RetroAge Recenzja, Windows S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla
WindowsRecenzja

S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla

Loading

W nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku podczas testu systemów bezpieczeństwa doszło do awarii w wyniku której nastąpiła eksplozja reaktora czwartego bloku Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. W wyniku tej katastrofy skażony został teren o powierzchni około 146 tysięcy kilometrów kwadratowych a w promieniu 30km od elektrowni utworzono strefę zamkniętą. W 2006 roku w pobliżu elektrowni dochodzi do kolejnej katastrofy, która po raz kolejny zmienia obraz terenu od teraz nazywanego „Zoną”.

Czy ogromne połacie ziemi skażone śmiercionośnym promieniowaniem mogą się stać jeszcze bardziej niebezpieczne? Niestety odpowiedź brzmi – „tak”. W Zonie pojawiły się tak zwane „anomalie” czyli miejsca których działania wymyka się spod praw znanej nam fizyki. Czytelnikom „Pikniku na skraju drogi” nie trzeba wiele objaśniać – znajdziemy tu odpowiedniki takich atrakcji jak „krwawe pole”, „upiorna flegma” czy też „skręcarka”. Jednak w porównaniu do książkowego pierwowzoru strefę obok zmutowanych zwierząt zamieszkuje legalnie i nielegalnie ponad tysiąc osób – począwszy od żołnierzy pilnujących wejścia do strefy oraz bezpieczeństwa na jej terenie, poprzez naukowców, stalkerów, bandytów, najemników… cóż Ukraina – tu za flaszkę można załatwić wszystko a nawet więcej.

Koniec kwietnia 2012 roku podczas ulewnej burzy, samochód wywożący zwłoki ze strefy ulega wypadkowi po trafieniu piorunem. Na drugi dzień jeden ze stalkerów pośród zwłok znajduje (ledwo) żywego człowieka, którego zgodnie z procedurami zanosi do handlarza Sidorowicza. Na miejscu okazuje się, że uratowana osoba obok tymczasowej amnezji posiada rzadko spotykany tatuaż „S.T.A.L.K.E.R.” oraz PDA z zadaniem „Zabij Strieloka”. Tak rozpoczyna się fabuła gry „S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla”, a poszukiwanie własnej tożsamości oraz polowanie na Strieloka są motorem napędowym działań przez większą cześć przygody postaci nazywanej od tej pory „Naznaczonym”.

Pierwsze zadania niejako na rozgrzewkę otrzymujemy od Sidorowicza i polegają one zazwyczaj na przyniesieniu odpowiedniego przedmiotu lub załatwienia konkretnej osoby. W pobliżu ziemianki handlarza znajduje się niewielka wioska – ośrodek treningowy dla stalkerów zrzeszonych we frakcji zwanej „Wolnością” opowiadającą się za swobodnym dostępem do Zony dla każdego. Ich przeciwieństwem są stalkerzy z frakcji „Powinność” stawiającym sobie za zadanie ochrony ludzkości przed zgubnym wpływem strefy. Naznaczony z początku neutralny, wykonując różne zadania może zdobywać lub tracić punkty reputacji u danej z frakcji, przez co ułatwia lub utrudnia sobie dalsze postępy w grze. Pod koniec przygody możemy ostatecznie zdecydować się na przynależność do danej grupy lub pozostać „wolnym strzelcem”.

Swoboda działania podczas misji ujawnia się już podczas pierwszego zadania fabularnego, gdzie do kryjówki bandytów możemy wybrać się samemu lub z grupą pomocników – przy czym nic nie stoi na przeszkodzie aby unicestwić towarzyszy i zabrać ich ekwipunek, oczywiście przy tym narażając się na utratę reputacji.

Ze względu na ogromny teren Zony, została ona podzielona na mniejsze strefy, które możemy dość swobodnie eksplorować a dostęp do kolejnych lokacji uzyskujemy zazwyczaj po wykonaniu określonych zadań. Chociaż trzeba sobie szczerze powiedzieć – swoboda eksploracji, przynajmniej na początkowym etapie gry jest dość mocno ograniczona. Jak wspomniałem wcześniej na terenie Zony występują śmiercionośne anomalie, których obecność sygnalizowana jest dzięki dostępnemu od samego początku detektorowi. Zresztą większość z nich możemy wypatrzyć gołym okiem, gdyż generują one różnego rodzaju widzialne efekty. Drugim rodzajem zagrożenia jest wysoki poziom skażenia radioaktywnego terenu, do eksploracji którego potrzebujemy specjalnych skafandrów. Podobnie jak w przypadku anomalii i w tu dysponujemy odpowiednim detektorem. Skutki ekspozycji na promieniowanie możemy  neutralizować za pomocą odpowiednich leków, lub wypijając powszechnie występującą w Zonie wódkę.

Skoro już wspomniałem o skafandrach, warto rozwinąć w tym miejscu temat ekwipunku. Samych skafandrów, czy też kurtek/kamizelek mamy kilka rodzajów, a wyróżniają się one kilkoma parametrami, takimi jak odporność na: postrzał, oparzenia, zadrapania, promieniowanie, anomalie, substancje chemiczne. Lepiej wyposażone kombinezony posiadają wbudowane noktowizory, które ułatwiają infiltrację ciemnych pomieszczeń – w innym wypadku pozostaje nam posiłkowanie się latarką, która niestety zdradza nasze położenie przeciwnikom. Ponieważ w przypadku „S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla” mamy do czynienia z pierwszoosobową strzelanką do dyspozycji Naznaczonego oddano bardzo bogaty zestaw broni w postaci pistoletów, strzelb, karabinów, snajperek… w różnych wariacjach z tłumikami i lunetami włącznie. I jeszcze kilka rodzajów granatów – nie można zapominać o granatach. W tym miejscu dochodzimy do pierwszej realistycznej niespodzianki – zarówno skafandry jak i broń się zużywają przez co w przypadku tych pierwszych spada ich wytrzymałość w przypadku tych drugich celność i niezawodność. Kolejnymi przedmiotami które możemy przenosić w naszym plecaku jest już drobnica w postaci nabojów, apteczek, leków, żywności (tak nasz bohater może zrobić się głodny). W tym miejscu kolejna realistyczna niespodzianka – każdy z przedmiotów posiada swoją wagę, a Naznaczony może udźwignąć tylko pewną określoną ich masę. Zwiększone obciążenie zmniejsza wytrzymałość naszego bohatera przez co potrafi on biegać jedynie na krótkich dystansach po których musi odpocząć, a przeciążony plecak może w ogóle uniemożliwić jakikolwiek ruch.

Prawie wszystkie dostępne przedmioty możemy zakupić lub sprzedać u jednego z trzech handlarzy:
Sidorowicza w początkowej lokacji gry, Barmana w Barze (pamiętacie gdzie stalkerzy sprzedawali przedmioty w „Pikniku na skraju drogi”?), oraz naukowca Sacharowa w lokacji Jantar. Handlu możemy także próbować z innym stalkerami, jednak nie są oni zainteresowani handlem bronią. Obok opcji zakupu pewne przedmioty (szczególnie broń i amunicję) możemy zdobyć przeszukując ciała zabitych wrogów (co ciekawe, każdy z nich, nawet nieistotny dla fabuły posiada swoją funkcję, imię oraz nazwisko). Kolejną opcją zdobywania potrzebnego ekwipunku są porozmieszczane na mapie schowki różnych stalkerów – informacje o nich możemy zdobyć podczas rozmów ze stalkerami lub czytając informacje zawarte w posiadanych przez niektórych PDA. No tak, napisałem o handlarzach a nie wspomniałem o pieniądzach. Pieniądze na zakupy zdobywamy wykonując odpowiednie misje (zarówno te związane z fabułą, jak i często powtarzające się poboczne) oraz handlując zdobytymi lub znalezionymi przedmiotami. A nie wspomniałem jeszcze o jednej bardzo ważnej kategorii przedmiotów – artefaktach. Powstają one w anomaliach z materiałów organicznych i nieorganicznych, przez co znajdziemy je zazwyczaj w ich pobliżu. Artefakty mają zdolność na zmianę pewnych własności organizmów, takich jak wytrzymałość na różnego rodzaju występujące w strefie zagrożenia, przy czym zwiększenie wytrzymałości w jednym obszarze zazwyczaj zmniejsza ją w innych. Jak można się domyślić ze względu na właściwości oraz trudność w zdobyciu artefakty są cennymi i pożądanymi przedmiotami.

W „S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla” zaimplementowano systemy zmian warunków atmosferycznych oraz upływ czasu  w postaci cyklów dnia oraz nocy. Aktualne warunki mogą sprzyjać lub utrudniać wykonywanie powierzonych nam zadań, przez co zaleca się uważną obserwację zachowań poszczególnych grup „mieszkańców” Zony. Efekty pogodowe, oraz te towarzyszące anomaliom stanowią najlepszą cześć oprawy graficznej gry. Niestety jak na 2007 rok modele postaci oraz ich animacja pozostawiają dużo do czynienia. Zapewne jest to związane z długim czasem produkcji przygód Naznaczonego – pierwotnie miał to być pierwszy tytuł wykorzystujący biblioteki DirectX w wersji 9.

Po wykonaniu pierwszych zadań i opuszczeniu  początkowej lokacji (do której zapewne nie raz wrócimy, czy to ze względu na fabułę, czy aby pohandlować ze Sidorowiczem), akcja zaczyna się rozkręcać, szczególnie po zdobyciu dokumentów dotyczących instytutu badawczego Agroprom – gdzie odkrywamy i zwiedzamy tajne laboratoria. Ponadto dowiadujemy się, że po wybuchu w 2006 roku siły rządowe ze względu na natężenie anomalii utraciły dostęp do „Czerwonego Lasu” a za tym do miasta Prypeć oraz Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Jak łatwo się domyślić, zbadanie terenu oraz odzyskanie przejścia będą zadaniami Naznaczonego. Zona żyje własnym życiem, dlatego też często oczyszczony przez nas teren szybko zostaje opanowany jak nie przez bandytów, to wojskowych, lub innych mieszkańców strefy. W każdym razie, nie ważne czy nastawiamy się na szybki rozwój wątku fabularnego, czy też na powolną eksplorację terenu – na nudę na pewno nikt nie będzie narzekał.

W polskim wydaniu „S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla” udziela się nam filmowy charakter rozgrywki – a spowodowane jest to pozostawieniem rosyjskiego dubbingu a tłumaczenie opiera się na obecności lektora. Rozwiązanie dość dziwne, ale jeszcze dziwniejszy jest fakt jak się to bardzo dobrze sprawdza podczas obcowania z grą. W tym miejscu, chciałbym również wspomnieć o muzyce, która… po prostu jest, nie rzuca się nachalnie w uszy, komponuje się jednak doskonale z klimatem całości subtelnie go podkręcając.

„S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla” – czy warto w 2025roku? Zacznę od narzekania. Mimo dostępnych łatek, gra nadal posiada błędy – a to nie uruchomi się skrypt z zadaniem, a to zadanie nie zostanie zaliczone. Innym razem w ekwipunku zobaczymy dwa bochenki chleba – jeden opisany „chleb” a drugi „bread”, którego nie da się ani zjeść ani sprzedać. Nadal występują problemy z plikami zapisów (dla przykładu zapisujemy stan rozgrywki w pustym korytarzu a po wczytaniu mamy przed sobą przeciwnika). Współczesnego gracza może zrazić też czas gry oraz poziom trudności – pomijając większość zadań pobocznych ukończyłem grę w okolicach 40 godzin, powtarzając niektóre misje po kilkanaście razy (drugi poziom trudności Stalker). Denerwować mogą mechanizmy zużycia przedmiotów, czy też limity wagowe. A co dostajemy w zamian? Fantastyczny klimat strefy zamkniętej, za całą atmosferą sowieckiej architektury (i jej ruin). Być może dlatego, że czasy końcówki komunizmu i sama katastrofa w Czarnobylskiej Elektrowni przypadły na moje dzieciństwo chłonąłem to co oferuje Zona jak świeża gąbka. Co jeszcze mogę dodać? 7 zakończeń gry, z czego sześć „złych” a pięć z nich zależy od naszych zachowań podczas eksploracji strefy. Do tego robiąc zapisy stanu gry w odpowiednich momentach eksploracji wnętrza Czarnobylskiej Elektrowni możemy obejrzeć aż 3 zakończenia podczas pierwszego przejścia… A osobiście planuję za jakiś czas wrócić do Zony – tym razem w „S.T.A.L.K.E.R. Czyste Niebo”.

P.S. dlaczego w tytule gry mamy „S.T.A.L.K.E.R.” a nie „Stalker”? Prawdopodobnie z powodu niechęci do ubiegania się o odpowiednie pozwolenia/licencje od autorów „Pikniku na skraju drogi”…

Ocena ogólna

S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla

PC WINDOWS

Grafika
80%
Dźwięk
70%
Grywalność
90%

Autor

Komentarze

  1. I namówiłeś 🙂
    W razie czego wersja GOG bardzo ładnie działa na Linuksie pod Wine, pewnie nawet lepiej niż na współczesnym Windowsie.

  2. Na 20 maja zaplanowana jest premiera S.T.A.L.K.E.R.: Legends of the Zone Trilogy Enhanced Edition – jak ktoś ma klasyczne odsłony na GOG/STEAM otrzyma za darmo ulepszone wersje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.