Kilka lat temu firma Nintendo zaniechała już produkcji akcesoriów do konsol zarówno Wii jak i WiiU, które tym samym zostały wysłane na zasłużoną emeryturę. Nadal są jednak użytkownicy tego sprzętu a więc zapotrzebowanie na dodatki do tych konsol wciąż istnieje. Sytuacji zaradzić postanowiły po raz kolejny małe żółte ludziki, tym razem z firmy Huizhou Ronghui, którzy postanowili wypełnić lukę i wyprodukować kopię kontrolerów Wi Remote oraz Nunchuck.
Zacząć należy od tego, że opisywany produkt jest w zasadzie klonem produktu innego chińskiego producenta – TechKen. Nie jest to jednak pierwszy przypadek w historii kiedy Chińczycy kopiują sami siebie, więc nie powinno to być wielkim zaskoczeniem. Zestaw kontrolerów będących stosunkowo wierną kopią Wii Remote oraz Wii Nunchuck w wersji z wbudowanym Wii Motion Plus to wydatek rzędu około 10$ na popularnym chińskim serwisie sprzedażowym. W zestawie dostajemy prócz kontrolerów również smyczkę w takim samym kolorze jak kontroler, silikonowy ochraniacz na Wii Remote oraz instrukcję użytkowania (w 5 językach: angielski, niemiecki, francuski, hiszpański i włoski). Instrukcja po polsku jest o dziwo dostępna na stronie producenta (jest to jednak tekst standardowo przepuszczony przez translator):
https://pl.manuals.plus/huizhou-ronghui-technology/rhwii2in1-controller-manual
Dostępne są cztery wersje kolorystyczne kontrolera: biała, czarna, turkusowa i różowa.
Z wyglądu podróbki niewiele różnią się od oryginalnego kontrolera Nintendo. W zasadzie jedynie da się je odróżnić po innym napisie w dolnej części „Motion 2in 1”, który w oryginale jest półokrągły. Na odwrocie Wii Remote nie ma napisu Nintendo, który łatwo można znaleźć na oryginale. Na boku nie ma też adnotacji CE świadczącej o dopuszczenia do obrotu na terenie Unii Europejskiej (informacja ta znajduje się jednak na naklejce pod klapką). Nunchuck nie ma od dołu małego oznaczenia RVL 004. Jeśli chodzi o wagę to podróbka jest lżejsza – Wii Remote waży 78gramów (przy 89 gramach oryginału), a Nunchuck 67 gram (oryginał 73 gramy). Użyty plastik wydaje się być bardzo zbliżony do oryginału i w dotyku w zasadzie nie czuć różnicy. Pozostaje jednak kwestia spasowania elementów, co daje o sobie znać przy próbie otwarcia koszyka na baterie. Klapka bardzo ciężko odchodzi i trzeba włożyć odrobinę siły aby udało się ją wyciągnąć (oryginał lekko sam się otwiera).
Przejdźmy do korzystania z kontrolera. Synchronizacja z konsolą przebiegła bardzo sprawnie i trzyma połączenie. Wspominam o tym bo najpopularniejszym problemem w przypadku chińskich podróbek (których jest pewnie wiele rodzajów) jest właśnie samoczynne rozłączanie się. W moim przypadku takich problemów nie uświadczyłem. Co nie znaczy, że nie było innych. W testowanym egzemplarzu problemem okazał się trzeszczący głośnik. Jakość generowanego dźwięku jest przy tym również bardzo niska. Do tego stopnia jest to nieprzyjemne, że postanowiłem szybko go ściszyć aby oszczędzić sobie tej kakofonii. O ile nie w każdej grze wykorzystywany jest głośniczek w kontrolerze do wzmocnienia efektów immersji gracza z rozgrywką, o tyle w niektórych grach jest to wręcz niezbędne – np. w No More Heroes otrzymujemy telefon i odsłuchiwanie informacji odbywa się właśnie przez ów głośniczek. W takim przypadku należałoby uznać kontroler za niezdatny do użytku w wybranych grach. Poza tą jedną przypadłością, innych wad w tej podróbce Wii Remote nie stwierdziłem. Nawet przyciski maja podobny skok co w oryginale, więc użytkowanie nie powinno przysparzać kłopotów. Drugi w kolejce jest Nunchuck i tu podobnie trafił się kłopot, ponieważ w tym dodatkowym kontrolerze okazało się, że nie działa akcelerometr. Czujnik ruchu zdawał się poprawnie funkcjonować więc wychylanie do przodu, tyłu i na boki było ok, o tyle wymachy już nie były wykrywane. Niestety tę funkcję akurat wykorzystuje bardzo wiele gier na Wii więc Nunchuck zdaje się być w tej formie w zasadzie nieakceptowalny. Dla zobrazowania problemu – np. w grze Wii Sports w boksie nie da się zadawać ciosów lewą ręką, a jedynie można się bronić.
Czy problemy z podróbkami kontrolerów dotyczą wyłącznie mojego egzemplarza czy innych również – ciężko stwierdzić na podstawie jednej testowanej sztuki. Niemniej problem zarówno w Wii Remote jak również w Nunchucku pozwalają sądzić, że są to produkty bardzo niskiej jakości i zakupując je w zasadzie zdajemy się na szczęście, bo możemy dostać dosłownie wszystko. Osobiście jednak odradzam, lepiej dołożyć kilkadziesiąt złotych i kupić jednak używane oryginały, które w momencie pisania tego tekstu bez problemu można kupić na ogłoszeniach lokalnych jak również popularnym polskim serwisie aukcyjnym.
Ale trafiłeś z tym tekstem, właśnie zastanawiałem się nad zakupem podobnego ustrojstwa, widzę jednak że lepszym rozwiązaniem będzie polowanie na aukcjach na orgia. Dzięki za ostrzeżenie 😉
„Psze bardzo”. Jakbys jednak sie zdecydowal to swoj egzemplarz oddam za pol ceny 😉