„Robbo. Solucja”, czyli opis przejścia gry „Robbo”. Aczkolwiek już po pierwszej linijce tekstu widzimy, że coś jest nie tak. Dowcip autora? Perfidne oszustwo? Nie oceniaj książki po okładce…
1. Dane wejściowe:
a) „Robbo” – najbardziej kultowa Polska gra na ośmio-bitowe komputery Atari. Pierwsza stworzona i wydana oficjalnie „u nas” gra powodująca opad szczęki oraz niedowierzanie, że „to” powstało „tu” – w Polsce. Na początku lat dziewięćdziesiątych w „Robbo” chciał zagrać każdy posiadacz komputera, co potwierdzają tylko późniejsze konwersje gry na Commodore 64, Atari ST oraz PC’ty.
b) Atari – kultowa firma produkująca komputery, konsole do gier oraz oprogramowanie. Dziś, po kilkukrotnej zmianie właścicieli po dawnym blasku Atari niewiele pozostało. Mimo to, powstałe w złotej erze firmy produkty nadal cieszą się niesłabnącym powodzeniem zarówno wśród fanów marki, jaki i miłośników kultury „retro-gamingowej”.
c) Silly Venture – czyli prawdopodobnie największy na świecie zlot miłośników Atari organizowany w Gdańsku. Impreza na której prezentowane są najnowsze dzieła szeroko-pojętej sztuki komputerowej – (tech)dema, intra, grafiki, utwory muzyczne, a także „wytwory” nie pasujące do żadnej z popularnych kategorii prezentowane jako „utwory dzikie (wild)”
d) Literatura elektroniczna – utwór tekstowy, wygenerowany na komputerze przy użyciu odpowiednio zaprogramowanych reguł oraz odpowiednio przygotowanego zamkniętego słownika. Pionierem tego typu literatury w Polsce był Wojciech Bruszewski, autor generatora „Sonetów” na komputery Amiga. Profesor Instytutu Technologii w Massachusetts Nick Motfort na swoim blogu http://nickm.com/post/2016/07/computer-generated-books/ wylicza ponad 50 pozycji z tego typu dzieł tekstowych.
e) Solucja (gry) – ciąg szczegółowych lub bardziej ogólnych poleceń i wskazówek, dzięki którym możemy ukończyć grę.
2. Przetwarzanie danych:
a) Podczas zlotu Silly Venture w 2017r. Piotr Marecki, Wojciech Bociański oraz Piotr Lis zaprezentowali w kategorii „wild” generator (pseudo)solucji do gry Robbo. Generowany przez ośmio-bitowy komputer Atari zawierał zarówno polecenia związane z czynnościami wykonywanymi w grze jaki i te, wykonywane niejako obok – „zjedz chipsa”, „otwórz piwo”… Pomiędzy fikcyjne opisy przejść kolejnych planet-poziomów „Robbo” wpleciono pochodzące z serwisu YouTube komentarze odnoszące się do gry.
Program możemy pobrać np. tu: ->LINK<-
b) Generator okazał się na tyle ciekawy, że zdecydowano się jedną z wersji solucji wydać w postaci książki. Co czyni „Robbo. Solucję” pierwszym stworzonym w Polsce oraz w języku polskim tego typu wydawnictwem (wcześnie dostępne były jedynie teksty stworzone za granicą)
3. Efekt końcowy:
a) 186 stron książki, w której 60% treści zostało wygenerowane na komputerze Atari za pomocą programu „Robbo. Solucja”. Lektura dla prawdziwych nerdów, fanatyków „Robbo” oraz miłośników i badaczy nowych trendów w sztuce. Całość czyta się dość ciężko a na końcu brakuje jedynie lekko zmodyfikowanego cytatu Gombrowicza – „koniec solucji i bomba, a kto czytał ten trąba”. Ewentualnie można pokusić się o wyszukiwanie „błędów” w komputerowo wygenerowanym tekście.
b) Poradnik dla przyszłych twórców generatorów literatury elektronicznej – 30 stron, na których znajdziemy cały kod źródłowy „Robbo.Solucja” w języku MadPascal. A także opis algorytmu tworzącego „tekst”
c) Część historyczna – z opisem fenomenu „Robbo”i jego wpływem na kulturę gier w Polsce. Zapoznamy się również z procesami twórczymi, które zaowocowały powstaniem książki.
Całość promieniuje duchem Atari z mocą porównywalną z promieniowaniem emitowanym przez pozostałości reaktora trzeciego bloku Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. O sposobie powstania głównej części tekstu wspominałem już nieraz. Dodatkowo okładka książki została stworzona w programie „Crack Art” na Atari STE, zaś składu tekstu dokonano w kultowym programie „Calamus” na Atari TT.
Krzywdzącym byłoby potraktowanie książki jedynie, jako gadżetu kolekcjonerskiego dla fanów „Robbo” czy też bardziej ogólnie fanów „Atari”. Mamy, bowiem do czynienia z rzadkim przypadkiem zderzenia kultury gier video z literaturą (w tym wypadku elektroniczną), gdzie punktem wyjścia jest „gra” a nie „literatura”. Dla jednych bezsensowna sztuka dla sztuki. Dla innych zwrotnica na tory całkiem nowych możliwości i doświadczeń. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby teraz stworzyć wersję Robbo, które można ukończy za pomocą książkowej „solucji”.Książka bardzo dobrze komponuje się z moim spojrzeniem na gry, jako sztukę. Sztukę, w której gracz może być zarówno odbiorcą jak i twórcą – jeśli podczas „rozgrywki” obecna jest „publiczność” oglądająca gracza tworzącego własną historię „rozgrywki”. Treść książki można, więc zaadaptować do performance z graczem przechodzącym Robbo używając elementów książkowej „solucji”. Aby nie pozostać gołosłownym – performance na podstawie „Robbo.Solucja” miało miejsce 11.05.2018r. w Galerii Sztuki Współczesnej Bunkier w Krakowie, podczas prezentacji książki, towarzyszącej wystawie „Niewyczerpalność”.
Tytuł: | Robbo. Solucja |
Autor: | Piotr Marecki, Wojciech „Bocianu” Bociański, Piotr „Kroll” Mietniowski, Krzysztof „Kaz” Ziembik |
ISBN: | 978-83-65739-32-2 |
Wydawca: | ha!art |
Projekt typograficzny, skład i łamanie: | Piotr „Kroll” Mietniowski |
Projekt okładki: | Krzysztof „Kaz” Ziembik |
Data premiery: | 2018-04-07 |
Liczba stron: | 186 |
Wymiary: | 120×180 mm |
Kupiłem jeszcze w przedsprzedaży. Samą „solucję” dość ciężko się czyta, ale zakończenie będące już tradycyjną lekturą o wiele lepiej. Czy to sztuka? Czy to eksperyment? Nie będę oceniał, ale warto sprawdzić tą książkę właśnie że względu na swoje nieszablonowe podejście do tematu.
Recenzja też nietypowa. Pasuje do opisywanego materiału 😉
Dobry tekst, dzięki 🙂
„otwórz piwo” a nie wypij? No wtedy byłoby to propagowanie alkoholizmu 😉 😛 Swoją drogą ciekawe czy ten performance również zakończył się totalnym ululaniem uczestników?;) 😛
Dzięki za fajny artek;)
Robbo? Oj grało się
W sumie to dobry moment by sobie przypomnieć samą grę
Jedna z moich ulubionych gier na Atari 🙂
Zamiast kupować i czytać jakieś pseudo-solucje, lepiej se po prostu zagrać w Robbo 🙂