RetroAge Artykuł, Publicystyka E.T. Go Home… (Po 30 latach wykopano słynne gry na pustyni)
ArtykułPublicystyka

E.T. Go Home… (Po 30 latach wykopano słynne gry na pustyni)

Loading

Jest rok 1982. Steven Spielberg święci swój najnowszy sukces jakim jest film „E.T.” opowiadający o pewnym sympatycznym kosmicie, zbłąkanym przez przypadek na planecie Ziemia. Mały stworek z pomocą trójki ziemskich dzieci próbuje skontaktować się z przyjaciółmi ze swojej planety, aby Ci pomogli mu wrócić do domu. Film z miejsca staje się hitem kinowym. Nie trzeba było więc długo czekać na ruch branży gier video – firmie Atari udaje się zakupić prawa do wyłączności wyprodukowania na małe Atari 2600 gry E.T. za skromne 20 milionów dolarów. Prace nad grą powierzono grupie osób, na czele której staje Howard Scott Warshaw. Na wykonanie gry zespół dostał okrągłe pięć tygodni. Co wyszło z tego projektu i jakie były tego konsekwencje?

E.T.” to prosta gra przygodowa na podstawie filmu pod tym samym tytułem, wydana na Atari 2600 w roku 1982. Głównym celem gry jest zebranie trzech losowo rozrzuconych kawałków telefonu międzyplanetarnego. Gracz sterując tytułową postacią, czyli stworkiem z kosmosu ma za zadanie zebrać wszystkie kawałki ukrywające się po dziurach i innych podobnych kryjówkach. Żeby utrudnić zadanie graczowi, twórcy umieścili pasek życia którego ubywa przy teleportacjach czy wpadaniu w dziurę. Żeby przywrócić pasek życia zbieramy ciemne kulki (brzmi to dziwnie, należy jednak pamiętać, że paleta kolorów A2600 była bardzo uboga) rozsypane po mapie. Po zebraniu dziewięciu kulek E.T. może zadzwonić do Elliota – swojego ziemskiego przyjaciela i opiekuna – aby uzyskać kolejną część telefonu. Czynność kompletowania części do telefonu powtarzamy trzykrotnie. Po zakończeniu zbieractwa wkraczamy w model platformera, czyli prowadzimy stworka do miejscówki skąd może bezpiecznie wzywać na ratunek swoich pozaziemskich kolegów. Po ustaleniu miejsca odbioru udajemy się z powrotem do lasku w którym zaczynaliśmy zmagania, tu jednak musimy stawić się w odpowiednim terminie odmierzanym czasem, ponieważ nikt wiecznie czekać na nas nie będzie. Jeśli ta sztuka nam się uda, możemy pomachać do odlatującego statku kosmicznego zabierającego naszego bohatera do domu. Po tym epizodzie gra rozpoczyna się od nowa, zmieniają się jedynie miejsca przedmiotów do zebrania. Przygoda z E.T. kończy się gdy wyczerpiemy pasek życia lub zdecydujemy się zakończyć rozgrywkę.

Jak już wspomniałem wyżej, ekipa pracująca nad grą dostała niecałe pięć tygodni by ją stworzyć, tak krótki termin na jej wykonanie był spowodowany planami wydawniczymi producenta. Atari chciało aby gierka znalazła się na rynku jeszcze przed świętami. Założenie to odbiło się czkawką, ponieważ gra była po prostu kiepska, podobnie jak mizerna konwersja światowego hitu jakim był Pac-Man. Sceptycyzm klientów do kolejnej produkcji Atari, spowodował że sprzedano ją w początkowym okresie, w liczbie 1,5 miliona egzemplarzy – co było wynikiem grubo poniżej oczekiwań. Tytuł z miejsca też został okrzyknięty najgorszą grą w historii elektronicznej rozrywki, który to dzierży nieprzerwanie po dzień dzisiejszy, nie dając się nikomu zdetronizować (według krytyków oceniających gry).

Potentat Amerykańskiego rynku gier wideo jakim niewątpliwie było Atari, zaliczając najpierw wpadkę z konwersją Pac-Mana, a następnie z grą E.T, zdecydowało się na dość karkołomny krok. Szefostwo firmy postanowiło bowiem pozbyć się zalegających w magazynach kardridży z Pac-Manem oraz E.T. i zakopać je nieopodal miejscowości Alamogordo w stanie Nowy Meksyk. Według jednej z plotek, początkowo stos gier miał wylądować na zwykłym wysypisku śmieci, jednak po odkryciu skarbów przez dzieciaków z okolicznych miejscowości postanowiono umieścić je w głębokim dole i dodatkowo przykryć warstwą betonu. Wielu ludzi obeznanych w temacie gier wideo uznaje to jako początek wielkiego krachu rynku wideo w USA, z którego wyjść się udało się dopiero parę lat później za sprawą Nintendo i ich stacjonarnej konsolki znanej w Ameryce i Europie jako NES.

Jednak jak było naprawdę; czy opowieści krążące od ponad 30 lat na temat zakopania stosu kopii E.T. były prawdziwe – nie wiedział jednak nikt. Aż do teraz, 26 kwietnia roku 2014 wyprawa sponsorowana przez sam Microsoft – legendę zamieniła w prawdziwe wydarzenie. Znaleziono i wykopano dziesiątki tysięcy gier z poczciwym kosmitą w roli głównej. Prawdopodobnie powstanie też dokument upamiętniający to spektakularne wydarzenie. Ze swojej strony polecam parę screenów z gry i zdjęcia upamiętniające to odkrycie.

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.