RecenzjaGame Boy

Minesweeper

Loading

Minesweeper to nic innego jak słynny Saper, podobny do tego, który jest zawarty w każdej kopii systemu Microsoft Windows od czasów starożytnych. Na siatce gracz klika komórkę i ma nadzieję, że nie jest ona zajęta przez minę. Jeśli nie, komórka jest wypełniona liczbą, która wskazuje, ile min znajduje się w sąsiednich komórkach. Używając logicznego myślenia, patrząc na relacje między różnymi komórkami liczbowymi, gracz może stwierdzić, które komórki zawierają minę i oznaczyć je jako takie. Po odkryciu wszystkich komórek gracz przechodzi do następnego pola minowego.

Dostępne są trzy główne tryby gry:

W Pierwszym z nich wybieramy jeden z trzech poziomów trudności różniących się rozmiarem pola minowego: 9 × 7, 12 × 12 i 18 × 14. Wyczyszczenie każdego przenosi gracza do innego tego samego rozmiaru, ale z większą ilością bomb do usunięcia. Gramy tak długo aż polegniemy. Gdy osiągniemy maksymalny dziesiąty poziom, rozgrywamy kolejny taki sam.

Drugi tryb to tryb misji, w którym gracz otrzymuje 10 pól minowych w 7 lokalizacjach na całym świecie. Te pierwsze są bardzo małe, tylko 4 × 4, jednak każde kolejne są coraz większe. Tryb misji różni się tym, że od samego początku ujawnia się kilka komórek na polu minowym, co wystawia na próbę zdolność dedukcji gracza. Tryb edytora pozwala graczom własne pole minowe, wprowadzając parametry wielkości i ilości bomb.

Dostępny jest także tryb dla dwóch graczy za pośrednictwem kabla. Niestety nie byłem w stanie go przetestować.

Jeżeli powyższy, suchy opis zachęcił do sprawdzenia tej gry, to muszę ją Wam niestety odradzić.

Choć nie jestem wielkim fanem gier logicznych, to niektóre potrafiły przykuć moją uwagę ciekawymi rozwiązaniami. Tu niestety jest inaczej. Pierwszy tryb wynudził mnie okropnie. Rozgrywanie kolejnych poziomów jest niezwykle żmudne i nużące, a osiągnięcie wysokiego wyniku nie dawało mi żadnego poczucia satysfakcji. Dodatkowo każda rozgrywka ma limit czasowy, co w trybie luźnej rozgrywki można było sobie odpuścić.

Znacznie lepiej pasuje on do trybu misji. Choć i do niej mam pewne zastrzeżenia. Ponieważ gra polega w większości na zgadywaniu bardzo szybko można ją przegrać. Nie miałbym z tym problemu, gdybym, mógł dane pole powtórzyć po porażce. Tutaj jednak śmierć na dowolnym z 10 pól oznacza rozgrywanie całej lokacji od nowa! Jakże się poirytowałem, gdy po wejściu na minę na poziomie dziesiątym musiałem powtarzać wszystkie od początku! W grze jest co prawda system haseł po wprowadzeniu, których możemy wznowić przerwaną rozgrywkę, ale działa jedynie po zaliczeniu całej lokacji. To jednak jedyny tryb dający jakąś satysfakcję z rozgrywki. Szkoda tylko, że wszystkie pola są identyczne. Twórcy mogli postarać się, chociażby o zmianę tła, odpowiednia dla danego miejsca na świecie. Przez ten brak różnorodności również tutaj po jakimś czasie wkrada się nuda połączona z irytacją.

Tryb edytora jest niezwykle ubogi i trudno mówić, by wprowadził jakąkolwiek świeżość do rozgrywki. Grając, nie czułem się, jakbym stworzył coś oryginalnego, a jedynie rozgrywał, któreś z pól z trybu podstawowego.

Grafika raczej nie zachwyci nikogo. Wyróżnić mogę sympatyczną minkę na górze ekranu, która zmienia wyraz twarzy, w zależności od tego, jak sobie radzimy. Gorzej niestety z samym polem. O ile te łatwiejsze są całkiem czytelne, o tyle z tymi większymi już tak nie jest. Mam wrażenie, że mój wzrok ucierpiał, gdy, wpatrywałem się w malutkie komórki na niedużym przecież, ekranie Gameboya. Cutscenka po każdej misji jest ciągle taka sama, jakby twórcom nie chciało się zaprojektować nowych. Pola, tak jak wspomniałem, są wszędzie jednakowe.

Muzyka składa się tylko z jednej melodii, która przygrywa nam na każdym polu. Choć na początku wydaję się sympatyczna, to po dłuższej chwili zaczyna irytować. Na szczęście można ją wyłączyć w menu. Trochę lepiej ma się sprawa dźwięków, z czego wybuch bomby brzmi zdecydowanie najlepiej.

Ogólnie ciężko mi Minesweepera polecić. O ile to fajny dodatek dla Windowsa, by sobie parę minut pograć, o tyle jako większa, pełnoprawna gra jest na dłuższą metę zwyczajnie nużący. Tryb edytora i podstawowy szybko nudzą, a konieczność powtarzania całej lokacji od nowa po porażce w trybie misji, może skutecznie zniechęcić do kolejnych prób. Nie przetestowałem trybu dla dwóch graczy, ale z tego, co przeczytałem na jego temat w sieci, to również nie wydaje się porywający. Zasadniczo lepiej odpalić sobie grę na Windowsie niż zawracać sobie głowę wersją na Gameboya.

Ocena ogólna

Minesweeper

GAME BOY

Grafika
30%
Dźwięk
30%
Grywalność
40%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.