RetroAge Recenzja, PlayStation 2 James Bond 007: Everything or Nothing
RecenzjaPlayStation 2

James Bond 007: Everything or Nothing

Loading

Po upływie zaledwie dwóch lat od pojawienia się gry Nightfire, twórcy z Electronic Arts w 2004 roku zaserwowali graczom kolejny tytuł na licencji wytwórni Metro Goldwyn Mayer. Była to wówczas druga gra tego zespołu z perspektywy trzeciej osoby. Pierwszą była wydana w 1999 roku i oparta na osiemnastym filmie z serii Tomorrow Never Dies. Everything Or Nothing, jest trzecim Bondem jaki został wydany na PlayStation 2 i pozostałe konsole szóstej generacji, a także kolejnym materiałem z jakim w ostatnim czasie Was zapoznaję, a związanym z agentem 007.

Sama gra opowiada odrębną historię, której spośród dwudziestu dwóch oficjalnych i trzech nieoficjalnych filmów, dotąd nie było. Everything Or Nothing, bierze po trochu z każdej z tych produkcji, a odpowiedzialny jest za nią Bruce Feirstein. Współtworzył on scenariusz do trzech pełnometrażowych tytułów z serii: Goldeneye, Tomorrow Never Dies i The World Is Not Enough.

Fabuła
Prezentuje się ona następująco. Uczeń Maxa Zorina – Nikolai Diavolo, postanawia pomścić śmierć swojego mentora i planuje stworzyć masową produkcję futurystycznych nanobotów. W tym ostatnim zapędzie niezbędna jest pomoc urokliwej Pani naukowiec – Katyi Nadanovej. Pełni ona również role wabiku na Bonda. 007 dostaje wytyczne aby ją uratować z pędzącego pociągu, tuż po wysadzeniu w powietrze laboratorium gdzie dotąd pracowała. Cała ta maskarada ma się przysporzyć do dostarczenia we wrogie ręce brakującego ogniwa z wspomnianego centrum badań. W takich okolicznościach M16 nie zamierza czekać i wysyła ponownie swojego najlepszego agenta na misje dochodzeniową. Trwająca już od przeszło czterech dekad seria zdążyła już przyzwyczaić widzów, że z pozoru proste zadanie staję się tylko pretekstem do pełnej zwrotów akcji historii. Nie inaczej jest w przypadku omawianej gry.

Obsada
Osobny akapit nie bez powodu poświęcam aktorom i ich wirtualnym odpowiednikom, bowiem znajdują się w niej osoby zasłużone dla branży filmowej. Podobnie jak to miało miejsce w Nightfire, aktor irlandzkiego pochodzenia i czterokrotny odtwórca tej roli, poczynając od Goldeneye – Pierce Brosnan, wciela się w rolę Jamesa Bonda. Po za zdecydowanie lepszym przeniesieniem go do gry, podkłada również głos, co nie miało miejsca w przypadku poprzedniego tytułu. Na ekranie zobaczymy również Judi Dench w roli M – brytyjskiego komika John Cleese jako następcę Q – R. Jego protegowaną Misaki Ito – Miss Nagai, Shannon Elizabeth – Serena St. Germaine oraz sezonową gwiazdę muzyki pop – Mya Starling. Co ciekawe piosenkarka nosi w grze to samo imię co prywatnie oraz wykonuje utwór tytułowy. Tak kończy się lista naszych sprzymierzeńców, a jak naszych wrogów? Równie imponująco mimo, że mniej licznie. Znany miedzy innymi z obrazu Olivera Stonea pod tytułem Platoon z 1986, William Defoe wciela się we wspomnianego już w tekście Nikolaia Diavolo. Richard Kiel występujący w dziesiątym filmie cyklu – Spy Who Loved Me z 1977, w role popularnego Jawsa – Szczęki. Podobnie jak w przypadku dwóch filmów (Moonraker) z jego udziałem, postać grana przez niego nie wypowiada żadnych kwestii. Przytaczana już w tekście Katya Nadanova jest odgrywana przez aniołka Victoria’s Secret – Heidi Klum.

Gameplay
Jak już pisałem, grę obserwujemy z widoku TPP (Third Person Perspective). Ten rodzaj kamery sprawdza się w trakcie rozgrywki znakomicie i pozwala lepiej wczuć się w role szpiega Jej Królewskiej Mości. Sterowana przez nas postać, posiada szereg ruchów, które na terenie nieprzyjaciela są bardzo przydatne. Lewą gałka analogową mamy możliwość dopasowania szybkości przemieszczania się, z kolei prawą dowolnie obracać kamerą. W trakcie misji możemy poruszać się z gracją, jak przystało na tą kultową persone, bądź dynamicznie biegnąć – wszystko zależy od nas. Kroczenie po cichu zapewnia nam zwykły przysiad i umiejętne przechylanie gałek kontrolera. Do mniej dyskretnych, za to efektownych, należy przewrót w przód. Opcja ta przydaje się, kiedy jesteśmy ostrzeliwani, a chcemy błyskawicznie zmienić swoje położenie, ukrywając się w dogodniejszym miejscu i z tego miejsca wyeliminować wrogie jednostki. W trakcie takiej sytuacji bohater potrafi także czaić się przy ścianie, pomaga to nam rozeznać się w otoczeniu bez wychylania się za przeszkody i tym samym zwracania na siebie uwagi. Bohater posiada jeszcze jedną przydatną umiejętność – Bond sense. Jest to rodzaj „bullet time”, podczas którego dowolnie przeglądamy swój ekwipunek, możemy zmienić broń oraz namierzyć (klawiszem R1) wroga do eliminacji. Należy również wspomnieć o wyposażeniu nas przez dział Q. Do najciekawszych gadżetów należy: Q Spider, Rapple i Nano Suit. Pierwszy z wymienionych, to mechaniczny pajączek przydający się do zinfiltrowania trudno dostępnych miejsc. Rapple to z kolei urządzenie umożliwiające wciąganie się i schodzenie z dużych wysokości. Natmiast Nano Suit to powłoka luminescencyjna powodująca ułudę niewidzialności, jednak funkcja przestaje działać podczas wykonania gwałtownego ruchu oraz gdy pasek baterii dojdzie do zera. Mamy wreszcie możliwość pokierowania czterech aut: Aston V12 Vanquish, Porsche Cayenne, limuzyny, samochodu rajdowego, dwóch rodzajów motocykli, helikoptera a także czołgu. Sterowanie wszystkimi tymi pojazdami w trakcie wykonywania misji sprawia mnóstwo frajdy, a etapy, w których przyjdzie nam je prowadzić – mnóstwo satysfakcji z rozgrywki. Szczególnie zapada w pamięci pościg za ciężarówką prowadzoną przez Jawsa, po autostradzie w tle zachodzącego słońca. Na drodze prócz licznie jadących po niej cywilów, jest także wielu zmotoryzowanych rywali, którzy wszelkimi nadarzającymi się sposobami próbują nas zatrzymać. Natomiast im bliżej celu pościgu, tym z głośników dochodzi coraz dynamiczniejsza muzyka, która dopełnia jak najbardziej pozytywne wrażenia podczas przechodzenia tego etapu.

Trzecia gra o przygodach szpiega z licencją na zabijanie, prezentuje się nad wyraz udanie. Dość powiedzieć dla fanów jego losów wręcz idealnie! Gra ma wszystko, czego brakowało poprzednim produkcjom, a także została bardzo dobrze przyjęta nie tylko przez miłośników tego uniwersum. Co warte odnotowania, także krytyka okazała się wówczas wyjątkowo łaskawa, dając Everything Or Nothing liczne noty pozwalające na znalezienie się obecnie w czołówce gier na omawianą platformę – PS2, jak i konkurencyjne systemy.

Ocena ogólna

James Bond 007: Everything or Nothing

PLAYSTATION 2

Grafika
90%
Dźwięk
80%
Grywalność
90%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.