RecenzjaNintendo64

Pokemon Snap

Loading

Kieszonkowe Potwory bardziej znane jako Pokemony przez swoją popularność zostały wcielone do gry, która początkowo kompletnie nie miała ich dotyczyć. Pokemon Snap był jedną z pierwszych tytułów na konsole stacjonarne z długiej listy gier, które były efektem umowy franczyzowej pomiędzy twórcą kieszonkowych Potworów – Satoshi Tajiri, a Nintendo. Produkt był bardzo mocno reklamowany, czego efektem była sprzedaż 1,5 mln kopii, a około 86 tysięcy kartridży trafiło do hoteli na całym świecie. Czy robienie zdjęć na konsoli i to jeszcze dziwnym stworkom może sprawiać frajdę? Zapraszam do dalszej części recenzji gry Pokemon Snap na konsolę Nintendo 64.

Witajcie w Świecie gdzie Teletubisie nigdy nie mówią „pa pa”, „wszystkie dzieci nasze są”, a Pokemony biegają wolno po dziewiczej wyspie. Dla jednych kraina marzeń dla innych Koszmar z Ulicy Wiązów część 8, jednak nie taki diabeł straszny jak go malują.
Jesteśmy młodym fotografem do zadań specjalnych pracującym dla znanego z poprzednich części Profesora Oaka. Zadanie jest proste – mamy zrobić na każdej z siedmiu tras jak najlepsze zdjęcia potworków w ich naturalnym środowisku, w sumie jest ich 61. Do dyspozycji będziemy mieli aparat z 60 klatkowym filmem, a w późniejszych etapach przedmioty wabiące, odstraszające, przyspieszające lub wymuszające coś na „zwierzątkach”. Po każdej sesji będziemy oceniani przez naszego zleceniodawcę między innymi za styl, efekty specjalne i jak najmniejszą odległość od fotografowanego obiektu. Punkty z każdej wyprawy są sumowane, jednak jeśli zdarzy nam się zrobić zdjęcie tego samego szkaradzieństwa i będzie ono mniej punktowane, musimy wybrać, które zostawić. Poruszamy się pojazdem służbowym, jeżdżącym lub latającym po z góry wyznaczonej trasie, na którą prawie nie mamy wpływu. Decyzja o przejściu na kolejny szlak następuje po zebraniu określonej liczby unikalnych Pokemonów lub odkryciu tajnego przejścia.

Sterowanie w grze jest bardzo proste, analog służy do określania kierunku patrzenia , „Z” – zoom na obiekt i „A” – pstrykamy fotkę. Użycie przedmiotów na „A”, „B”, „C dół” i „R” przyspieszenie bez wciśniętego jednocześnie „Z”. Pozostałe przyciski „C” pozwalają nam na obrót o 90 stopni i przywrócenie pozycji frontalnej.
Generalnie wszystkie wskazówki dotyczące podstawowego sterowania są umieszczone na ekranie, co czyni grę bardzo przyjazną użytkownikowi bez konieczności zaglądania w opcje. Sporym minusem jest brak możliwości dodatkowego zoomu, co powoduje mniejszą ilość punktów za Pokemony znajdujące się w oddali.

Graficznie Pokemon Snap stoi na dość przyzwoitym poziomie czyniąc tę pozycję po latach nadal przyjemną dla oka. Tła jak i kieszonkowe potwory wyglądają na tyle przekonująco, że po zbyt długiej rozgrywce zamiast wyrywać chwasty w ogrodzie będziemy kucać z aparatem czekając na wyskakującego z krzaków Pikachu.
Powtarzająca się sekwencja muzyki jest na tyle płynna i przyjemna, że aż nie przeszkadza i dodaje każdemu etapowi swoistego klimatu. Dźwięki nie są jakieś wyszukane i wielce różnorodne można by nazwać je poprawnymi, cokolwiek miałoby to znaczyć.

Biorąc do ręki Pokemon Snap spodziewać by się można niesamowitego gniota, gdzie na siłę zostały wetknięte Pokemony dla zwiększenia sprzedaży. Jednak nic bardziej mylnego. Dostajemy całkiem przyzwoity tytuł, który może nie powala na kolana i zajmie nam mniej czasu od Contry, ale daje tą przyjemność jaką powinna dawać gra. Niezbyt wysoki poziom trudności, dużo kolorów i proste sterowanie pozwala zagrać w tą grę również najmłodszym do których bez wątpienia była pierwotnie kierowana. Zdecydowanie brakuje tu przemocy czy choćby niewinnego wypalania znaków na zadach pokemonów, ale jak się nie ma co się lubi…
Nie oszukujmy się kto nie lubi robić zdjęć? Równie dobrze mogłyby to być normalne zwierzęta, a my w roli uczestnika safari.

Ocena ogólna

Pokemon Snap

NINTENDO 64

Grafika
70%
Dźwięk
60%
Grywalność
50%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.