O (nowej) grze na (stare) komputery Atari słów kilka (lub trochę więcej) czyli zaproszenie na Festiwal Sztuki Mediów w Krakowie z przydługim wstępem.
Palenie książek z „niepożądanymi” treściami jest odwieczną tradycją w historii świata – począwszy od starożytne Chiny, poprzez Rzymskich Cesarzy, pierwszych Chrześcijan, Niemcy za panowania Adolfa, ZSRR, a na Gdańsku w marcu 2019r. kończąc. Czasem jednak negatywne wydarzenia w historii wywołują pozytywne procesy twórcze, a efektem jednego z nich jest eksperyment genetyczny w postaci Kotoszczura zwanego „Deszczownikiem” na 8bitowe komputery Atari.
Drugiego kwietnia bieżącego roku (dzień wcześniej uznałbym całe zdarzenie za dobry dowcip) mój dobry znajomy z serwisu AtariOnline.pl zwrócił się do mnie za zapytaniem o możliwość stworzenia prostego programu będącego „zabawą w poezję”, który byłby zaprezentowany w krakowskiej galerii „Bunkier Sztuki” pod koniec maja. Ponieważ niezmiernie się nudziłem robią pięćset różnych czynności na raz, ochoczo się zgodziłem dopytując jednie czy chodzi o maj tego roku. Dalej sprawy potoczyły się jak w Radiu Erewań – program (gra) jak na moje umiejętności okazał się dość skomplikowany, galeria sztuki zamieniała się w organizowany przez UJ festiwal naukowy „Copernicus”, jedynie majowy termin pozostał bez zmian.
Jak to mówią „nie ważne jak się zaczyna – ważne jak się kończy” – przy narodzinach „Deszczownika” mnie nie było. Wydarzenie to miało miejsce podczas 8bit Game Jam „Grawitacja” w 2018r. Ekipa twórców na „małe” Atari w składzie: KAZ, Kris3D, Maro oraz Pin otrzymała 2 słowa-klucze „woda” oraz „zwierzę” w oparciu o które w przeciągu 36 godzin miała być stworzona gra. Inspiracją do powstającego programy była instalacja artystyczna „Text Rain” stworzona przez Camille Utterback oraz Romy Achituv w 1999, a bohaterem uczyniono posiadającą parasolkę krzyżówkę kota ze szczurem nazwaną „Deszczownikiem”. Ze względu na niewielki limit czasowy program nie został ukończony i ostatecznie podczas wydarzenia zajął piąte miejsce (na sześć). Na domiar złego szanse na ukończenie programu spadły do zera, po zgubieniu kodu źródłowego.
Ze starego „Deszczownika” pozostała jedynie grafika tytułowa oraz utwór muzyczny towarzyszący rozgrywce. Resztę wg. innej koncepcji (nadal inspirowanej „Text Rain”) miałem stworzyć podobnie jak mój poprzednik w Turbo Basic XL (to drugi obok Atari Basic język programowania jaki znam). W pierwszym okresie tworzenia testowałem różne metody losowego spadania „liter” oraz poruszania się „Deszczownika”, który od swoich narodzin znacznie zwiększył rozmiary. Dużym problemem okazało się ustalenie na czym dokładniej ma polegać gra, w tym jak ma wyglądać interakcja kotoszczura z literami. Ostatecznie ustaliliśmy (z KAZ’em oraz Maro), że Deszczownik za pomocą parasolki będzie ratował litery spadającego tekstu przed spadnięciem w ogień, a jako źródło tekstów Maro postanowił użyć fragmentów książek spalonych ostatnio w Gdańsku. Zadowalający efekt osiągnąłem przy 13 wersji programu… i zacząłem pisać wszystko do nowa. Kolejnym problemem okazało się zakodowanie intro – a dokładniej użycie przygotowanej przez KAZ’a planszy tytułowej w rozdzielczości 320×229 pixeli. 8bitowe komputery Atari standardowo w trybie hi-res wyświetlają maksymalnie obraz w rozdzielczości 320×192 punkty, natomiast programując tzw. „Display list” możemy osiągnąć rozdzielczość 320x239px (w teorii 320×240 i taki tryb „skonstruowałem”). W tym miejscu dał znać o sobie brak doświadczenia w pracy z zaawansowaną grafiką Atari i jak się później okazało gra zrywała synchronizację uniemożliwiając prezentację na telewizorach HD. Kolejnym problemem związanym z intro okazała się konieczność użycia niewielkiej wstawki programu w języku Assembler, który był (i nadal chociaż już trochę mniej) dla mnie „czarną magią”. Konieczność ta była spowodowana potrzebą użycia trzech zestawów fontów na jednym ekranie (normalnie istnieje możliwość użycia jedynie jednego zestawu). Dzięki nabytym nowym umiejętnością udało się w końcowej wersji programu wprowadzić trzeci (obok czarnego i białego) – szary kolor celem poprawienia czytelności ekranu gry (standardowo w trybie hi-res możemy użyć dwóch odcieni jednego koloru).W związku z piętrzącymi się trudnościami programistycznymi, na tak bardzo „nieistotne” sprawy jak odpowiedni balans poziomu trudności pozostało niecałe dwa dni czasu – a wszystkie niedociągnięcia były widoczne podczas prezentacji w Krakowie, która miała miejsce 25 maja w Instytucie Tadeusza Kantora „Cricoteka”. Prezentacji gry towarzyszyła figura Deszczownika wykonana przez KAZ’a oraz p. Annę Sadziak.
Ponieważ mimo niedopracowania gry, okazało się że ma ona „potencjał” postanowiliśmy kontynuować pracę nad „Deszczownikiem”. Po konsultacji z programistą ukrywającym się pod pseudonimem „mono” zabrałem się za kodowanie „Deszczownika” od nowa i stworzyłem nowy tryb graficzny 320x231pkt który już poprawnie działał na wszystkich typach telewizorów. Zmienione zostały układy sekwencji ognia (na bardziej „grywalne” a także wprowadziliśmy jego animację (na 2 klatkach). W tak przygotowaną wersje dało się zagrać podczas Gdańskiego „Szlam Fest” 14-15 czerwca. Kolejną wprowadzoną nowością była możliwość poruszania kotoszczurem w pionie, a następnie dla „zabawy” stworzyłem wersję „tęczową” wyświetlającą 22 kolory naraz na ekranie. W tak przygotowaną wersję była możliwość zagrania podczas organizowanego przez RetroAge.net „RetroGrania” w klubo-kawiarni „Haunted Haus” w Tarnowie. Powstanie tej wersji popchnęło produkcję „Deszczownika” w kierunku powrotu do koncepcji czerni i bieli, z tym że parasolka nabrała różowego koloru zgodnie z wyglądem uprzednio stworzonej figury kotoszczura W międzyczasie „Deszczownik” został zgłoszony na międzynarodową konferencję „Digital Culture” która ma odbyć się pod koniec września w Warszawie. Niestety jak się ostatnio dowiedzieliśmy, ze względu na zbyt dużą liczbę zgłoszeń, dokonano ich selekcji i nasza „gra” niestety się nie zakwalifikowała.
Nic jednak straconego – oficjalna premiera ukończonej wersji „Deszczownika” będzie miała miejsce 4 października podczas Media Art. Show Ha!wangarda w Cafe Szafe ul. Felicjanek 10 w Krakowie od godziny 19:30. Obok prezentacji gry w programie festiwalu znajdziemy między innymi:
1. Chip Jockey – Scalakowa Podróż – koncert muzyki chiptune na konsolach Nintendo
2. Krzysztof Pietrala, Grzegorz Kaliszuk, Łukasz Neumann CiumCiumTV – maszyna do podglądania (instalacja)
3. Marcin Borkowskii „Pendrive znaleziony w trawie” (literatura elektroniczna)
4. Michalina Mosurek, PiT – we wnętrzu sensu i bezsensu pojąć improwizowane przygody Pytona i Trąbki
5. Kuba Woynarowski, Jan K. Argasinski, „Stilleben” (książka z rozszerzoną rzeczywistością)
6. Antoni Skrzyniarz, Franek Dąbrowa, Filip Matwiejczuk – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.,.. – prowadzenie peja w późnym kapitalizmie……
Następnie około godziny 22:00 przenosimy się do Restart Cafe na ulicę Szeroką 7, gdzie na chodniku będzie wystawiony komputer Atari na którym będzie można pograć we wszystkie wersje „Deszczownika”.
Gdyby ktoś chciał i miał możliwość pozostania w Krakowie na dłużej, kolejną atrakcją dla miłośników starych gier będzie zapewne kolejna edycja Festiwalu Dawnych Komputerów i Gier (Arteteka WBP ul. Rajska 12), która odbędzie się w dniach 5.10 (12:00-19:00) oraz 6.10 (10:00-15:00). Festiwal organizuje założyciel Warszawskiego Muzeum Komputerów i Gier.
Garść przydatnych linków:
Melduję się 😉