RecenzjaPlayStation 2

Black

Loading

Niewiele jest na konsole tytułów, na które wilkiem patrzą również posiadacze komputerów stacjonarnych. Mało jest także produkcji, które dorównują pod względem graficznym, przedstawicielom następnej generacji tych urządzeń. Omawiana przeze mnie gra jest właśnie takim wyjątkiem. Szczyt możliwości technicznych Sony PlayStation 2? Wysoce prawdopodobne. Jednak poza wyjątkowo udaną oprawą audiowizualną, Black wydany w 2006 roku, może poszczycić się umiarkowaną ilością kolejnych mocnych stron.

Gameplay

Zacznijmy od cech tej produkcji. W grze od początku czuje się ducha filmów akcji z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, dwudziestego wieku. Co krok występują efektowne wybuchy, ślady po zużytych nabojach, liczne nawiązania do okresu Zimnej Wojny i broń z tego rozdziału historii. Poza tym, gra zmusza do poświecenia większej ilości czasu w przeciwieństwie do większości tytułów z tego gatunku. Powodem takiego stanu rzeczy jest brak możliwości zrobienia save, w dowolnym momencie. Ten element niejako, wymusza zaangażowanie się w role osamotnionego najemnika, na którego co rusz czyha niebezpieczeństwo. Jednym ten element przypadnie do gustu, drugim nie. Mnie akurat spodobał się. Należy wspomnieć, że nie zawsze przyjdzie nam działać w pojedynkę. Nie mam w tym miejscu, na myśli trybu wieloosobowego, w który Black zwyczajnie nie jest wyposażony, a pomoc sztucznej inteligencji, w postaci pojedynczego bądź kilku żołnierzy. Szczyt możliwości tego tytułu, odbywa się moim zdaniem, w drugim etapie. Podczas jego przechodzenia, towarzyszy nam: niesamowitą atmosfera, klimatycznie zaprojektowana lokacja, właściwie dobrany do okoliczności ekwipunek, poczucie osaczenia i parę momentów gdzie mamy okazje podziwiać efektowne fajerwerki. Stanie się tak, jeśli zdecydujemy się posłać krótką serię, w stronę szeroko pojętych materiałów łatwopalnych. Należy wspomnieć, że na każdej mapie takich elementów nie brakuje. Wpływają one na uatrakcyjnienie rozgrywki i dają poczucie poruszania się po rzeczywistym otoczeniu, które jest podatne na zniszczenia albo ich całkowitą destrukcje. Twórcy gry zapewnili nam również, dość wysoki poziom trudności. Prawdziwe piekło zaserwowali nam podczas wykonywania ostatniego zadania. Nie dość, że ukończenie jego jest czasochłonne, to jeszcze urozmaicone większą ilością niż dotąd, zaopatrzonych w min. bazooki i shotguny terrorystów. Nie trudno jest przewidzieć, co stanie się z naszą postacią, gdy spotkamy takiego osiłka na krótkim dystansie. Na okrasę są jeszcze punkty kontrolne porozmieszczane tak, aby nas skutecznie zniechęcić do kontynuowania rozgrywki. W każdej lokacji, poukrywane są także różne przedmioty, zebranie ich wszystkich na danym obszarze, skutkuje zaliczeniem gry na 100%. Znalezienie wszystkich, może stać się dobrym pretekstem do przejścia jej ponownie.

Gra mimo wielu zalet, ma też wady. Do nich należy zaliczyć zadania polegające na wysadzeniu jakiegoś obiektu. Trzeba mieć szczęście aby granatem trafić, w któreś z okien tak aby eksplodowała większość pomieszczenia, wraz z wrogimi jednostkami. Jest to o tyle irytujący detal, że powoduje, iż przez jakiś czas marnujemy przydatną cześć wyposażenia. Na dodatek, liczebność wrogich oddziałów w tym budynku, zdaje się nie mieć końca. Filmiki pomiędzy misjami, nie należą do ciekawych i zwyczajnie nudzą. Jedyne co można o nich, pozytywnego napisać to, że głos naszego przełożonego brzmi jak ten z serii Metal Gear Solid.

Dźwięk i muzyka

Rzecz jasna w grze dominują odgłosy częstego opróżniania magazynku z naboi, za to jakie! Są to chyba najwierniej odtworzone, dźwięki wystrzałów z broni palnej w FPSach w ogóle. Poza tym, występuje surowa ścieżka dźwiękowa, o której można napisać tylko tyle, że poprawnie współgra z wydarzeniami na ekranie.

Fabuła

W zasadzie nie istnieje. Brniemy po prostu do przodu i szpikujemy ołowiem praktycznie wszystko, co stanie nam na drodze, włącznie z elementami otoczenia. Napomknięte w tekście, wstawki filmowe są nagrane tak, że bardziej niecierpliwią przed rozpoczęciem części właściwej, niż przybliżają nam powód tej masowej eksterminacji w każdej misji.

Materiały promocyjne grzmiały, że Black to jeden z ostatnich świetnych tytułów na Sony PlayStation 2! Pod względem bodźców wizualnych, zdecydowanie tak. Jednak w dużo ważniejszych aspektach, moim zdaniem już nie do końca. Tym niemniej, błędem jest przejście obok tego produktu obojętnie, bowiem w kwestii wizualnej stał się wyznacznikiem, jakości w przyszłych shooterach.

Ocena ogólna

Black

PLAYSTATION 2

Grafika
90%
Dźwięk
70%
Grywalność
80%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.