RetroAge Recenzja, Nintendo64 Beetle Adventure Racing!
RecenzjaNintendo64

Beetle Adventure Racing!

Loading

Czasy samochodu dla ludu, bo tak tłumaczymy markę Volkswagena, zaczęły się w czasach Adolfa Hitlera. Choć niemiecki narodowy socjalizm zdusiła wojenna pożoga, to do naszych czasów pozostała marka która wyprodukowała linię jednych z najbardziej rozpoznawalnych aut zwanymi u nas Garbusami a na zachodzie po prostu Beetle. W 1997 wyprodukowano nowy typ Garbusa, a w 1999 roku grę na Nintendo 64Beetle Adventure Racing!

Sięgam pamięcią do tych lat młodzieńczych gdy otrzymałem w prezencie Bettle Adventure Racing! Na grach wyścigowych niespecjalnie się znałem i w sumie do dzisiaj niewiele się zmieniło, choć miałem już na stanie m. in. Top Gear Rally. Dzięki temu wiedziałem, że ustawianie pewnych parametrów jest istotne. W BAR (skrótowa nazwa gry) to właśnie po kolorze i parametrach da się rozróżnić auta, bo te z pierwszej serii, przed odblokowaniem następnych modeli różnią się wymienionymi wyżej parametrami a nie kształtami. Wiadomo, garbus to garbus.

Bettle Adventure Racing! to dynamiczne wyścigi. Można się konkretnie rozpędzić i w coś przywalić, po czym rozsypać jak nieszczęsny Humpty-Dumpty. Ma to swój urok szczególnie gdy udawało mi się rozwalić innego uczestnika ruchu. Zwykle po kraksie jesteśmy ustawiani gdzieś na głównej trasie. Jednak oprócz głównej trasy istnieje mnóstwo alternatywnych uliczek, ścieżek, skrótów, wyskoczni itp. Może w zwykłym trybie wyścigu nie mają one większego znaczenia, ponieważ zbijamy jedynie skrzynie typu Nitro dla krótkiego dopalacza. Natomiast w mistrzostwach mamy do czynienia ze skrzyniami punktowymi, czy cheatami które poukrywane są właśnie na różnych trasach alternatywnych. Trzeba jednak pamiętać że jeżeli zniszczymy swój wóz na takiej trasie to zostajemy sprowadzeni do głównego toru. Przez co zwykle tracimy szanse na zdobycie wszystkich punktów. Możemy także skorzystać z przycisku L, który automatycznie ustawia nas na głównym szlaku. Jest to czasem pomocne, gdy auto zawiesi się na jakiejś przeszkodzie. Była mowa o skrzyniach, więc dopowiem. Punktowe zbieramy aby odblokować plansze w trybie mutliplayer. Musi ich być 100, co stanowi nie lada wyzwanie w trybie mistrzostw. Cheaty zwykle odnoszą się również do trybu multi, pozwalają odpowiednio modyfikować pewne reguły gry.

Liczba tras w Bettle Adventure Racing! jest skromna. Mimo że są długie to jest ich tylko sześć. Każda z nich jest dość wyjątkowa pod względem scenerii. Żeby je odblokować trzeba przechodzić kolejne poziomy trudności w trybie mistrzostw. Początkowo jest to dość trudne, by jednocześnie walczyć o pierwsze miejsce i zbijać skrzynie. Sytuacja zmienia się po odblokowaniu radiowozu. Wówczas syrena policyjna sprawia że inni uczestnicy wyścigu, najwyraźniej uczuleni na jej dźwięk, natychmiast wciskają hamulec. Pozwala nam to poświęcić trochę więcej czasu (a wierzcie mi że nierzadko sytuacja tego wymaga), na zdobycie konkretnej skrzyni lub skrzyń.

Dla wielu graczy, mamy typowy dostęp do trybu tradycyjnego ścigania się. Niestety trasy są uboższe o rzeczy które można rozwalić w trybie zwykłych mistrzostw jak szkło, skrzynie, drzwi. Bardziej wart uwagi jest tryb „Beetle battle”. Przypomina mi on tryb „battle” w Mario Kart 64. Chodzi głównie o zbieranie biedronek. Pokazują się one na trasie losowo, i losowo zmienia się ich też kolor. Trzeba zebrać wszystkie możliwe kolory oraz dotrzeć na metę, aby wygrać rozgrywkę. To jednak nie wszystko. Biedronki można też zdobywać eliminując innych graczy dzięki różnym przedmiotom znalezionym w skrzyniach jak bomby, rakiety itp. Gdy giniemy tracimy biedronkę co dodatkowo podkręca atmosferę gry.

Graficznie jest całkiem nieźle. Chociaż zdarza się wyjechać poza tekstury. Obiekty są w miarę dobrze położone, czasem może za bardzo bryłowate, ale nie ma co narzekać. Motyw muzyczny to głównie muzyka „groovy”. Delikatna, i jednocześnie charakterystyczna. Osobiście ciężko mi zapomnieć ścieżkę z trasy w górach czy nawiedzonym lesie.

Beetle Adventure Racing! to jedna z najlepszych gier wyścigowych wydanych na Nintendo 64. Nie należy do najłatwiejszych, ale daje sporo satysfakcji. Ma bardzo dobry tryb multi, więc i znajomi będą zainteresowani. Dedykuje ją szczególnie do osób którzy uważają że Mario Kart 64 jest zbyt dziecinny. Trzeba jednak pamiętać że gra wymaga Controler Paka do zapisu swoich zdobyczy czy osiągnięć.

W Australii wydano identyczny produkt, tyle że „garbusy” zostały zastąpione przez markę bardziej rozpoznawalną przez wyspiarzy – Holden Special Vehicles. HSV Adventure Racing różni się kilkoma drobnymi szczegółami i głosem komentatora.

Planowano wydać kontynuacje gry, jednak nigdy nie opuściła ona fazy projektu.

Ocena ogólna

Beetle Adventure Racing!

NINTENDO 64

Grafika
70%
Dźwięk
70%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.