RetroAge Publicystyka Sayōnara Iwata-san
Publicystyka

Sayōnara Iwata-san

Loading

11 lipca 2015 roku zmarł po ciężkiej chorobie jeden z gigantów branży gier – Satoru Iwata. Czwarty prezes Nintendo, ale jednocześnie pierwszy będący poza rodziną założycielską firmy. Warto, chociaż trochę przybliżyć wam jego postać.

Urodzony 6 Grudnia 1959 i wychowywany w Sapporo, już od najmłodszych lat interesował się branżą gier elektronicznych. Nawet sam je budował w domowych warunkach. Ukończył Tokijski Instytut Technologiczny o kierunku informatycznym. Podczas studiów odbywał praktyki w Japońskim oddziale Commodore. Rozpoczął również współpracę bez etatu, jako programista ze studiem HAL Labolatory, co zbliżyło go do firmy Nintendo.

Dopiero, gdy otrzymał dyplom uczelni firma HAL Labolatory zatrudniła Iwatę na pełny etat. W 1983 został koordynatorem produkcji oprogramowania. Pracował nad takimi grami jak Earthbound, Ballon Fight oraz kilka tytułów o Kirbym. W momencie, gdy firma zaczęła podupadać Iwata zostaje awansowany na dyrektora studia i dzięki przemyślanym decyzjom ocalił finanse jak i samą firmę. Iwata również współtworzył studio Creatures Inc. stajnię serii Pokemon.

Współtworzył też pierwszą grę z serii Super Smash Bros. Wraz z Masahiro Sakurai obmyślił jej główną koncepcje, walk postaci ze świata Nintendo. Zajmował się również jej programowaniem oraz składał modele postaci, które podsyłał mu Sakurai.

W 2000 roku zaproponowano mu kierownicze stanowisko w Nintendo. Chociaż skorzystał z oferty wspierał jak tylko mógł HAL Labolatory. Dotychczasowy szef generalny Nintendo, Hiroshi Yamauchi przechodząc w 2003 roku na emeryturę na swojego następcę wyznaczył Iawatę. Pierwszy raz stery firmy, które przechodziły od ponad stu lat w rodzinie z rąk do rąk zostały przekazana osobie niespokrewnionej. Możliwe, że patrząc na to jak Iwata poradził sobie z zapaścią HAL Labolatory w latach 90, przeważyło na decyzji Hiroshiego by taki ruch wykonał również w przypadku Nintendo. Firma odnotowywała spadki związane ze sprzedażą Gamecube. Forsowanie nowych pomysłów i sprzętów, jakim okazała się nowa seria handheldów Nintendo DS oraz niedługo potem konsoli Nintendo Wii, dźwignęła firmę z finansowego dołka a wzrost przychodów utrzymał się aż do 2009 roku. We wspomnianym roku koncern dostał zadyszki, do tego stopnia, że sam Satoru Iwata obciął sobie pensje o połowę by tylko poprawić jej sytuacje.

To, co wyróżniało Satoru Iwatę od innych dyrektorów generalnych to tworzenie bliskich relacji z klientami i fanami firmy Nintendo. Stworzenie strony „Iwata Asks”, której prowadził wywiady z programistami gier tworzonych na platformy Nintendo z punktu gracza a nie dyrektora. Jak sam kiedyś powiedział „Na mojej wizytówce jestem dyrektorem korporacji, w myślach programistą a w sercu graczem”. Stworzył również serię filmików, w których prezentował najbliższe produkcje wychodzące pod stajnią wielkiego N. Nintendo Direct adresowane są bezpośrednio do widza, tak jakby on siedział naprzeciwko dyrektora, a ten w humorystyczny sposób próbował go zainteresować produkcją. To spowodowało ze Nintendo przestało koncentrować się na jednym tylko wydarzeniu w postaci E3, a organizowało kilka mniejszych, ale częstszych spotkań ze środowiskiem graczy.

Od dłuższego czasu zmagał się z chorobą nowotworową, co spowodowało jego absencje na targach E3 w 2014 roku. Przechodził wówczas operacje usunięcia guza. Chociaż wydawało się, że wrócił do zdrowa a nawet wyznaczył nowy kierunek – Nintendo zwróciło się również w stronę platform mobilnych, niespodziewanie zmarł 11 lipca 2015 roku na komplikacje związane z guzem dróg żółciowych.

Odeszła legenda branży, której wiele osób zawdzięcza mnóstwo sprzętu, gier na nich dedykowanych, dających zabawę całym pokoleniom. Tymczasowo do czasu wybrania nowego prezesa funkcje dyrektora sprawują Shigeru Miyamoto oraz Genyo Takeda.
Spoczywaj w pokoju Iwata.

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.