RetroAge Konsola, SNES Nintendo Classic Mini SNES
KonsolaSNES

Nintendo Classic Mini SNES

Loading

Mówią, że małe jest piękne. Konsola Super NES była piękna (przynajmniej w europejskiej i japońskiej wersji) a obok urody imponowała bogatą biblioteką fantastycznych gier. Można więc postawić pytanie czy SNES zachwyca również w miniaturowej wersji?

W listopadzie 2016 roku, na rynku pojawiała się „nowa” konsola Nintendo – oparta na emulacji miniaturowa wersja NESa/Famicoma z wbudowanymi na stałe 30 klasycznymi grami. Za niecałe trzy miesiące big „N” zaprzestanie produkować słabo sprzedające się Wii U,  a kolejne 2 miesiące później wyłączy usługę Wii Shop praktycznie pozbywając się dochodów z Virtual Console. Pod koniec września 2017 roku, na rynku pojawiała się druga i zarazem ostania konsola z serii Nintendo Classic Mini, będąca tym razem pomniejszoną i również opartą na emulacji wersją SNESa. Produkowane do grudnia 2018 roku urządzenie jak do tej pory było ostatnią szansą na zakup z pierwszej ręki klasycznych pozycji z biblioteki Nintendo – fanów czekających na Virtual Console dla konsoli Nintendo Switch we wrześniu 2018 roku czekała „niespodzianka” w postaci cały czas rozbudowywanej biblioteki retro gier stanowiącej dodatek do usługi Nintendo Switch Online.

Pora otworzyć pudełeczko, za które w momencie premiery należało zapłacić około 390PLN. W środku obok konsoli powinniśmy znaleźć: dwa kontrolery, kabel microUSB (zasilający), kabel HDMI, wielojęzyczną instrukcję obsługi, polską instrukcję obsługi oraz ulotkę z kodem na 300 punktów (platynowych) do Klubu Nintendo. Niestety o zasilacz w przeciwieństwie do mieszkańców USA musimy zadbać już sami – wybierając oficjalną wersję oznaczoną CLV-003 lub dowolny zasilacz/ładowarkę USB oferującą prąd wyjściowy o natężeniu minimum 1A.

Konsola Nintendo Classic Mini SNES jest około 8 razy mniejsza i prawie 4.5 razy lżejsza (205g vs. 910g) od swojej starszej „siostry”. Zachowana została ogólna bryła i kolorystyka urządzenia (w USA wydaną tamtejszą brzydszą wersję). Stare gniazda zasilania oraz antenowe/av zamieniono na nowocześniejsze microUSB oraz HDMI. Niestety „klapka” na cartridge jest nieruchoma, tak samo jak przycisk „Eject”. Imitacja portów kontrolerów stanowi klapkę, za którą kryją się gniazda znane z kontrolerów Wii Remote – możemy więc podłączyć na przykład Wii Classic Controller lub zamiennie podłączyć pod kontroler Wii joypady dołączone do miniaturowego SNESa.


Cięcia rozmiarów na szczęście ominęły kontrolery i mają one dokładnie taką samą wielkość i ułożenie przycisków jak klasyczne oryginały. Zauważymy natomiast zmiany w kwestii rodzaju plastiku który jak dla mnie jest bardziej szorstki i mniej przyjemny w dotyku. Przyciski charakteryzują się większym skokiem podczas nacisku, lecz może to wynikać z użycia gumek w oryginalnym joypadzie. W porównaniu do Nintendo Classic Mini NES przewód kontroler wydłużono dwukrotnie, czyli do około 142cm co i tak jest wartością o 1m mniejszą od oryginału.

Pod względem wnętrzności postawiono na sprawdzone rozwiązanie i pod tym względem miniaturowe konsole NES oraz SNES niczym się nie różnią. Czyli mamy układ Allwinner R16 na który składa się cztero-rdzeniowy procesor ARM Cortex-A7 oraz układ graficzny ARM Mali 400 MP2. Do tego 256MB pamięć DDR3 oraz 512MB pamięci flash, na której znajduje się system operacyjny (Linux) oraz emulator wraz z plikami ROM gier.

Obie konsole z linii Nintendo Classic Mini posiadają to samo menu, różniące się jedynie szatą graficzna oraz wyborem dostępnych gier. W opcjach graficznych możemy włączyć filtr imitujący TV CRT, ustawić proporcje pikseli 4:3 lub 1:1 oraz wybrać ramkę wypełniającą pozostały obszar ekranu – konsola nie oferuje żadnych zaawansowanych filtrów, czy też opcji dotyczących rozdzielczości i w tym wypadku zawsze mamy do czynienia z obrazem wyjściowym 720p60Hz. W ustawieniach systemowych znajdziemy możliwość przywrócenia konsoli do ustawień fabrycznych  oraz opcje mające na celu ochronę ekranów przed „wypalaniem” w tym związanych z tym wygaszaczami ekranu w postaci „demo gier”. Kolejne menu to ustawienia językowe, w wersji europejskiej do wyboru języki: angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, włoski, holenderski, portugalski i rosyjski. Ostatnie dwie zakładki menu to informacje licencyjne oraz kod QR z linkiem do skanów oryginalnych instrukcji do oferowanych przez miniaturowego SNESa gier.

Zarówno europejska jak i amerykańska Nintendo Classic Mini SNES otrzymały ten sam zestaw 21 gier w wersjach NTSC-U, przez co zawarte w niektórych z nich samouczki posiadają odpowiednią dla nich kolorystykę przycisków kontrolera. Niektórzy będą musieli się także przyzwyczaić do amerykańskich tytułów gier – Contra III The Alien Wars (Super Probotector: Alien Rebels), Star Fox (Starwing), Kirby Super Star (Kirby’s Fun Pak). Niewątpliwym plusem jest pozostawienie gier, które oryginalnie nie ukazały się w Europie, czyli Final Fantasy III (wg. japońskiej i obecnej numeracji VI), Earthbound oraz Super Mario RPG. Brakuje natomiast odwrotnej sytuacji, czyli jakiegoś tytułu niewydanego w USA – na przykład „Terranigma”. Na osłodę pozostaje największą atrakcja, czyli nigdy niewydana druga cześć Star Foxa.

Pełna lista tytułów prezentuje się bardzo dobrze: Contra III: The Alien Wars, Donkey Kong Country, Eartbound, F-Zero, Final Fantasy III, Kirby Super Star, Kirby’s Dream Course, The Legend of Zelda: A Link to the Past, Mega Man X, Secret of Mana, Star Fox, Star Fox 2, Street Fighter II Turbo: Hyper Fighting, Super Castlevania IV, Super Ghouls’n’ Ghosts, Super Mario RPG, Super Mario World, Super Mario World 2: Yoshi’s Island, Super Metroid, Super Punch-Out!!.
Szkoda, że Nintendo na podobieństwo do miniaturowego NESa nie dopakowało konsoli do 30 pozycji, ewidentnie brakuje drugiej i trzeciej części Donkey Kong Contry, Kirby’s Dream Land 3 czy też jakiegoś Bombermana.

Emulacja stoi na wysokim poziomie, oferując nawet trochę lepszą jakość niż mieliśmy do czynienia w przypadku wersji Virtual Console – zauważyć możemy wierniejsze odwzorowanie kolorów oraz dźwięku.

Ponieważ zachowano oryginalny wygląd kontrolera, nieco niewygodna stała się obsługa dodatkowych funkcji emulatora – aby wyjść do menu głównego, gdzie możemy skorzystać z zapisu aktualnego stanu gry, lub użyć funkcji cofnięcia rozgrywki (około 40 sekund) musimy wcisnąć przycisk „Reset” na konsoli. W tym wypadku sensowniejszym może być użycie Wii Classic Controller, gdzie zamiast przycisku „Reset” konsoli możemy wcisnąć przycisk „Home” joypada.

Na koniec pozostaje pytanie – czy warto? Obecnie do premierowej ceny należy dołożyć minimum 100PLN – w zależności od stanu i kompletności zestawu. Miłośnicy oryginałów powinni też zwrócić uwagę czy w danym egzemplarzu konsoli nie wymieniono oprogramowania na obsługujące inne emulatory i ROMy z grami. Kolejna sprawa to duża ilość chińskich podróbek konsoli (szczególnie w wersji USA), które na pierwszy rzut oka bardzo ciężko odróżnić od oryginału. Fanatyczni fani Nintendo zapewne już dawno mają swój egzemplarz. Dla pozostałych, z jednej strony zawsze gdzieś tam z tyłu głowy będzie siedział fakt, że mamy do czynienie z emulacją. Z drugiej strony ceny oryginalnych cartridge z grami oferowanymi przez Nintendo Classic Mini SNES znacznie przekraczają wartość konsolki. Na koniec nie możemy zapominać o nigdy wcześniej nie wydanej grze „Star Fox 2”, gdzie jest to aktualnie jedyny sposób aby posiadać ją na własność.


Autor

Komentarze

  1. Potwierdzam bardzo fajny sprzęcik. Mnie do zakupu skłonił zwłaszcza Super Mario RPG, ale ogólne wrażenie tez jak najbardziej pozytywne. Do sterowania fajnie sprawdza się Wii Classic Controller Pro

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.