RetroAge Konsola, N-Gage Nokia N-Gage
N-GageKonsola

Nokia N-Gage

Loading

N Gage – ni pies, ni wydra. Niby konsola, a jednak telefon, niby można grać, a rozgrywkę przerywa rozmowa. Dziś na łamach Retroage przyjrzymy się bliżej produktowi fińskiego potentata branży telefonów komórkowych i jego próbach wejścia w rynek gier wideo.

W 2003 roku Nokia zaprezentowała swój nowy model telefonu. N Gage – bo o nim mowa – łączył w sobie funkcje komórki i konsoli przenośnej. Konsolofon bazował na konstrukcji pierwowzoru dzisiejszych smartfonów, mianowicie Nokii 3650 i 7650 opartych na systemie Symbian s60. Dodatkowo sprzęt ten wyposażono w radio z możliwością zapamiętywania stacji, odtwarzacz mp3, a także możliwość instalacji opcjonalnego oprogramowania umożliwiającego odtwarzanie filmów w postaci plików avi, czy części pakietu Office (Word, PowerPoint) na wbudowanej pamięci o pojemności 3,4MB. Opcjonalnie można było również rozszerzyć pamięć telefonu za pomocą kart MMC. N Gage miał także możliwość przeglądania Internetu za pośrednictwem technologii GPRS. Głównym minusem jest jednak fakt, że gry dostępne na Nokię N Gage również były wydawane na kartach MMC, musieliśmy więc wybierać pomiędzy graniem a multimediami. Jak na ówczesne czasy możliwości sprzętowe naszego bohatera były więc całkiem duże, producent liczył więc na spore zyski.

Czy tak się stało? Do tej pory wymieniałem plusy urządzenia, pora jednak przyjrzeć się kilku minusom, które mogły wpłynąć na popularność urządzenia.
Pierwszym i podstawowym błędem jest brak możliwości używania samych multimediów, bowiem bez zainstalowanej karty SIM nie możemy korzystać z telefonu. N Gage musiał być przede wszystkim telefonem, by stać się przenośnym centrum rozrywki. Nie każdemu z użytkowników mogło się to podobać, jednak można było problem ten obejść używając nieaktywnej karty SIM, skutkowało to jednak krótszą pracą baterii (nieaktywna karta ciągle próbowała rejestrować się do sieci, co było dość prądożerne).

Minusem nr 2 jest slot na karty MMC. Producent skonstruował go w ten sposób, że niemożliwe jest używanie go przy zainstalowanej baterii, więc aby zmienić grę czy rozszerzyć pamięć musieliśmy za każdym razem wyłączać konsolofon i wyjmować baterię.

Kolejną wpadką okazał się system sterowania. O ile D-Pad umiejscowiony jest względnie wygodnie, to pozostałe przyciski pozostawiają wiele do życzenia. Klawiatura alfanumeryczna umiejscowiona po prawej stronie jest na tyle niewygodna, że początkującemu użytkownikowi trudno było wybić numer telefonu, a co dopiero napisać sms czy (o zgrozo!) grać. Nie pomogło tu nawet uwypuklenie podstawowych klawiszy do grania, co w efekcie powoduje, że sterowanie w grach jest mało intuicyjne.

Następnym strzałem w stopę okazał się ekran, a właściwie jego proporcje i ułożenie. Wyświetlacz w kształcie prostokąta ułożony pionowo okazuje się „za krótki” do gier 3D oraz platformówek w dwóch wymiarach. Idealnie za to nadaje się do gier typu Tetris, więc wada ta jest kwestią zależną od gustu gracza.

Mógłbym się doszukiwać jeszcze wielu negatywnych rzeczy, jednak te podstawowe błędy w ogromnej mierze zaważyły na dość nikłym zainteresowaniu Nokią N Gage. Producenci postanowili zatem poprawić chociaż niewielką część niedoróbek, wypuszczając na rynek odświeżony model konsolofonu pod nazwą N Gage QD. Jednak i tu nie obyło się bez rażących błędów. Poprawiono wkładanie kart pamięci, umożliwiając jej instalację bez wyciągania baterii (której zwiększyła się także pojemność), a także trochę ją zmniejszono w porównaniu do pierwszej wersji, co zapisało się w historii na ogromny plus. Jednak w morzu kolejnych minusów nie dało się tego odczuć. Telefon okrojono z radia oraz odtwarzacza, na dodatek cofnięto się o lata świetlne do tyłu montując tylko system mono, zabrano jedno pasmo GSM (1900).

Próby odświeżania i poprawek nie przyniosły jednak oczekiwanego wzrostu zainteresowania sprzętem. Na dodatek nikła biblioteka gier (całe 58 tytułów wydanych oficjalnie) równie skutecznie odstraszała od tego urządzenia. Wyniki sprzedaży oscylują w okolicach 3 milionów sztuk, co jest dość mizernym wynikiem. Nokia ze swoim pomysłem nie zdołała zdetronizować królującego niepodzielnie w tamtych czasach Nintendo ze swoim Game Boyem oraz wschodzącym DS-em, a nawet raczkującym na polu handheldów Sony (z Playstation Portable). W późniejszym czasie Nokia wydała oficjalny emulator N Gage, dostępny na rodzimą paletę smartfonów, jednak i tutaj nie osiągnięto znaczących sukcesów.

Dziś Nokia N Gage jest średnio pożądanym smaczkiem kolekcjonerskim, jednak nikła sprzedaż ustala niejako dość wysoką cenę za ten mało udany system.

Dane techniczne:

Standard GSM: 900, 1800, 1900 (QD: 900, 1800)
Wymiary (wys. x szer. x grub.) : 133,70 x 69,70 x 20,20 mm
Waga: 137,00 g
Pamięć wbudowana: 3,4 MB (możliwość rozszerzenia kartami MMC)
Procesor: ARM9 104Mhz
Wyświetlacz: Kolorowy / TFT 4k kolorów 176 x 208 px (2.10″) 130 ppi

Autor

Komentarze

  1. Zawsze wolałem klasycznego GBA, jednak często zerkałem na N-Gage ze względu na lepszą grafikę 3D. Tony Hawk, Tomb Raider czy Call od Duty rozpalały wyobraźnię, nawet jeśli były to tylko średnie porty że stacjonarnych konsol. Obecnie N-Gage Nokii kosztuje małą fortunę i zostaje w kręgu największych kolekcjonerów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.