RetroAge Recenzja, Nintendo64 Mario Party 2
RecenzjaNintendo64

Mario Party 2

Loading

Oto przed wami druga część znakomitej gry Mario Party zapewniającej rozrywkę całym rodzinom na długie zimowe wieczory. Ponieważ zasady gry nie uległy jakimś drastycznym zmianom w stosunku do części poprzedniej dlatego w opisie skupię się głównie na różnicach pomiędzy tymi grami.

Tym razem lądujemy w zamku, który analogicznie do wioski z pierwszej części gry stanowi swoiste menu gry. Możemy wybrać bezpośrednio plansze na której chcemy grać lub przenieść się do:
– Option Laboratory – to laboratorium gdzie można zapoznać się z rekordami i statystykami z dotychczasowych gier, usunąć zapisane stany gry, standardowo pogrzebać w opcjach dźwiękowych i posłuchać muzyczek/dźwięków z gier, a wytrwali gracze po jakimś znajdą tu coś jeszcze.
– Mini-Game Land – w tej krainie możemy sprawdzić jaki jest nasz dorobek (liczba zdobytych pieniążków dostępna w CoinBox), w Records Bottle sprawdzimy nasze rekordy w poszczególnych mini-grach, Woody sprzeda nam za odpowiednia opłatą mini-gry dzięki którym będzie można potrenować, a w Mini-Game Park będziemy mogli na takich właśnie zakupionych grach pograć i sprawdzić swoje umiejętności. Warto dodać że po parku włóczy się roślinka i jeśli będziemy odwiedzać ten przybytek wystarczająco często to sprezentuje ona nam za darmo jedną z mini-gier, dzięki czemu zaoszczędzimy trochę monet. W tej krainie dostępne są jeszcze do odblokowania Mini Game Stadium (na którym można rozgrywać szybkie pojedynki w mini-gry) oraz Mini Game Coaster (tryb gry dla jednego gracza analogiczny do Mini-Game Island z części pierwszej).

Może nieco o samej grze. Wciąż jest do wyboru 6 postaci znanych z części pierwszej: Mario, Luigi, Peach, Yoshi, Wario i Donkey Kong. Drastycznym zmianom uległy jednak plansze. Dostępne są: Pirate Land, Western Land, Space Land, Mystery Land, Horror Land. Do zapoznania się z zasadami gry przeznaczona jest dodatkowa plansza Rules Land (szkoda że znów nie można zagrać, a jedynie posłuchać zasad), a do odblokowania przewidziano Bowser Land. Plansze są o wiele większe niż te które były dostępne w pierwszej części Mario Party … powiem więcej – zdarzają się rozgrywki w których nie udaje się okrążyć całej planszy! Z ciekawostek to przybyły zasadniczo 2 nowe obiekty na planszach – bank i sklep. W pierwszym z nich, każda osoba przechodząca przez pole banku musi oddać 5 monet, a osoba która zakończy ruch na tym polu zgarnia całe zgromadzone fundusze (czasem jest tego całkiem sporo). W sklepie natomiast możemy wydać pieniążki i zakupić jeden z przedmiotów które BARDZO ułatwiają grę. O przedmiotach warto wspomnieć co nieco bowiem w pewnym momencie każdy z graczy dojdzie do wniosku że są one kluczem do wygranej i nawet najsłabszy zawodnik może zdobyć przy ich pomocy jakże upragnioną i przez wszystkich pożądaną gwiazdkę. Najistotniejsze jest to, że zdobyte przedmioty możemy wykorzystać na początku każdej rundy, dzięki czemu możemy spokojnie zaplanować całą 'strategie’ działania, a nie zdać się wyłącznie na rzut kostką. Wśród ciekawych przedmiotów warto wyróżnić grzybki pozwalające na dodatkowy/we rzuty kostką, klucze otwierające przejścia 'na skróty’ dzięki czemu o wiele szybciej dostaniemy się w interesujący nas obszar planszy, rękawica służąca do wyzwania przeciwnika na pojedynek (gdzie stawką są oczywiście pieniążki) oraz lampa aladdyna, której to mieszkaniec zabierze nas wprost do gwiazdki. Przedmiotów jest sporo więcej i warto zapoznać się z każdym z nich, bowiem nawet te z pozoru nieprzydatne mogą w określonych sytuacjach odwrócić szalę zwycięstwa na nasza korzyść.
Cóż jeszcze oferuje Mario Party 2? Całkiem sporo. Ważnym nowym elementem są praktyki, dzięki czemu przed rozpoczęciem każdej mini-gry możemy sobie trenować do woli. Dzięki czemu świeżo upieczeni gracze zdobędą trochę doświadczenia i nie będą już 'mięsem armatnim’ dla pozostałych graczy. Prócz tego na planszach pojawiło się kilka nowych rodzajów pól (głównie tych zielnych), ale największą atrakcją są przeróżne dodatkowe elementy charakterystyczne dla danej planszy np. pociąg którym można jeździć za niewielką opłatą, teleport, rekin który chętnie przewiezie nas na drugi brzeg (chyba jakiś pacyfista), znienawidzony przez wielu 'Chance Time’ oraz… ufff… lista jest naprawdę długa i chyba najlepszym sposobem, aby zapoznać się z tym wszystkim jest po prostu zagranie kilku partyjek i przekonanie się na własne oczy, bo atrakcji jest co niemiara. Mini-gry w większości zostały zastąpione nowymi, a te z pierwszej części Mario Party, które się sprawdziły, zostały ulepszone pod względem graficznym, a niektóre również nieco zmodyfikowane. Do wykupienia i trenowania dostępne są 43 mini-gry.
Pozostałych kilka jest dostępnych tylko w momencie bitwy (Battle) podczas gry na planszach głównych. Jest to tryb o tyle ciekawy, że do takiej rozgrywki dochodzi kiedy któryś z graczy stanie na polu z błyskawica. Wówczas wszyscy gracze dorzucają określoną stawkę do puli, którą następnie zgarnia zwycięzca mini-gry. Zdecydowana większość gier jest co najmniej dobra i jedynie 3-4 można zakwalifikować do słabszych i mniej atrakcyjnych. Ucieszy również fakt że pominięto gry w których trzeba rolować (ci co grali w pierwszą cześć Mario Party doskonale wiedzą o co chodzi), dzięki temu nasze pady z pewnością odetchną z ulgą.
Cała reszta raczej nie odbiega od standardu wytyczonego przez pierwsza część Mario Party co cieszy, bo tak naprawdę skupiono się na poprawieniu błędów i dodani kilku ciekawych rozwiązań.

Oprawa graficzna
Grafika trochę polepszyła się w stosunku do części pierwszej. Wciąż brakuje tu sporo do wyciśnięcia ostatnich soków z Nintendo 64, ale jest już całkiem przyzwoicie. Największej zmianie uległo tło plansz i mini-gier które są wyraźnie bogatsze. Tekstury są co prawda wciąż rozmywane, ale widoczne jest że na każdym kroku coś wypełnia przestrzeń i zostało to dobrane z gustem, że ciężko byłoby coś jeszcze tam upchnąć, a zarazem nie czuje się zbędnego przesytu. Krowa żrąca trawę, nawiedzony dom, statki zacumowane przy wyspie to wszystko po prostu cieszy oko. Może same postacie i obiekty nie uległy drastycznej zmianie, ale sam fakt że na każdej planszy postacie są inaczej ubrane jest niewątpliwym urozmaiceniem. Takie przykłady można mnożyć bo tych drobnych szczegółów jest naprawdę sporo.

Oprawa dźwiękowa
Dźwięk w stosunku do wersji pierwszej uległ niewątpliwie poprawie. Większość kawałków od razu wpada w ucho i sam fakt, że po chwili nuci się pod nosem kolejne utwory jest chyba wystarczającym dowodem, aby zauważyć wzrost poziomu oprawy audio. Odgłosy raczej bez zmian. Trzymają wciąż właściwy poziom.

Podsumowanie
Mario Party 2 jest zdecydowanie najbardziej udaną częścią z całej opisywanej trylogii. Jeśli szukacie zabawy na długie zimowe wieczory dla kilku osób to gwarantuje, że ta gra was nie zawiedzie (zresztą jak każde Mario Party). Ciężko napisać cokolwiek więcej niż w przypadku poprzedniej części… Po prostu kupcie, zagrajcie. Pozycja obowiązkowa jeśli chcecie by ludzie kłębili się przy waszym Nintendo 64 (mi osobiście udało się zgromadzić maksymalnie 7 graczy naraz i wszyscy bawili się wyśmienicie).

Na sam koniec jeszcze mała wzmianka o wersjach językowych gier z serii Mario Party. Wiele osób uważa, że pojawiły się jakieś niezależne wersje językowe: angielska, niemiecka, francuska i inne. Dementując te pogłoski chciałbym po raz ostatni dobitnie podkreślić że na rynek europejski w systemie PAL wydano TYLKO JEDNĄ WERSJĘ WIELOJĘZYCZNĄ. Aby zmienić język na dowolny inny wystarczy podczas włączenia konsoli przytrzymać przycisk A w pierwszym padzie. I to by było chyba wszystko co mam do powiedzenia w tej kwestii.

Ocena ogólna

Mario Party 2

NINTENDO 64

Grafika
70%
Dźwięk
80%
Grywalność
100%

Autor

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.