RetroAge Recenzja, Atari 2600 Video Pinball
RecenzjaAtari 2600

Video Pinball

Loading

Kto kojarzy flipery? Jakiś czas temu (dłuższy nawet) były to niezmiernie popularne i lubiane maszynki do gry. Odbijanie kulki po wymyślnych stołach było swoistą alternatywą dla wkraczających coraz agresywniej konsol oraz komputerów. Pinballe jak o nich mawiano w szerokim świecie na zachód od Odry, nawet dziś mają swoich zwolenników i potrafią dać sporo radochy, niemniej lata świetności mają już za sobą. W zamierzchłych czasach ktoś jednak wpadł na pomysł, że ten chwytliwy temat można by przenieść na konsole. Jednym z przodowników był Video Pinball na Atari 2600.

Od razu zaznaczę na wstępie, że będzie krótko, bo w zasadzie nie ma co opisywać. Nawet wody nie mam jak dolać, więc zapoznam was z Video Pinball w jednym akapicie. Pionierski projekt Atari mający dostarczyć flipera każdemu posiadaczowi ich konsoli to zaiste odważne posunięcie, ale czy da się w ogóle stworzyć jakiś sensowny odpowiednik na konsoli o tak ograniczonych możliwościach sprzętowych? Gracz dostaje jeden stół, który nijak ma się do tradycyjnego pinballa. Ze wspaniałego sprzętu pozostały łapki i latająca kula, która oczywiście jest kwadratowa. Na fioletowym stole niemal każdy element (łącznie ze ścianami) pełni funkcje bumpera przyspieszającego bilę. Coś tam się kręci i zmienia tor lotu kuli, a w górnej części stołu mamy jakieś gwiazdki, które można zbierać. Oczywiście tradycyjnie wszystko co trafione daje punkty. Dwie pseudo rampy znajdujące się w górnej części stołu robią za urozmaicenie – szkoda, że ich zaliczenie graniczy z cudem i jeśli już kula po nich przeleci, to jest to zdecydowanie przypadek a nie zaplanowane działanie. Jednym słowem stół to bieda. W takim razie może rozgrywka chociaż? Chcecie wiedzieć jak wygląda? Wystrzeliwuję kule i… oglądam jak lata po stole. Mija 15 sekund, a ta tłucze się jak szalona gdzie tylko się da, ale oczywiście nie tam gdzie powinna, bo do moich fliperków nie zamierza zawitać choćby okazjonalnie. Po 30 sekundach – wciąż czekam aż do mnie spadnie na dół. Po 45 sekundach udało mi się machnąć fliperkami, ale oczywiście nie trafiłem przelatującej kuli – ta szczęśliwa poleciała znów do góry i kontynuuje nasuwanie po stole. Po minucie opieram głowę na ręce… czekam. Minuta i dwie sekundy – kula z piorunującą prędkością spada między moimi łapkami. Przypadek? Po dziesięciu rozgrywkach wyglądających mniej lub bardziej w ten sam sposób utwierdzam się, że jednak nie. W przypływie szału wyrywam kartridż z grą z Ataryny, ale po 30 minutach wracam mimo wszystko z kolejnym podejściem. Niestety nic się nie zmienia. Tak po prostu prezentuje się oglądanie Video Pinball. Czy można coś w tej grze zdziałać? Można i to całkiem sporo. Kluczem jest uderzanie w stół. Tak jest! Twórcy gry pomyśleli o tym nieodłącznym elemencie rozgrywki z salonów i możliwe jest wpływanie na kierunek lotu kuli nawet w bardzo dużym zakresie. Szkoda tylko, że bardzo szybko kończy się to tiltem, czyli blokadą stołu. Tak oto prezentuje się grywalność Video Pinball. Za dużo tu oglądania, a za mało grania. Do tego umowna grafika i dźwięk na poziomie „aby był”.

Brawa za podjęcie tematu konsolowej adaptacji fliperka na konsole, ale Atari kontra Pinballe – 0:1. Plus chyba tylko za to, że coś takiego się pojawiło. Z perspektywy czasu gra kompletnie niegrywalna. Lepiej zainteresować się późniejszymi wersjami fliperów dla konsolek. Video Pinball na Atari 2600 to tylko kolejny kamień dla archeologów elektronicznej rozrywki, obok którego większość graczy przejdzie nawet go nie zauważywszy.

Ocena ogólna

Video Pinball

ATARI 2600

Grafika
60%
Dźwięk
50%
Grywalność
50%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.