RecenzjaAtari 2600

Flag Capture

Loading

Dziś wracamy niemal do korzeni elektronicznej rozrywki. Końcówka lat 70tych przyniosła nam rozwój branży konsolowej i bardzo mocne ugruntowanie pozycji Atari 2600. Chciałbym wam przedstawić jedną z gier wspomnianego okresu, która nie weszła do kanonu hitów i zaginęła gdzieś w odmętach historii. Flag Capture, bo o nim mowa, mimo swojego tytułu nie jest jednak protoplastą Unreal Tournament. Z czym wiec się to je? Zapraszam do zapoznania się z tym jakże elektryzującym tytułem.

W Flag Capture gracze trafiają na plansze o wymiarach 9×7, a ich zadaniem jest odnalezienie ukrytej na niej flagi. Stając na różnych polach, po użyciu przycisku fire można podejrzeć co skrywa dany obszar. Możliwości nie ma zbyt wiele. Możemy trafić np. na strzałkę wskazującą w którym kierunku musimy się udać aby odnaleźć flagę. Innym wariantem jest pole z cyfrą podpowiadającą w jakiej odległości od nas znajduje się flaga. Jest też pole z bombą, które sprawia, że wracamy na pole startowe. Na jednym z obszarów odnaleźć możemy oczywiście poszukiwaną flagę, co zaowocuje przydzieleniem nam 1 punktu, po czym cała zabawa zaczyna się na nowo. Ot i cała filozofia gry. Prosta aż do bólu, ale za to wielbiciele gier typu „Saper” grając we dwójkę z pewnością spędzą przy niej sporo czasu. Samych wariantów rozgrywki jest 10 i różnią się nieznacznie (np. poszukiwania na czas, przemieszczająca się flaga itp.). Bez względu na to jaki rodzaj rozrywki wybierzemy, sam sens gry sprowadza się jednak i tak zawsze do znalezienia flagi na planszy.

Graficznie Flag Capture ogranicza się do absolutnego minimum. Garstka pikseli rozsianych na ekranie musi wystarczyć graczom do pobudzenia ich wyobraźni i sprawić, że poczują się dzielnymi piratami walczącymi o odnalezienie flagi. Możliwości Atari 2600 choć niewielkie to i tak w przypadku tej gry nie zostały wykorzystane choćby w ułamku.

Pod względem dźwięku jest jeszcze bardziej topornie, bowiem doliczyłem się raptem 4 (słownie: czterech) dźwięków. Daleko tu pod względem oprawy audiowizualnej do hitów z tego samego okresu jak choćby Space Invaders czy Super Breakout.

Podsumowując jest raczej słabiutko i jakoś nie ma co się dziwić, że gra nie odniosła choćby umiarkowanego sukcesu. Mimo że w okresie kiedy została wydana, konkurencja była raczej niewielka to i tak Flag Capture nie miał szans na przebicie się na rynku. Mimo kilku trybów rozgrywki, sama gra dość szybko się nudzi i raczej trudno wysiedzieć przy niej dłużej niż 5-10 partii. Gra ma jednak w sobie to coś co sprawia, że wraca się do niej od czasu do czasu aby zagrać sobie partyjkę. Można więc śmiało powiedzieć, że dla wielbicieli gier logicznych jest to tytuł godny zainteresowania tym bardziej, że jest to prekursor wielu tytułów tego typu, które ukazały się w kolejnych latach.

Ocena ogólna

Flag Capture

ATARI 2600

Grafika
30%
Dźwięk
20%
Grywalność
40%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.