnych problemów

Ano chyba trzeba będzie podjechać do CeXa, bo niestety nie mam znajomego z X360 żeby sprawdzić zamianą zasilaczy :/ . No nic, dzięki za pomoc.

A może tutaj ktoś jest z Twojej okolicy i będzie w stanie pomóc? Zawsze warto zapytać

Znaczy nie chciałem angażować, bo to raczej groteskowy problem Kupiłem pochłaniacz wilgoci do pokoju i o dziwo Xbox od tego momentu śmiga równo, skończył się problem z "zasilaniem" także może po prostu powietrze za gęste było i ciężej wiatrak mielił. Niemniej plan już na zimę mam- zmiana chłodzenia i zasilacza. Temat rozwiązany, dziękuje za pomoc i chęć pomocy.

Temat zakonczony ale ze 3 grosze mozna dorzucic. Nie wydaje mi sie zeby problemem bylo chlodzenie w konsoli bo te slimki maja bardzo dobre. No chyba ze poprzedni wlasciciel trzymal to gdzies w srogim miejscu i calosc w srodku zawalona kurzem - jesli masz mozliwosc otwarcia konsoli - zrob to i przeczysc sprezonym powietrzem.
Sam problem wyglada na klopot bardziej z zasilaczem niz z sama konsola, dlatego pomysl kanarka z podmiana zasilacza wydaje sie trafiony w 10tke. Ogolnie objawy takie typowo pod kondensatory - niestety ze slimka mialem za malo do czynienia, wiec nie wiem co tam M$ powtykal do srodka. Biorac pod uwage ze 90% sprzetu wyprodukowanego w ostatnich 10 latach, ktory teraz do mnie trafia wymaga wymiany kondensatorow to bym celowal w nie wlasnie - sztuczne postarzanie sprzetu przez producentow to nagminny proceder juz od kilku ladnych lat.

Krótki update już na przyszłość jakby ktoś szukał (jak np. na forach typu elektroda, gdzie na 10 wiadomości- 8 opisuje, że na ten sam problem, a 2 że było). Więc po wymianie zasilacza dalej był problem, wymiana listwy też nie przyniosła rezultatu, wróciłem do pierwotnego zasilacza, rozkręciłem i zająłem się wirnikiem w środku, po tej operacji problem z zasilaniem w Xboxie dalej był, choć konsola po "nagrzaniu się" działała normalnie. Oddałem go do serwisu, wyszło, że ostatni moment przed RoD, bo coś się w środku rozlało i uszkodziło lekko coś od zasilacza w środku konsoli. Wymienione zostało GPU oraz uwaga taśma przy przycisku zasilania, która była powodem dalszych awarii. Konsola włączała się i wyłączała i po prostu z przegrzania się zaczęła psuć dalej. Sam koszt naprawy (w sensie w dobrym serwisie, a nie "Pan Jurek naprawiam elektronikę) wyniósł mnie 350 złotych z diagnostyką. Czy dużo? Za 350 chodzą zestawy na allegro 360+ pad + jakieś gry, więc kwestia dyskusyjna. Kierowałem się tym, że mogę trafić na podobnego Xboxa i trzeci raz wydać siano na to samo. Konsole odebrałem wczoraj, nie wyłącza się już w ogóle.

Czyli kondensatory jednak. Ktory puscil i poszlo na plyte. Naprawa bardzo droga... ale rozumiem twoj punkt widzenia ze takiego samego mogles trafic. Biorac jednak pod uwage po ile da sie kupic na licytacji golasa x360 (a najlepiej to juz na jakims rynku (ja kupowalem je po 20-50 zl, sporo z nich pogodnilem do zyda a sobie zostawilem tylko 3 sztuki)... to ja bym jednak szedl w kierunku wymiany na inny egzemplarz + profilaktyczna wymiana kondensatorow na start. Z pewnoscia wyszloby taniej. Niemniej gratuluje odratowanego sprzetu - zawsze to zachowana jedna maszyna wiecej. Retro swieze ale jednak retro.

Pewnie, na pewno dało się to zrobić taniej, ale nie mam możliwości rozstawienia "warsztatu", z czasem też by było średnio się za to zabrać aby na spokojnie zrobić. Obejrzałem parę filmów na YT jak się zabrać za rozkręcenie konsoli, ale cóż xD Wygrało lenistwo. Dodam jeszcze tylko, że w kosztach serwisu była zmiana pasty termoizolacyjnej i przeczyszczenie solidne konsoli Także z dwojga złego lepiej było dołożyć niż kupić drugą taką samą sztukę

To jeszcze jeden krótki update xd Konsola strzeliła całkowicie, jednego dnia się nie włączała ani od pada ani od przycisku ani nawet od przycisku napędu, poszła na szrot w zasadzie, kupiłem XOne xd

Edit: szrot, że tylko stoi jako eksponat na półce xD

Jak pech to na całego, nie masz może jakiejś gwarancji na tą naprawę?

Mam i nie mam, byłem w serwisie, ale znowu by skasowali za "diagnostykę" itd. No trudno nie pykło, lekko piecze, ale przynajmniej XOne jak wspomniałem w drodze, a 360 jako trofeum xD nie mam już siły do tej konsoli xd