RecenzjaNintendo64

Shadow Man

Loading

Nintendo64 zawsze było postrzegane jako konsola dla młodszych graczy. Nie da się zaprzeczyć – praktycznie większość gier jest kierowana do odbiorców, których teoretycznie nie powinna jarać przemoc na ekranie.

Cukierkowe, kolorowe gry spowodowały jednak, że gracze szukający mocniejszych wrażeń poczuli (i słusznie) pewien niedosyt. Dostrzegły to firmy, które (z różnym skutkiem) zaczęły pisać soft oznaczany za oceanem literką M a u nas 18+. Jedną z takich gier jest Shadow Man – mroczny horror w klimacie voodoo, stworzony przez Acclaim.

Gra opowiada historię Mike’a LeRoya, mieszkańca Nowego Orleanu, który traci rodzinę podczas strzelaniny na ulicy (ot, dzień jak co dzień w USA). Nie wie jeszcze o tym co go czeka, nie ma pojęcia, że jego życie niedługo zmieni się w koszmar. A wszystko to za sprawą demonicznego Legiona, władcy Deadside, krainy umarłych, który pragnie zapanować nad światem żywych. Stoją za nim zastępy najkoszmarniejszych stworzeń, jak i również „zwerbowani” ze świata żywych psychopaci (nie zdradzę kim są by nie psuć zabawy). Mike od znajomej kapłanki voodoo dowiaduje się, że ma moc by przemieszczać się między światem żywych i umarłych – przez to staje się idealnym „kandydatem” by wykonać tę brudną robotę. W trakcie gry Mike staje się „Kroczącym wśród cieni” i przystępuje do walki z Legionem i jego sługami. Shadow Man jest grą typu TPP adventure. Jej klimat jest po prostu niesamowity, znajdziemy tu wszystko co powinno być w dobrym horrorze – elementy zaskoczenia, kiedy to aż podskakujemy ze strachu, psychodeliczne, ryjące psychikę wizje, pomieszczenia i sytuacje oraz świetną muzykę. Niektóre rzeczy naprawdę mogą wzbudzić niesmak czy przygnębienie, nie wychodzi to jednak grze na złe. Przeciwnie, dzięki temu jest to jeden z niewielu tytułów, unikat na N64, który zdecydowanie nie jest przeznaczony dla młodszych odbiorców. Grafika jest bardzo wyraźna, animacja płynna (Hi-Res z Exp. Pakiem), wszędzie dominują przytłaczające barwy. Muzyka i dźwięki to według mnie mistrzostwo świata na N64 – jedna z najlepiej udźwiękowionych gier na tę konsolę. Mroczne rytmy, pieśni voodoo i niesamowite odgłosy – to trzeba usłyszeć. Grywalności nie można natomiast jednoznacznie określić – z jednej strony wszystko jest maksymalnie zakręcone i przygnębiające (cała gra przypomina jakiś zły sen…) z drugiej strony nie można się oderwać od konsoli. Jak dla mnie jest to mieszanka wybuchowa ale dla słabszych graczy dłuższe sesje w Shadow Mana mogą być po prostu…frustrujące i męczące.

Dla tych, którzy szukają czegoś innego niż kolejny Mario jest to ciekawa alternatywa. Oczywiście nie wszystkim się spodoba ale warto poświęcić trochę czasu by poznać mroczny świat Shadow Mana. Jakby co to zawsze można wrócić do jakiegoś Mario 😉

Recenzja pierwotnie była opublikowana 27.08.2005r. w serwisie Nintendo 64 Zone.

Ocena ogólna

Shadow Man

NINTENDO64

Grafika
80%
Dźwięk
100%
Grywalność
80%

Autor

Komentarze

  1. Jakiś czas temu pograłem trochę i ta gra stoi ścieżką dźwiękową. Jest rewelacyjna, buduje klimat i kreuje obraz gry w równym stopniu co grafika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.